Nie wierzę! NIE WIERZĘ, że Fiona to zrobiła! Jestem pewna, że będzie miała przez to problemy i to wkrótce. Nie powiem, było romantycznie i w ogóle, ale ona zna tego faceta od tygodnia! Gdzie będą mieszkać? Czy ten cały Gus w ogóle wie, że w tym momencie ma pod opieką kilkoro dzieci? Fiona niejedną głupotę w życiu zrobiła, ale ślub z nieznajomym jest wysoko, WYSOKO w rankingu. Czuję kłopoty, obym się myliła.
Frank. Mistrz odcinka! Tak się właśnie zastanawiałam kiedy Frank dostanie pieniądze z odszkodowania. No i już wiemy - dostał, wydał, nic nie pamięta - Kac Vegas Gallagher Style :D I jak ciągnął tą biedną dziewczynkę bez nogi po podłodze...leżałam na podłodze po prostu :D
Ian&Mickey. Chyba zaczyna do Mickiego docierać, że Ian jest chory i potrzebuje pomocy. I to teraz, zaraz! Dildo-fight i hawajska koszula - cud, miód i orzeszki!
Jednym słowem - odcinek świetny!
Myślę że kłopoty w raju Fiony zaczęły się już jak zastanawiali się czy to aby na pewno dobry pomysł chwilę przed ślubem i na chwilę dotarło do niej że może niekoniecznie jest to najlepszy z jej pomysłów... Teraz czekam na pojawienie się Steve'a aka Jimmy'ego :)
Nie zapominajmy o wątku Lipa w Miami-przyznaję ze czekałam jak to będzie wyglądało i zapowiada się naprawdę fajnie :)
Mickey chyba zdał sobie że jest już późno na pomoc bo że Ian pomocy potrzebuje to wiedział ale miał złudną nadzieję że jego pomoc wystarczy.
Odcinek świetny, nawet wątek Debs mnie nie nudził aż tak bardzo jak zwykle. I przyznajmy - ta blondi dostała to na co zasłużyła. Go Debbie! A co do Fiony... jej głupich decyzji czasami nie da się skomentować...
Jestem w stanie zrozumieć decyzję Fiony. Nie popieram jej, ale rozumiem, czemu to zrobiła. Gus to naprawdę w porządku facet, ideał wręcz, a Fiona już od jakiegoś czasu jest mocno samotna. Decyzja o ślubie jest oczywiście niezwykle głupia, ale Gus naprawdę do niej pasuje i gdyby dali sobie więcej czasu, mógłby z tego wyjść ciekawy wątek.
Lip dogaduje się z potencjalnym teściem, a to oznacza, że niedługo zaczną się kłopoty i dla niego.
Frank zawsze mało mnie interesuje. Jego kolejne sposoby na zdobycie forsy/alkoholu niespecjalnie mnie bawią, ale tym razem mu się udało. Choć bardziej chyba ubawił mnie fakt, że stracił całą forsę niż to co z nią wyprawiał.
Debbie może być, fajnie że serial nie zamiata sprawy z Mattym pod dywan i nazywa rzeczy po imieniu. Oczywiście nie mogło zabraknąć potencjalnego chłopaka. Ale przynajmniej rozmowy z nim są całkiem w porządku, a nie godne pożałowania jak niektóre inne próby podrywu przez Debbie. No i uczy się boksować, może to będzie jakieś fajne hobby dla niej.
Ian i Mickey złamią mi serce. Scena z dildo i mocno ciężarną Svetlaną ubraną na bal jest tak typową sielanką, że zbliżający się dramat jest bardziej niż oczywisty. Niepotrzebnie oglądałam fragment następnego odcinka. Nie mogę sobie teraz aż do niedzieli udawać, że wszystko jest okej pomiędzy nimi, a jedyną kłótnią będzie kłótnia o hawajską koszulę.
Ślub? Głupota. Kłopoty w raju raczej nie wynikną z tego, że Gus to zły facet, ale że styl życia prowadzony przez Fionę jest całkiem inny. Widać to w momencie, w którym on spokojnie wieczorem siada na kanapie i wyciąga gitarę - to naprawdę pasuje do niej, do Gallagherów? Kłopoty = Jimmy i fakt, że Fiona nie potrafi/chce się ustatkować i nie dla niej spokój. Może uważać, że jest inaczej, ale ona się zmieniła
Frank przestał śmieszyć mniej więcej w połowie pierwszego sezonu. Teraz na tego faceta będącego na całkowitym dnie można patrzeć z politowaniem. Carla tylko trochę szkoda ("trochę" to jednak słowo klucz, bo niedaleko pada jabłko od jabłoni)
No i dziwi mnie to, że niewiele osób zwraca uwagę na naprawdę świetny wątek Keva i V? Matki bez instynktu macierzyńskiego, która nie godzi się z tym, że dla jej partnera ważniejsze są dzieci niż ona sama i że pożądanie z jego strony gdzieś zniknęło. Kolejne tabu pokazane i przełamane w całkiem ciekawy sposób.
Mickey - kawał świetnego aktorstwa w ostatniej scenie!
A ja chciałam Was zapytać, czy tylko mnie brakowało tej sceny? http://youtu.be/TTYDXJf924Y?t=24s Była umieszczona w teaserze i wiele osób (między nami ja) czekało na nią. Nie z jakiegoś określonego powodu, po prostu chcę, żeby Jimmy/Steve dostał wreszcie w ryj ;) Wyglądała jak wycięta...
W drugim? Jak są tutaj ubrane jak w odcinku 4.
Gdzie w drugim to było?
p.s też czekałem na tą scenę
No ta scena jak koleś dostaje w ryj od Fiony jest gdy jest ona na koncercie z Debby w 2 odcinku dokładnie 51:15.
Chodzi o scenę z linku. 24 sekunda - Fiona wybiega na ulicę wołając Jimmy'ego. Kurcze, że też na to trafiłam! Teraz mnie będzie męczyć :D Ciekawe czemu wycięli... I kiedy w końcu on się pojawi :)
" prostu chcę, żeby Jimmy/Steve dostał wreszcie w ryj" to mnie zmyliło :D mi sie wydaje, że to nie wycięta scena a scena dopiero która będzie. Podejżewam, ze ta dziewczyna co przychodzi do Fiony w restauracji przyjedzie z Jimmim i wtedy ona za nim wybiegnie :)
Przepraszam za to "w ryj", faktycznie mogłam zmylić i istotnie - "w ryj" dostał ktoś inny. Chodzi mi o scenę z trailera - Fiona i V były identycznie ubrane w czwartym odcinku idąc na balet, a sceny w odcinku nie było!
No i sceny najwidoczniej nie będzie. Bo przecież drugi raz identycznie ubrane nie pójdą, tylko ciekawe dlaczego...
Aktorka grająca Veronicę napisała w niedzielę na czacie z fanami: "won't be long" ^^, a więc może Jimmy pojawi się za jakieś dwa odcinki..
Faktycznie nie było tej sceny..Fiona i Veronika wyszły z klubu,nie spotkały Jimmiego Steve'a,a sama Fiona udała się do Gusa.Ciekawa jestem,czemu wątek wycięli jednak,chyba,że to był celowy zamysł,żeby podgrzać atmosferę.Ponoć Jimmy ma się pojawić w 6stym odcinku? Na pewno w końcu się pokaże,zwłaszcza,że ta kobieta z auta wciąż przychodzi do baru dawać Fionie napiwki.
Mówcie co chcecie,jak dla mnie do Fiony pasuje tylko Jimmy Steve.Tylko z nim była naprawdę szczęśliwa.Gus to może i wspaniała partia,ale nie pasuje do Fiony,tak samo jak ten poprzedni Mike.Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wypadków.
Póki co najlepszy odcinek tej serii. Mnie ciekawi jak zareaguje Dermot Mulroney na ślub Fiony. Między nimi MUSI dziać się więcej! Gus jest fajny ale nie wyobrażam sobie ich razem. Trochę boję się powrotu Jimmiego, bo pewnie Fiona znowu zacznie za nim latać. Wątek Debbie słaby, ileż można wysłuchiwać o chłopcach, miłostkach i byciu 'kul'. Zawsze natomiast podobały mi się odcinki w których Frank 'współpracuje' z Carlem. Ciekawe czy wątek jego najstarszej córki jeszcze powróci.
masz bardzo dziwne pouczcie humoru.. i kiepski gust, jezeli naprawde uwazasz ten serial za wybitny, 5!
Ależ bardzo Ci dziękuję za ten wspaniały komplement Przemiły Osobniku oceniający X-menów i HIMYM na 10, a Breaking Bad na 6 (o zgrozo!)! Patrz, a wydawało mi się, że o gustach się nie dyskutuje. Człowiek to jednak uczy się przez całe życie. Chyba muszę powiedzieć mamie, że źle mnie wychowała - w przeświadczeniu, że każdy ma prawo do swojego gustu. Życzę udanego dnia!
hah kolejna osobka wypowiadajaca sie po uprzednim PEWNYM sprawdzeniu moich preferencji na profilu. Moje oceny glownie sa sentymentalne a nie pod wzgledem jakosci serialu. Teraz skomentowalam Twoja WYPOWIEDZ tutaj,a nie ocene, z ktorej ewidentnie wynika, ze uwazasz to g... za wybitne. No, ale coz, Ty wolisz spojrzec na cyferki i wiesz lepiej :) Zreszta czego ja oczekuje po osobie, ktora oglada cos takiego i twierdzi ze jest to ponadprzecietne... Polecam przeczytanie mojego komentarza nizej, odnosi sie rowniez do Cb. Milego ogladania:)
Jeżeli chodzi o kategorie seriali komediowych to ja nie oceniam seriali np. na wybitne tylko na słabe, średnie, dobre i b.dobre i jak dla mnie Shameless jest bardzo dobry. Ale wszystko zależy od poczucia humoru. Mnie bawi :) tak samo jak Parks & Recreation czy BB. Ktoś ma inny gust, inny typ humoru? spoko ja bynajmniej tej osoby nie oceniam.
Smiszko ja np nienawidzę H.Pottera a Ty go oceniasz 8/10 tez mam mówić, że masz kiepski i spaczony gust i dziwne poczucie humoru?
widze, ze musialas sprawdzic moje preferencje zeby sie wypoweidziec, jakie to polskie :) Ja lubie HP bo kojarzy mi sie z dziecinstwem, jezeli Ty wolisz ogladac seriale o patologii i palcówkach w metrze, to spoko, tez nie oceniam, ale ocenianie tego serialu na 8, gdzie na taka ocene zasluguja duuuuuuuzo lepsze seriale, ktore przynajmniej czegos ucza i wnosza cos do naszego zycia, jest dla mnie smieszne po prostu. Ale Twoj wybor, Twoja ocena, ja tylko wyrazilam swoje zdanie. Ponadto, MOIM ZDANIEM, takie pseudoseriale ucza panienki takiego zycia jakie prowadzi Fiona, ktora uwaza sie za szanujaca sie kobiete a puszcza sie z byle kim na pierwszej randce, uzywa koki opiekujac sie czworka rodzenstwa, wyjezdza na libacje i orgietki majac bransoletke na nodze. No coz. Świetlana przyszlosc nas czeka, jezeli coraz wiecej ludzi uwaza to za ciekawe na "8" :D
o co się tak ciepiesz? sama przyznajesz, że oceniasz wysoko seriale/filmy, które mają dla ciebie wartość sentymentalną lub przywołują pozytywne odczucia itp. więc dlaczego tak krytykujesz innych za wysokie noty konkretnych pozycji? swoim komentarzem o kiepskim guście wywołałaś jedynie celną ripostę autorki wątku, co powinno wygasić dyskusję, a ty zaczęłaś się jeszcze miotać i już tylko się pogrążasz:(
poza tym, seriale nie uczą i nie wychowują, robią to rodzice/najbliższa rodzina, którzy dają przykład, co jest dobre, a co złe. jeśli jednak dorastająca młodzież nie ma odpowiednich wzorców, to i tak może się stoczyć, seriale nie odgrywają tu kluczowej roli.
polecam czytanie ze zrozumieniem :) Nie krytykuję OCENY, a KOMENTARZ tutaj, takze Twóje marne wypocinki przestaly miec sens, pozdrawiam :D
miałaś szanse nie pogrążyć się dalej ale znowu z niej nie skorzystałaś. Przeciez napisałaś: "masz...kiepski gust, jeśli uważasz ten serial za wybitny" oraz "ocenianie tego na 8... jest śmieszne". Wiec krytykujesz tu zarówno wypowiedź jak i ocenę, co w tym przypadku jest tożsame. A wkładanie do jednego worka oglądających shameless i 50 twarzy jest nietrafione, to zupełnie inna kategoria. Odbierasz ten serial inaczej niż ja czy inne tu osoby, nie podoba ci się - ok, każdy ma za sobą różne przejścia i trafiają do nas i bawią nas różne rzeczy. Ale komentujemy tu sobie na luzie, bez spiny a ty tu przychodzisz, poniekąd dajesz do zrozumienia ze jesteśmy ograniczeni i siejesz ferment :( zmień nastawienie do świata i ludzi na bardziej pozytywne, tak naprawdę lepiej się żyje;)
Smiszka nie mogę się doczekać aż podasz tutaj tytuł wybitnego serialu, który oczywiście widziałaś i polecasz.
Nie wiem może Ciebie seriale czegoś uczą mi sprawiają przyjemność i dobrą zabawę :) Skoro już przy ocenianiu jesteśmy Pamiętniki Wampirów 9/10? SERIO?? O_o
Tobie z dzieciństwem kojarzy się H.Potter, mi wręcz przeciwnie masa dobrych horrorów klasy B, Sailor Moon oraz inne anime puszczane na Polonii 1 oraz mnóstwo klasyków czy to oznacza, że zaliczam się do patologii i gorszej połowy? A wgl to strasznie mnie rozbawiły Twoje wpisy tutaj ta dzisiejsza młodzież jest niemożliwa :D
uwazam ze zaden serial nie zasluguje na miano wybitnego. Na pewno nei shameless, gdzie gra aktorska odbija sie od dna a fabula boli swoja przewidywalnoscia i sileniem sie na oryginalnosc. Nie wyrzucaj mi mojego wieku, bo nie masz pojecia ile mam lat, a sam fakt, ze to robisz, swiadczy tylko o Twojej nizszosci. Poza tym, nabijanie sie z mojego dziecinstwa, bo np ogladalam HP, o ktorym jest tu dyskusja niewiadomo czemu, co rowniez mnie smieszy, jest idiotyczne i calkowicie bezpodstawne. Nie wiesz co ogladałam, wymienilam akurat ten film bo został tutaj wspomniany. Twoje wypowiedzi sa meczace i naprawde w kolko powtarzasz to samo, wiec ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu. Zresztą z kim ta dyskusja? Z osoba ktora bawi i ciekawi serial z bardzo niskiej polki. A co do Pamietnikow, to o zgrozo, ile razy mam powtarzac, zeby do was dzieci dotarlo?? Ja Was nie oceniam po waszych cyferkach stawianych przy produkcjach, bo czesto sa to zwyczajne klikniecia pod wplywem impulsu, wiec jakim prawem Wy to robicie? Ja Wasz guścik oceniam po wypowiedziach tutaj, które nota bene, są pozbawione jakichkolwiek argumentów :)
Także, pozwólcie ze zakoncze juz tą jakze interesującą rozmowę i pozwolę Wam spokojnie oczekiwać na nastepny odcinek. Poza tym, nie mam szans w gronie "fanek Shameless", ktore sadzac po pokroju zainteresowan z wytesknieniem oczekują premiery np "50 twarzy Greya"-kolejnego fenomenu dla mas, buziaczki:*
Mój dziadek palił przez całe życie, gdy miałem jakieś 10 lat, moja mama powiedziała mu: "Jeśli chcesz zobaczyć, jak twoje wnuki idą na studia, powinieneś natychmiast rzucić palenie". Łzy napłynęły mu do oczu, gdy uświadomił sobie, jak wielka jest stawka. Rzucił palenie z dnia na dzień, ale niestety było już za późno, bo jakieś trzy lata później zmarł z powodu raka płuc. Podczas jego pogrzebu usłyszałem od mamy słowa, które odtąd towarzyszyły mi przez całe życie: "Proszę cię, synu, nigdy nie pal, nie każ swojej rodzinie przechodzić przez to samo". Miała rację.
Aktualnie mam 23 lat i przez całe swoje życie nie wypaliłem ani jednego papierosa. Teraz trochę tego żałuję, bo od czytania twoich postów i tak dostałem raka. Podaj adres, to podeślę ci rachunek za onkologię.
Czegoś tutaj nie rozumiem smiszka, skoro wyżej wymieniony serial jest dla Ciebie dnem i kilogramem mułu, to po co zadałaś sobie trud i wklepałaś wyszukiwarkę tych kilka liter, aby utworzyły tytuł wspomnianego serialu? Czy jest on Tobie aby, na pewno tak obojętny? Poza tym, morticia napisała swoje odczucia po obejrzeniu kolejnego odcinka, i chciała podzielić się swoimi uwagami na jego temat z kimś kto również owy serial ogląda, więc nadal nie rozumiem po co to komentujesz?! I skoro twierdzisz, że nie oceniasz- to się mylisz, ponieważ napisałaś, że morticia ma kiepskie poczucie humoru, uważając ten serial za zabawny. Oczywiście masz prawo wyrazić własne zdanie i napisać jak bardzo kretyński w fabule jest dla Ciebie ten serial, do tego służy forum, jednak polecam napisać to w osobnym wątku, bo komentując tutaj słaby gust mortici niczego nie wnosisz. Jak dla mnie to możesz uznać "Świat według Kiepskich" za arcydzieło polskiej kinematografii-nie obchodzi mnie to, tak samo jak nie powinno Ciebie obchodzić jak kiepski, tudzież nie-kiepski gust ma morticia. A co do Greya, zapewne większość czytelników książki pójdzie na film, tak samo jak poszło na Harrego Pottera czy też na Władcę Pierścieni, na tym polega właśnie ekranizacja książki, więc również nie Tobie oceniać, co jest a co nie jest "fenomenem" dla mas. I, owszem uważam "Shameless" za rewelacyjny, piąteczka :)
fajny odcinek, chociaż poprzedni bardziej mi się podobał:D Zdziwiła mnie reakcja (a nawet jej brak) Dermota na info o ślubie Fiony! spodziewałam się czegoś więcej, zwłaszcza po ich intensywnej scenie w domu Gallagherów w 5x03. no chyba że jakoś to rozwiną, ale mam wrażenie, że olali wątek...
Lubię Fionę i jej charakter, sposób bycia, cały life attitude, ale jak na dorosłą już kobietę, która całe swoje życie matkuje gromadzie dzieci, czasami zachowuje się nieodpowiedzialnie jak rozpieszczony dzieciak. ja rozumiem te wszystkie drobne szaleństwa, chęć wyrwania się z paskudnej codzienności, rozumiem nawet ten spadek w poprzednim sezonie z narkotykami w tle, ale ten ślub w ogóle mi nie pasuje. Fiona nie ma szesnastu lat i nawet niedojrzałość emocjonalna nie usprawiedliwia tak głupiej decyzji, która znowu niepotrzebnie skomplikuje jej życie. ale cóż, to tylko jeden z wielu wątków serialu, są jeszcze Kev i Veronica, których uwielbiam, Ian i Mickey też ostatnio coraz bardziej mnie ciekawią, a Svetlana jest coraz lepsza:D
Ja nie mogę uwierzyć, że Fiona jest aż tak lekkomyślna, oglądając zapowiedź 5 odcinka wyczuwam kłopoty w "raju", jak nie w 5 to zapewne w 6 zacznie się sypać. Szkoda Gusa, Fiona zapewne i tak poleci do cudem odnalezionego Jimmiego aka Steva.
Ian & Mickey? Chyba w następnym odcinku złamią mi serce...
Coraz bardziej lubię Svietlanę i jej akcent, oraz "orange boy" :)
Coraz bardziej wkur.ia mnie Debbie i Sammy. Za to Chuckie jest świetny :D
Karl zapewne w coś się wpakuje.
Lip? W 3 odcinku myślałam, że Mandy zostanie. Cóż..
W i Kev? Chyba się szykuje polepszenie relacji :)
Sheila? Co z nią? Wróci? Lepiej niech wraca, bez niej to nie to samo! :)
Z tego co wiem Sheila nie wróci. :( Z jednej strony się cieszę, jeszcze nie tak dawno nie mogła nawet wyjść z domu, a teraz wyjechała samotnie szukać rozrywki. Z drugiej dziwnie będzie oglądać serial bez niej. Może jeszcze ją zobaczymy.
Wchodzę przeczytać cos o nowym odcinku a widzę jakieś gimbazowe kłótnie. Nie powinienem wypisywac tutaj by nie zaogniać sytuacji ale wspominam stare dobre czasy jak na tym forum albo np kiedyś na forum gazety CInema można było spokojnie pogadać bez trollowania, obrażania. niestety wszystko ma swój kres.
Odcinek fajny ale jak by naprawdę zaczęło im brakować pomysłów a serial się powoli wypala, ale to tylko takie moje wrażenie. Nawet patrząc na sezon poprzedni to jeden z lepszych o ile nie najlepszy był drugi gdzie był testament Stana, Lip miał sporo przygód, brakuje takiej mocy. Może przyjdzie wraz z powrotem tego na którego wątek czekamy :)
Poprzedni sezon zaczął się rozkręcać od 6-7 odcinka, myślę że w tym będzie podobnie, pod koniec sezonu będzie więcej dramatu niż komedii, ja obstawiam kłopoty dla Carla który zaczyna wchodzić w przestępczy świat, Fionie też się za to oberwie.
Zacznę od tego, że nie mogę patrzeć na Debbie, a co dopiero jej słuchać. Odczuwam secondhand embarassment (a nawet zniesmaczenie) za każdym razem kiedy się odzywa. Frank - żenua. Fionie całkiem odbiło, ślub po tygodniu z facetem z którym jak sama stwierdziła, tylko się pieprzy, oh my god... Na szczęście są jeszcze ciekawe wątki, Mickey/Ian/Svetlana, Lip, Kev i Veronica. No i wciąż czekam na pojawienie się Jimmiego... Mam nadzieję, że tak jak w poprzednim sezonie, druga połowa będzie znacznie lepsza. Ale widać, że już im się pomysły wypalają.
Jimmy się pojawi i Fiona pobiegnie jak pies do niego, zdradzi Gusa i będzie się zastanawiać czy powiedzieć czy nie, wkońcu powie i konieć małżeństwa, potem będzie żałować, bo z Jimmym nigdy się najlepiej nie dogadywała. Karl na bank będzie miał kłopoty. Jak dla mnie w tym sezonie Debbie i Frank postacie drugoplanowe. Ian-Mickey-Svetlana super, chociaż po zapowiedzi kolejnego odcinka obawiam się.. Myślę też, że Lip stanie przed wyborem Mandy-Amanda i jakiejkolwiek decyzji nie podejmie,-każda będzie zła. Zapewne od 8 odcinka zacznie się "dramato-komedia" a nie komediodramat.. Cóż, szkoda mi Sheili.
Fiona jak Fiona, ciągle te same problemy. W sumie szkoda mi jej, bo raczej zupełnie trzeźwa, kiedy zdecydowała, że weźmie ślub nie była. Mam nadzieję, że po tym sezonie chociaż Jimmy/Jack/Steve zniknie już na dobre. Carl z tego, co wiadomo w tym sezonie (spoiler) wyląduje w więzieniu, więc niemałe kłopoty będzie miał.
Debbie przynajmniej zaczyna rozwijać jakieś hobby. Mandy, przynajmniej w tym sezonie, już się nie pojawi, a z tego, co widać Lip raczej chce się wyrwać z dzielnicy i zrobić coś i być kimś więcej.
Widać, że z Ianem i Mickey'm zaczyna się sypać, a Mickey już bardzo dobrze wie, że Ian pomocy potrzebuje, gorzej z Ianem, który jest święcie przekonany, że wszystko jest w porządku. Ale ten moment kiedy Mickey wchodzi do pokoju wypełnionego walizkami... Noel jest zbyt niedocenianym aktorem.
Już widać jak wszystko zaczyna się powoli sypać. I rozkręcać. Myślę, że teraz odcinki będą coraz lepsze.
Zgadzam się, Fishner jest niedoceniony, uwielbiam go w shameless, jest najbardziej przekonujący i bardzo autentyczny a jednocześnie naturalny w swojej postaci.
Nareszcie odcinek w piątym sezonie, który wciągnął i pochłonął mnie bez reszty, sprawiając, że na przemian zwijałam się ze śmiechu i rozdziawiałam buzię z niedowierzania. Nie doszukałam się ani jednego nudnego wątku, co jest ewenementem, bo zazwyczaj przez Debs taka sytuacja nie ma miejsca, a tutaj nawet ona mi nie przeszkadzała ;)
Momenty zwijania się ze śmiechu sukcesywnie dostarczał oczywiście Frank. Luka w pamięci i próby odtworzenia biegu wydarzeń - bardzo fajny zabieg. Zaskoczenie za zaskoczeniem :D
Jeśli chodzi natomiast o część z rozdziawianymi z niedowierzania ustami, to na nią złożyło się więcej postaci, choć bez wątpienia Fiona pobiła w tej kategorii wszystkich na głowę. FIONA (już nie)GALLAGHER MĘŻATKĄ?! o.O Nie myślałam, że kiedykolwiek przyjdzie mi zobaczyć ją w tej roli! W całym tym bezmyślnym szaleństwie towarzyszącym zalegalizowaniu związku z Gusem tkwiło coś uroczego i romantycznego, ale wydaje mi się, że oboje odczują konsekwencje swojej decyzji szybciej niż przypuszczają. No i to idealny moment na spektakularny powrót Jimmy'ego/Steve'a ;)
"Wyskok" V to też niezłe zaskoczenie o.O Ogólnie interesująca koncepcja na wątek. Ze wszystkich wersji Keva i V jako rodziców, które sobie wyobrażałam, takiej w ogóle nie brałam pod uwagę. A teraz scenarzyści dodali jeszcze trochę pieprzu.
Kiedy oglądałam Lipa w burżuazyjnej scenerii, miałam dokładnie takie samo wrażenie jak Amanda - jakby go ktoś wyciął i wkleił w niepasujące tło. Coś czuje, że jego "przyjaźń" z ojcem Amandy całkiem niedługo samej Amandzie zacznie wychodzić bokiem ;)
Na koniec - Mickey i Ian. Za dużo się ich w tym odcinku nie naoglądaliśmy (choć te kilka scen z ich udziałem - urocze :p), ale to chyba będzie moment przełomowy. Sielanka w Shameless zawsze zwiastuje nadciągający dramat i od tej zasady nie ma wyjątków. A Noel tym ostatnim spojrzeniem w pokoju pełnym walizek, moim zdaniem, skradł cały odcinek <3 Sposób, w jaki potrafi przekazać emocje samą mimiką twarzy jest niesamowity. NIESAMOWITY.
No i cóż, od teraz zacznie się już chyba shamelessowa jazda po bandzie.