Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek obejrzała tak słaby serial... Większość czasu na przewijaniu, na przemian nuda z żenadą. Chyba ciągle miałam gdzieś nadzieję, że zdarzy się coś ciekawego. Faktycznie, kilka scen ciekawych, zwłaszcza początkowe sceny z sensatami i wątek konia trojańskiego w finale, ale poza tym scenariusz bardzo, bardzo słabiutki.
Przepełniony patosowatymi, ckliwymi rozkminami o niczym, napakowany scenami wulgarnego s3ksu - dwie sceny z d1ldo, jedna otwierająca, druga zamykająca serię tworzą klamrę, która pokazuje główne przesłanie twórców. Wcale nie wtykane wszędzie tekściki o "potędze miłości", ale to co mówi jedna z pobocznych postaci: "S3ks to podstawa zaufania". I to jest jedyne, co twórcy mają "ciekawego" do powiedzenia.
Bo ta nachalna propaganda streszcza się w słowach Wolfganga: " Mam gdzieś to całe dobro i zło, chodzi TYLKO O NAS".
Świat pokazany gloryfikuje właściwie tylko lojalność wobec grupy i swoich własnych chęci i zachcianek - każda zbrodnia, morderstwo, kradzież, zdrada, łamanie prawa, obietnic (chociażby małżeńskiej przysięgi, ale nie tylko), narkotyki, niewierność, kłamstwo są OK, jeśli jesteś z nami, jeśli nam pomagasz, jeśli myślisz tak jak my.
Bo przecież liczy się tylko FUN (niezliczone sceny hucznych imprez), CHUĆ (wspomniane sceny łóżkowe we wszelkich możliwych konfiguracjach i orientacjach, gdzie "hetero normatywnego" s3ksu jak na lekarstwo - przypadek?) i EGOCENTRYZM.
Taki to świat chcemy dla siebie i naszych dzieci?
Serio, nie rozumiem zachwytów nad tym serialem. Jedyne co mi się podobało to świetne zdjęcia, choć ze slow motion to gruuubo przesadzili.