Zrobili tutaj z Senny aniołka. A on był mocno ale to mocno kontrowersyjny w swoim czasie. Ale ogląda się nieźle.
Że jak? Przecież logiczne, że nie będą go oczerniać w serialu o nim samymy, to samo z serialem o Schumacherze, który też zdobył tytuł w 1994 r. w podejrzanych okolicznościach takich jak nielegalna kontrola trakcji w Benettonie, usunięty filtr paliwa czy kolizja z Hillem, a przecież o tym nie wspomnieli prawda?