Byłbym wdzięczny za porównanie go. Jest to coś typu scrubs, czy też himym, a może south park?
raczej z typem filmu "Odrażający, brydni , źli". Trzeba mieć jednak odpowiednie poczucie humoru.
Pierwsze kilka odcinkow nie moglam ogladac, w bani sie nie miesci ten syf i rozgardiasz. Moja mina przez pol odcinka byla wykrzywiona w wyrazie ohydy pomyslalam, ze nie dam rady ogladac takiej (ze to tak ujme) warstwy spolecznej. Kilka dni przerwy i odbejrzalam znow, tym razem przelknelam pewne rzeczy i okazalo sie, ze serial jest calkiem zabawny a i pewnych rzeczy mozna sie nauczyc- chociazby innej reakcji na pewne rzeczy.
Nie potrafie porownac do innego serialu lub filmu.
Serial określiłbym mianem "współczesna rodzina Addamsów", przy której Tarantino się chowa. :-)
A ja powiedziałbym, że to tacy hardkorowi sipsonowie. Frank to oczywiście Homer, Bart to Carl, Debbie to Lisa. Oczywiście to tylko porównanie;)
Ja bym to porównała do serialu "Skins", tylko zamiast na grupie nastolatków, serial skupia się na jednej rodzinie. Humor serialu (ale nie fabułę) można porównać do Misfits.
Też sądzę, że skins to najlepsze porównanie. Serial jest komedią, ale też dramatem. Czwarty sezon jest najbardziej dramatyczny i moim zdaniem najlepszy z całej serii;).
Serial bazuje na brytyjskiej wersji, która powstała znacznie wcześniej(bodajże w 2003 roku). Też ją ostatnio zacząłem oglądać(na razie jestem przy 4 sezonie) w oczekiwaniu na 5 sezon us;).
Skins to chyba najlepsze porównanie w kwestii tego jakiego typu to jest serial, ale o ile amerykańska wersja Shameless jest genialna to już z Skins im nie poszło :P
z Californication oglądałem tylko kilka odcinków ale nie wydaje mi się aby był on takim dramatem
zgadzam się ;) serial dla mnie genialny, tyle ile się wypłakałam i wyśmiałam, zszokowałam na tym serialu...ehhh