Ekipa Jasia Fasoli w akcji. To nie jest śmieszne - to jest żałosne. Jeśli to miała być komedia to aktorzy są całkowitymi beztalenciami w tej materii, a scenariusz chyba pisał jakiś odklejony miłośnik seriali brazylijskich, Bonda, humoru angielskiego i kabaretu Łowcy.B. Próbując stworzyć piorunującą mieszankę swoich ulubionych klimatów, liczył na to, że stworzy arcydzieło... Niestety, to jest całkowity niewypał. Spokojnie można postawić ten wytwór w jednym rzędzie z produkcjami typu "Trudne sprawy" itd. czyli niestrawna sieczka dla mózgu.