Słaby serial, a zakończenie to największe nieporozumienie... Nie uratowali go ładni aktorzy. Ale krzywdzące jest dla niego porównywanie go do "365 dni" - szkodliwego filmu, usprawiedliwiającego przemoc wobec kobiet i toksyczne związki. Tu przynajmniej sprawy są nazwane po imieniu, a bohaterowie mają jakiś wybór ;)