Do takiego wniosku doszedłem po obejrzeniu całego drugiego sezonu. Pierwszy sezon bardziej trzymał w napięciu, było o wiele więcej epickich scen, w drugim sezonie dostajemy tylko jedną na sam koniec. Niestety pierwszych kilka odcinków to straszna nuda prawie nic się nie dzieje, wątki mało ciekawe, oglądałem i czekałem kiedy wreszcie zacznie się dziać coś interesującego. Serial rozkręca się dopiero na sam koniec tak od 6-7 odcinka. Kiedy zaczyna się robić naprawdę fajnie, widzimy końcowe literki ostatniego odcinka i znowu opowieść zostaje ucięta, ciekawe jak długo tym razem trzeba będzie czekać na kolejny sezon...