Co jest z tą gówniarą do cholery? Już w poprzednim sezonie zaczynało być dziwacznie, ale ta cała akcja z dzieckiem niesamowicie mnie irytowała. Przez cały sezon wszystko co robiła ta dziewczyna to bycie EGOISTKĄ. Bo ona chce mieć sobie bobaska. W dodatku myślała, że jest dorosła i da sobie radę, ale chyba nikt jej nie uświadomił, że nie chodzi tylko o zmienienie pieluchy, ale także o pieniądze na te pieluchy i ogólne utrzymanie. Gra wielce obrażoną na Fionę, która chcąc nie chcąc jednak poświęca swoje życie na wychowanie całej tej bandy. I mimo tego, że popełnia wiele błędów i tak chylę czoła, bo ja bym pewnie ze 100 razy już stamtąd uciekła. Ale oczywiście Debbie nie myśli o nikim innym, czyli np. nie bierze pod uwagę, że kolejne małe dziecko to dodatkowe obowiązki i lata opieki dla całego rodzeństwa. Co więcej jestem w szoku, że dziewczyna z TAKIEJ rodziny zachowuje się tak egoistycznie. Rozumiem, że chciała zwrócić na siebie uwagę i pewnie nie czuje się kochana i takie tam. Ale Gallagherowie jednak zawsze trzymali się razem i dbali o siebie nawzajem. Jej zachowanie nie było zwykłym błędem, za który może wziąć pełną odpowiedzialność. Jej świadome egoistyczne zachowanie skazało całą rodzinę na masę problemów.
Już nawet nie wspominam faktu, że chciała złapać na dziecko jakiegoś chłopaczka, a dziecko nie pozna swojego ojca, bo ma głupią matkę. Sorry, ale brzydzi mnie wręcz gdy w tym serialu mówią jej że jest świetną matką. To przykre, że mają tak zaniżone wymagania i dla nich sama obecność przy dziecku to ideał rodzica.
Czekałam tylko na to, kiedy Debbie w końcu przyjdzie do Fiony z przeprosinami stwierdzając, że popełniła błąd i potrzebuje jej pomocy. Zwłaszcza, że zachowuje się jakby robiła Fionie łaskę, że u niej mieszka. A to raczej jest odwrotnie...
Popieram. Debbie stała się wku*wiającą s*ką. W każdej scenie pokazuje jaka jest zła na Fionę i jaka jest dorosła, ale dziecko cały czas płacze. Teraz to najmniej lubiana osoba w serialu. Głupotą niekiedy przebija Franka, a to niezłe osiągnięcie.
Mam nadzieję że w następnym sezonie się otrzęsie albo Fiona w końcu przestanie wokół niej skakać na paluszkach i ustawi ją do pionu.
No, niestety nie ogarnęła się, jakimś cudem jest jeszcze bardziej wkurzająca. Uwielbiam serial, ale walczę ze sobą, żeby nie przewijać scen w których się pojawia.
Debra zawsze była głupia i najbardziej rozpuszczona, zostawiona sama sobie z idiotyczny "szmatami" oraz wzorcem związków Fi. Nie pomaga też bunt nastolatki i zgadzanie z nią prawie zawsze. Wystarczy zobaczyć co zrobiła Mattowi oraz jej wywalanie Liama do pokoju chłopców ( 3-ch na jednym metrażu mniejszym od jej jednej.) Posiada nowe ciuchy nikt od niej nic przeważnie nie chce poza pilnowanie czasem dzieci, ma najlepszy prawdopodobnie pokój bo Fi też ma mały, to królewna. Tylko Liama bardziej psują. To głupia dziewczyna więc nie oczekujcie że sama zacznie mieć zainteresowania, które pozwolą na samodzielne myślenie a nie pusto głowie i zepsucie. Powtarzają jej jak wspaniałe robi więc tak pustak myśli. Jak ameba. Jedyne co dobre zrobiła to kurs i tylko dlatego że Svet jej doradziła co do faceta ucząc ją myślenia. To jedna rzecz kombinowania było lekcją użycia mózgu. Nie mogę z tego co zrobiła z Mickiem. Rozumiem facet jest szlachetny, ale kutwa idiotka nic rodzinie nie powiedziała żeby pomogli mu. Ian chociaż powinien wiedzieć (swoją drogą to też jest dupek).
Moim zdaniem to Fiona jest irytującą suką, wszystkich facetów robi w chu%@, usuwa dzieciaka, jeszcze ta wpadka z koką... Młoda faktycznie mnie wkurzyła, bo z premedytacją dała się zapłodnić, natomiast nie rozumiem ciśnienia Fiony i reszty na usunięcie tego dziecka. Fiona za aborcję i to z jakim chłodem (a nawet inaczej, nienawiścią do dziecka) się jej poddała sprawiła że już nie mogę na nią patrzeć. Faktem jest, że wcześniej trzymała całą rodzinę w kupię, ale okazało się że każdy inny jest w stanie ją zastąpić.
Debbie to najsłabsze ogniwo wersji US. W wersji UK świetnie komponowała się z całą rodzinką a tu odstaje strasznie. Przez jej postać oczko w dół, nie wiem kto jest odpowiedzialny za obsadzenie jej w tej roli...
Taaak, odtrąca to szczególnie, że od początku serialu wydawała się mega poukładaną, niepasującą do tej zwariowanej rodziny dziewczynką. Możemy to teraz tłumaczyć hormonami, ale jednak poza scenariuszem - aktoreczka się nie popisuje.
100 % racji. Mnie też najbardziej wkurzyła jak z premedytacją zaszła w ciąże, a póżniej miała mały zonk, bo Fiona nie chciała się dzieckiem zająć. Jak ona w ogóle śmiała :D
SPOILER, SEZON 7!!!
A ta cała akcja z zabraniem jej dziecka przez rodzinę chłopaka... Nie kibicowałam jej z odzyskaniem małej. Rodzice tego chłopca też trochę nawalili, najpierw zero kontaktu a potem nagle taki numer, no ale umówmy się, więcej niż połowa z nas gdyby zobaczyła na ulicy jakąś nieletnią Karynę bijącą się z dzieckiem na ręku pomyślałaby "patologia, ktoś powinien się tym zając"...
Jesli Debbie was tak irytuje i denerwuje to znaczy, ze rola jest zagrana wysmienicie. Przeciez ona ma taka byc, ma byc denerwujaca nastolatka z dzieckiem, ktora nie wie czego chce i mysli, ze jest najmadrzejsza, taka ma role i jak widac odgrywa ja bardzo dobrze, skoro was tak denerwuje.