Przeczytałam wszystkie książki, które uwielbiam i się nie zgadzam. Każdy ma inne podejście do ekranizacji, ale np dla mnie to, że jest tyle zmian jest jedynie plusem. Znam książki na pamięć i nie chciałabym oglądać, od deski do deski tego samego.
Ja się cieszę, że mogę zobaczyć swoich ulubionych bohaterów w zupełnie innych odsłonach, w innych sytuacjach, dowiadywać się czegoś nowego, a nie tylko tego co już dawno wiedziałam xD
Ale każdy ma inne zdanie, dla mnie serial jest cudowny.

Też tak jak _Gallavich_ uwielbiam te książki i podzielam opinie ;)
Mnie drugi sezon podoba się bardziej od pierwszego, w szczególności 2B i Sebastian :D

To jest adaptacja...

Ja wiem, że jest to adaptacja, ale mogłaby być choć trochę podobna do książki.

Są przecież pewne podobieństwa.
Ja również zgadzam się z przedmówcami. Książki przeczytałam i nie chciałabym oglądać tego serialu, gdyby wszystko było identyczne. Dzięki wprowadzonym zmianom, zawsze jest jakiś element zaskoczenia, a przez to się nie nudzę. Nie chcę też oceniać co jest lepsze, a co gorsze, bo uwielbiam zarówno książkę jak i serial.

Przeczytałam wszystkie książki i przy pierwszym podejściu do tego serialu odpadłam jeszcze przed końcem 1 odcinka :| Bardzo bardzo się zawiodłam wtedy i miałam naprawdę duże oczekiwania po niewypale z 2 częścią filmu (moja fascynacja Darami Anioła zaczęła się właśnie od filmu, więc nie bijcie). Jak widać potrzebowałam trochę czasu na zaakceptowanie tak wielu zmian w stosunku do książki, spadku jakości efektów specjalnych i zmiany moich ulubionych aktorów. Pół roku później przypomniałam sobie o tym serialu i postanowiłam dać mu szansę. Przy okazji odkryłam świetną muzykę, w tym niezwykłą Ruelle i przecudowną scenę z odc. 12, i musiałam już wtedy obejrzeć cały serial, by wiedzieć o co naprawdę chodzi w tej scenie ;) I choć nadal uważam, że sezon 1 był słaby, a jedyne co ratuje ten serial to niezwykłość związku Magnusa i Aleca (bardziej rozbudowana niż w książkach), to sezon 2A okazał się znacznie lepszy, a 2B to już zupełny odjazd :D

Możliwe, że sam serial średnio wypada na tle innych, bardziej popularnych produkcji. Możliwe, że znaczna większość jego fanów to osoby należące lub wspierające ruch LGBT+. Ale znajdźcie mi drugi serial z taką ekipą jak ta! Wszyscy są mili, uczynni, rozważni, nieco szaleni, odpowiedzialni, kochani, traktują siebie jak rodzinę. Myślę, że właśnie przez oglądanie ich wygłupów BTS i podczas wywiadów sprawiło, że pokochałam ich bardzo mocno i uzależniłam się od tego serialu. Traktuję go jako zupełnie inną historię, której ramy opierają się na książkach Cassandry Clare. Uwielbiam wyszukiwać smaczki i nawiązania do książek - zarówno TMI, jak i innych jej serii o Nocnych Łowcach. I nie mogę się doczekać kolejnego odcinka!

Może rzeczywiście trzeba do tego tematu podejść tak jak Ty. Traktować serial jako zupełnie inną historię z tymi samymi bohaterami. Chciałabym jednak obejrzeć typową ekranizację tej serii.
Film "Miasto Kości" nie raził mnie tak bardzo. Szkoda, że zrezygnowali z pełnometrażowych dalszych części.

"Ale znajdźcie mi drugi serial z taką ekipą jak ta! Wszyscy są mili, uczynni, rozważni, nieco szaleni, odpowiedzialni, kochani, traktują siebie jak rodzinę."To wcale nie byłoby takie trudne, szczególnie mając na uwadze seriale ze znacznie dłuższym stażem, a to oznacza i bardziej zżytą ekipę.
Wypadałoby chyba jednak rozdzielić życie i relacje aktorów od postaci w granym przez nich serialu. Kat jest zwyczajnie beznadziejną aktorką, co bardzo razi po oczach i to, czy w życiu prywatnym jest miła, uczynna, rozważna (...), kochana, nie ma najmniejszego znaczenia dla jej
poziomu aktorstwa. Jeżeli stara się za mało, to powinna bardziej się postarać, jeżeli stara się bardzo, to powinna dać sobie spokój. Nie każdy jest stworzony do wszystkiego.

Okej, to jest jakiś argument. Podobno serial Castle, mający na koncie 8 sezonów nadal byłby kręcony, gdyby nie fakt, że główni aktory w pewnym momencie bardzo się znienawidzili. Mimo to przynajmniej przez 1 sezon idealnie odgrywali parę zakochanych. To jest dopiero aktorstwo!

W pełni rozumiem zarzuty odnośnie Kat. Nigdy jakoś nie przepadałam ani za tą dziewczyną, ani za graną przez nią postacią (również w książkach i w filmie). Mimo wszystko zauważam pewien progres w grze aktorskiej. W 1 sezonie jej gra była zbyt ekspresyjna, głos cienki, mimika twarzy oraz kontrola własnego ciała pozostawiała wiele do życzenia. Obecnie nadal nie jest idealnie, ale zmieniła swoją barwę głosu (również w wywiadach), bardziej panuje nad ciałem, reakcje są wyważone i zdecydowanie mniej ekspresyjne. Czeka ją jeszcze wiele pracy, ale kiedy pojawia się na ekranie nie mam już ochoty wyciszać jej części i mogę na spokojnie skupić się na akcji.

Ale żeby nie było, że skupiam się na negatywach, w sezonie 2B pojawił się świetny aktor - Will Tudor. Uwielbiam oglądać jego poczynania na ekranie. Niesamowicie wykorzystuje każdy nawet najmniejszy mięsień swojego ciała. To niezwykłe widzieć tyle emocji na raz na twarzy tak młodego aktora. Bardzo szybko zmienia grane emocje. Owszem, można by było zarzucić mu kilka rzeczy, ale to co robi w duecie z Alanem Van Sprangiem (kolejnym świetnym aktorem w tym serialu) jest rewelacyjne!