...prawdę powiedziawszy mam coraz bardziej mieszane uczucia. Początek pierwszego odcinka zapowiada walkę dwóch frakcji, trudno wywnioskować co tak naprawdę łączy 8 osób rozrzuconych po całym świecie, ale faktem jest że w jakiś niewyjaśniony sposób się one ze sobą komunikują, z początku nieśmiałe próby kontaktu uznawane za halucynacje w piątym odcinku przechodzą w konkretne wymiany poglądów, problem jednak w tym ze Wachowscy jakby zapomnieli o głównym wątku. Po piątym odcinku nadal nie wiadomo dlaczego ci ludzie są ze sobą powiązani, kim był hindus towarzyszący kobiecie która popełniła samobójstwo na początku pierwszego epizodu i dlaczego druga frakcja chce zgładzić naszych bohaterów. Główny watek został przez Wachowskich porzucony, a to co nam serwują przez pierwsze 5 odcinków przypomina mozaikę, kolorową ale nie dość wciągająca aby z zapartym tchem podchodzić do następnego odcinka.
No to stało się, w siódmym odcinku w końcu coś się zaczyna dziać naokoło głównego wątku. Wachowscy maja szczęście że serial powstał dla platformy Netflix, bo w telewizji z tak rozwleczonym prologiem został by skasowany w połowie sezonu.
Wachowscy poruszają w swoich produkcjach ciekawą tematykę, ale robią filmy dość nieudolnie. Wyjątkiem jest być może Matrix, oglądałem go jako nastolatek, więc ciężko powiedzieć na ile jest to rzeczywiście dobry film. Te ich popowo-filozoficzne zacięcie sprawia, że zwykle ciężko im okiełznać własną fantazję, przez co powstają filmy niespójne i rozwlekłe fabularnie. Tego się obawiałem przy Sense8 i wygląda na to, że jest dokładnie tak jak można było przypuszczać.
Na szczęście tutaj jest bardzo dobrze. Wolno się rozkręca i mankamentów typowych dla (już) sióstr Wachowskich się znajdzie, ale potencjał jest ładnie wykorzystany i w końcu twórcy wracają z tarczą :)
Ten "rozwleczony prolog" był potrzebny na właściwą ekspozycję postaci, bo to one są tu najważniejsze, a nie intryga i walka dwóch frakcji. To własnie ich codzienne, zwykłe-niezwykłe życie stanowi oś serialu i, przynajmniej dla mnie, jego największą siłę. Jasne, jest stereotypowo, kiczowato i Wachowskich czasem ponosi, ale od czasu Matrixa nie nakręcili oni niczego, co tak dobrze by się oglądało, nawet jeśli to guilty pleasure.
I to budowanie fundamentów jest raczej zasługą Straczyńskiego, a nie Wachowskich. Pochodzi on ze starej szkoły, gdy seriale potrzebowały nabrać rozpędu by stać się monumentalnymi epopejami ("Babylon 5").
Zauważyłem to samo. Postacie są budowane na pewno przez Straczynskiego, to w jego stylu jest budowanie charakteru każdej postaci przez wiele odcinków. Za to własnie go cenię
Bardzo dobrze, że nie ma odpowiedzi na te pytania. Za wcześnie, poza tym nie są konieczne jest dobrze tak jak jest teraz, czyli ciągnięcie kilku wątków w poszczególnych częściach świata i przenikanie się bohaterów. To samo w sobie jest niezwykle wciągające. Być może doczekamy się odpowiedzi na przyczyny tego wszystkiego w kolejnych sezonach, jednak ja na te odpowiedzi nie czekam oraz ich nie wymagam, zwłaszcza że serial się dopiero zaczął.
Serial jest niezwykle ciekawy i oryginalnie zrealizowany. Łamie schematy, dotyka kilku ciekawych tematów, ma dobrą muzykę, a ponad wszystko klimatyczne ujęcia tworzące odpowiedni nastrój dla widza. Bardzo podoba mi się gra świateł i cieni, a także zastosowane filtry. Jestem po czterech odcinkach i stwierdzam, że jest coraz lepiej, a jak będzie dalej to zobaczymy.
Ja jestem już po pierwszym sezonie, z czasem człowiek jakoś oswaja się z bohaterami i strasznie macoszym podejściem do głównego wątku. Jestem w stanie zrozumieć, że kogoś bawią takie "Lostowe" klimaty, na mnie jednak nie robią większego wrażenia. Ogółem jeśli powstanie drugi sezon to pewnie obejrzę, ale jakoś z wielka niecierpliwością czekał na to nie będę. Moim zdaniem Wachowscy jak zwykle tak bardzo się starali, że znowu przedobrzyli, a lepsze jest wrogiem dobrego. Doskonałym przykładem jest tu serial "Fortitude" w którym twórcy podeszli podobnie do tematu, główny watek kryminalny był tam pretekstem do pokazania zawiłych losów mieszkańców małego miasteczka, przewijał się on przez cały serial, ale nie wytyczał tak naprawdę tempa w którym toczyła się narracja. Wachowscy próbowali zastosować podobny manewr, ale moim zdaniem nie jest to próba najbardziej udana.
Zastanawiam się czy ty serio jesteś takim ograniczonym Cebulakiem, czy to marna prowokacja? "pedał, transwestyta, murzyn... " Stary idź rzygać swoją nietolerancją gdzie indziej, to jest wątek dotyczący serialu, a nie twoich kompleksów i fobii.
Ja natomiast nie potrafię znieść ludzi pseudo tolerancyjnych. Podpinanie się do mainstreamu który tak na chwilę obecną wychwala inność też można podpiąć pod cebulactwo (swoją drogą nie cierpię tego słowa, w obecnych czasach to taki zamiennik "a Twoja stara to..." lub innej inwektywy). @Niewierny Tomasz wyraził swoją opinię że coś mu się nie podoba w tym serialu. Ma prawo. Tak samo jak Tobie może się w nim podobać wszystko. Też mi do gustu nie przypada taka kolorowa parada różnych orientacji seksualnych. Brak jeszcze ludzi uprawiających seks ze zwierzętami i biorących śluby ze swoją poduszką.
Co do homoseksualizmu, tolerancja i akceptacja to są dwie różna rzeczy. Mogę tolerować w zasadzie wszystko co nie przyjdzie i nie strzeli mnie bezpośrednio w pysk. Czy musi mi się to przy okazji podobać ? Nie, wcale nie musi. Biorąc za przykład USA jako dostatecznie dużą próbkę populacji (Laumann et al., The Social Organization of Sex: Sexual Practices in the United States (1994)) wychodzi na to, że około 3% populacji to ludzie homoseksualni. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to jest mniejszość. O ile nie przeszkadza mi świadomość że ludzie o innej orientacji żyją dookoła i w prywatności własnych domów robią co im się podoba, o tyle na siłę wciskanie tego ludziom żeby przyjęli do wiadomości że to takie normalne, powszechne i dobre, uważam za nie sprawiedliwość ze strony producentów i reszty ekipy. Niby czemu tak duża część postaci tak bardzo odstaje od statystyki ? Na siłę starają się przekonać ludzi do tej "równości". Nie podoba mi się to. Szkoda, bo miałem nadzieję że serial będzie ciekawy.
1. Pseudotolerancyjnych piszemy łącznie, już pominę wszelkie dalsze błędy interpunkcyjne, bo zwyczajnie nie chce mi się tego wypisywać. Za dużo roboty.
2. "wyraził swoją opinię że coś mu się nie podoba w tym serialu. Ma prawo." - nie mam nic przeciwko wyrażaniu opinii, dopóki człowiek potrafi to zrobić kulturalnie, jak na człowieka, a nie na zwierzę przystało. Właśnie w tym jest problem. Nie podoba się? Napisz, że się nie podoba. Wyrażenie "pedalskie" uważa się za inwektywę i w tym JEST problem.
3. "Brak jeszcze ludzi uprawiających seks ze zwierzętami i biorących śluby ze swoją poduszką. " - porównujesz wzajemną miłość dwóch istot rozumnych do miłości do przemiotu martwego i stosunku seksualnego wbrew drugiej istocie żywej. Nisko. Bardzo nisko.
4. "na siłę wciskanie tego ludziom żeby przyjęli do wiadomości że to takie normalne, powszechne i dobre, uważam za nie sprawiedliwość ze strony producentów i reszty ekipy" - wciskanie? Rozumiem, że podeszli do ciebie, przykuli kajdankami do krzesła i kazali oglądać serial? Nie pasuje? Nie akceptujesz? Wyłącz. Ale nie mów, że ktoś ci coś wcisnął, skoro z własnej woli klikasz play.
5. "Niby czemu tak duża część postaci tak bardzo odstaje od statystyki ? " - bo może. Bo reżyser może zrobić w swoim serialu co tylko mu się podoba. Bo może dbać o mniejszości, dbać o dobro innych. I przede wszystkim: bo to ciekawe i na topie. Poza tym w serialach Netflixa zawsze są wątki LGBT.
Zgadzam się z Tobą w zupełności, ale trochę za ostro pojechałeś... Nudny ten serial i nic nowego nie wnosi. Najbardziej irytuje mnie wątek z tym Murzynem w Afryce. W prawdziwym życiu nikt by się z nim nie patyczkował, już na drugi dzień by nie żył, a tu pobiją go czasem i zostawią przy życiu. Chyba tylko po to, żeby się odegrał potem. Nie rozumiem też po co te zdolności telepatyczne bohaterom są potrzebne. Przez cały sezon okazało się, że pomagają one tylko w bójce i w seksie i nic poza tym. Ogólnie bohaterowie są dość irytujący, z wyjątkiem tego Ruska - złodzieja. Irytuje też rwanie wątków, a nawet rozmów w środku zdania. Wachowscy nawet tak ważną rozmowę pary narzeczonych Hindusów potrafią przerwać w najważniejszym momencie (tj. kiedy on ją pyta czy ona go kocha nagle przeskakują do innego wątku i o dziwo nie dowiadujemy się już jak zakończyła się ta rozmowa, a przecież właśnie to jest najciekawsze, jak w tak trudnych sytuacjach zachowałaby się kobieta...). Irytuje wstawianie na siłę geja i transwestyty (który jest na dodatek homo), tak jakby Lana Wachowski forsowała swoją wizję świata... Przecież nic by się nie stało, gdyby nie ci bohaterowie byli orientacji hetero. Mogłoby to nawet pomóc w odbiorze filmu... Za dużo tu wszystkiego, przez co jest naiwnie i miałko.
Hm, mam wrażenie że inny serial oglądaliśmy - jeśli po wszystkich odcinkach uważasz, że te zdolności tylko w 2 rzeczach pomagają, a jeden z bohaterów, członek Gromady, jest Ruskim.
No jest tam taki, co wygląda jak Rusek, dlatego tak go określiłem, ale w ogóle to chyba Niemca gra. Ok I co z tego,że gra najlepiej ze wszystkich i dla mnie jest najciekawszą postacią, skoro nie wykorzystano potencjału tej postaci, a zamiast tego skupiono się na seksie i bijatyce?
A propos pary Hindusów. Dziewczę w jednej z pierwszych scen wprost mówi, że nie kocha narzeczonego.
Osobiście nie mam nic do wątków homoseksualistów, tranwestytów i innych orientacji seksualnych, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem ze ma to jakiekolwiek znaczenie dla fabuły, ale sceny wymienione przez kolegę wyżej faktycznie były bardzo niesmaczne i kompletnie niepotrzebne, kogo obchodzi seks z tranwestytą i mokre dildo na podłodze? Nawet związków heteroseksualnych pokazanych w ten sposób, nie zdzierżyłbym podczas seansu. Po zmianie płci jednego z Wahowskich kompletnie im odbiło.
Z jednej strony pomysł na serial ma potencjał, ośmiu ludzi którzy żyją w różnych zakątkach świata potrafiących się ze sobą kontaktować i których umiejętności się wzajemnie uzupełniają, z drugiej co z tego skoro połowa wątków to propaganda i umoralnianie widzów jak to ciężko żyje się homosiom, tranwestytom i innym cudakom. Czegoś takiego nie da się oglądać na trzeźwo.
Uprzedzam - jestem człowiekiem tolerancyjnym, ale nie głupim, potrafię odróżnić nachalne wciskanie mi jakiejś ideologii od wprowadzania wątków różnych orientacji seksualnych w ramach uatrakcyjnienia wątku fabularnego.
Hmmm.... ja jestem zachwycona serialem i żałuję, że obejrzałam już sezon 1. Nie sądzę, aby powstał 2, ale na bank obejrzę jeśli powstanie. To co tutaj krytykujecie, że za długo nie wiadomo co łączy postacie nie wydaje mi się negatywne. To właśnie jak już karty zostały odkryte trochę magii ubyło. Fantastyczne jest to uczucie połączenia między bohaterami, to że się od siebie uczą i wypełniają wzajemne luki. Jak dla mnie bomba. Właśnie takiego porozumienia i połączenia życzyłabym wszystkim ludziom, choć oczywiście sceny połączenia w trakcie seksu były już na granicy tolerancji czy zrozumienia, ale z drugiej strony skoro czują wszystko co inni to WSZYSTKO, bez wyjątku.
Co do homoseksualizmu - wydaje mi się, że takich filmów potrzebujemy, żeby nauczyć się tolerancji i zobaczyć, że miłość dwóch dorosłych ludzi, którzy są ze sobą w zgodzie jest jak najbardziej ok. Dlaczego potępiać ludzi, którzy nie czynią nikomu krzywdy ?Wszyscy powinniśmy nauczyć się więcej empatii plus zdrowego egoizmu.
Joc_fw choć praktycznie wogóle się tu nie wypowiadam to muszę odpowiedzieć na to co piszesz ty i inni o homoseksualizmie itp. Odpowiem na to krótko, gdyby to było naturalne to nie byłoby gatunku ludzkiego ! Bo skąd biorą się dzieci, chyba od kobiety i mężczyzny nie ?? .... Tyle w temacie ... Można to tolerować, ale w żadnym wypadku akceptować ! a tym bardziej na siłę w filmach wciskać innym ludziom jako coś normalnego !!!
Po pierwsze czy ci się podoba czy nie homoseksualizm był, jest i będzie - zarówno wśród zwierząt jak i ludzi, a skoro nawet zwierzęta mają skłonności homoseksualne na które oddziałuje tylko i wyłącznie środowisko naturalne to znaczy, że to MUSI być coś naturalnego. Coś co występuje i już. Po drugie, wiadomo przecież że hetero przeważa nad homo więc o wyginięciu gatunku nie ma mowy. A jeśli chodzi o twoją tolerancję i nie-akceptacje, to brzmi jak "nie mam nic do gejów i lesbijek, ale powinni się leczyć"... trochę się to wzajemnie wyklucza.
Tlumaczenie idiocie dlaczego jest idiota ... Naprawde nie ma sensu i szkoda straconego czasu .Wiekszosc ty super hetero samcow alfa jest tak ograniczona ze oni mysla o homoseksualizmie jako o chorobie ktora mozna sie zarazic :P Indoktrynacja Katolicka z ojca i dziada zrobila swoje w Polsce i potrzeba jeszcze przynajmniej 30 lat zeby po wymarciu tych dewot ludzie zaczeli myslec normalnie.
Zoofilia też była, jest i będzie, a mimo to nikt nie narzuca nikomu swoich przekonań, by dupczył pudelki.
Pogalopowaliście Panowie niczym rasowi wyznawcy LGBT, czyli kto nie lubi homoseksualizmu to : homofob,(pewnie jeszcze ksenofob), otumaniony przez kościół, biegający z gromnicą i krucyfiksem idiota, który pewnie i tak nic nie zrozumie, więc należy mu najpierw udowodnić, że nie ma racji, a potem naubliżać.
Sebastiansswigon, Twoje argumenty są tak stare, jak świat i już nieco "wytarte", sprowadzają jedynie dyskusję w stronę "umniejszania" sobie.
Piłsudski powiedział : "Racja jest jak dupa, każdy ma swoją...", więc pozostawmy sferę "uczuć" braci (sióstr) Wachowskich bez komentarza, bo niepotrzebnie zdominowały ów dobry serial.
A dla Sebcio1234 ... no cóż: " Kto poniża, sam jest niski" Antoine de Saint-Exupéry - zastanów się i przestań ludziom ubliżać, bo to nieładnie w szczególności wobec ludzi, których nawet nie znasz.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że będzie II sezon.
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją..."
Rację ma nauka.
1. Według nauk ścisłych wszystko, co istnieje w naturze, jest z nią zgodne, bo inaczej by w niej nie istniało.
2. Badania bliźniąt jednojajowych i dwujajowych jasno wykazały, że orientacja seksualna jest czymś, co posiada się od urodzenia, zatem:
a. genetyka
b. łono matki.
Któreś z tych.
3. Badania statystyczne kobiet, które mają wśród krewnych osoby homoseksualne i kobiet, które ich nie mają wykazały, że pierwsza grupa ma tendencję do posiadania większej ilości dzieci. To też sugeruje genetykę, bo w innym wypadku skąd ta tendencja? Ewolucja zajęła się wyrównaniem tego, nie zlikwidowaniem. Wnioski są proste.
4. Jeżeli ktoś uważa, że natura obdarzyła gatunek ludzki tak rozwiniętym umysłem tylko po to, by spełniał podstawowe zwierzęce potrzeby (np. rozmnażał się), to ma naprawdę niskie ambicje. Pominę, że homoseksualizm może być odpowiedzią ewolucji na problem porzuconych dzieci.
Nie będę się wywnętrzał, kontrargumentował i takie tam... Napiszę tylko to : RACJĘ MA NATURA, A NIE NAUKA - kropka
Pozdrawiam Cię serdecznie
Odpowiem Ci przyjacielu, tylko dlatego, iż uważam , że jesteś mądrym, młodym człowiekiem.
Implikacja pomiędzy nauką, a naturą ma się tak jak zestawienie teorii z praktyką, czyli subiektywizmem ludzkim próbującym rozwikłać zagadki natury.
"... Ludwiku Dorn i Sabo nie idźcie tą drogą..."
Pozdrawiam ;)
Ja jestem po szóstym odcinku. I o ile dwa pierwsze podobały mi się bardzo to cztery kolejne to już nudziarstwo dużego kalibru. Wielkie mi halo, że są powiązani. Wątki na siebie nachodzą - spotykają się, gadają, czasem sobie pomagają (w - najczęściej - nieciekawych okolicznościach) - ale co z tego? Dlaczego są powiązani? Po co? Po to tylko, żeby sobie pomagać? Nie wydaje mi się. :P A jeśli tak - to beznadzieja.
No to daleko żeś zaszedł, ja jestem po drugim odcinku i czuję, że nic z tego nie wyjdzie. W zasadzie to mam dosyć, najpierw wątek trans-lesbijski wciśnięty do fabuły niemal na chama (wiadomo z jakich powodów), potem kolejna ostra scena sexu i gadanie, gadanie, gadanie, z którego nic nie wynika.
Ja doskonale rozumiem, że istnieje coś takiego jak potrzeba zaprezentowania głównych bohaterów ale na moje oko mogli zrobić to trochę lepiej.
Nie wiem w zasadzie co robić, męczyć się z kolejnymi odcinkami czy poszukać sobie czegoś innego.