Dla fanów Senny, którzy widzieli go w akcji (mówie o sobie i podejrzewam podobne odczucia u innych) ten serial będzie ograniczenie przyjemną podróżą do tamtych lat...
Ograniczenie, ponieważ nie dowiemy się z niego nic ponadto to co wiedzieliśmy do tej pory, no może poza tym że wujek Senny był z Włoch i miał na imię... nie pamiętam, Lugi? Guido? (Cars :D ).
Serial nie wchodzi zbyt głęboko lub w ogóle w psychikę Senny, jest powierzchownie potraktowanym tematem jego kariery, z wypolerowanymi kalkami kolejnych etapów. Jest przeładowany miodem poprawności - no bo jak możemy pokazać, że Senna jest draniem na torze, kiedy Rodzina się obrazi.
Ledwo dobrnąłem do końca. Senna był OOOOsobowiością tak intensywną, że kiedy ponoć wchodził do pokoju, nie sposób nie było zwrócić na niego uwagę. Aktor bardzo dobrze poradził sobie z powierzoną rolą, pasował fizycznie, jednak scenariusz i pomysł na postać był tak miałki, nie wchodząc w zakamarki jego mrocznej osobowości, że nie wiem czy dało się go polubić. Obejrzyć, zapomnij....
Jeśli Senna był jak biało-czarna kawa to ten serial to soczek pomarańczowy.
Na koniec - duże brawo za pokazanie pojednania Senna-Prost, tego czego zabrakło w dokumencie.
Pomarudziłem, ale przeczytałem zbyt dużo książek o Sennie, mam jego wszystkie wyścigi na dysku, kilka modeli na półce i.... oczekiwania do serialu były niskie, bo to w koncu Netflix i... nie zawiodłem sie :) dostałem to czego się spodziewałem... a jednak liczyłem się z tym że mnie zaskoczą... naiwniak