Wszystko na to wskazuje ;)) widocznie mieli jeszcze jednego brata. Sa spekulacje ze to Billy Wiggins. Mi sie wydaje ze do tej roli beda zatrudniali Matta Smitha bo kraza wiadomosci ze próbują go zwerbowac o ile juz tego nie zrobili ^^
Dokładnie, brat to jest najlogiczniejsze wytłumaczenie słów.
O jejku, Matt w Sherlocku :D Wydaje mi się, że idealnie się sprawdził. A i chciałam powiedzieć, że postać Billiego była genialna, mam nadzieje, że pojawi się jeszcze w przyszłym sezonie.
Matt Smith idealnie pasuje na Holmesa, tez ma taka oryginalna buzie :D mysle ze by sie sprawdził bo jest dobrym aktorem jednakze widziałam go tylko w dr who i jeszcze jednym filmie wiec mogę miec na razie tylko nadzieje ^^
Billy byl Bardzo sympatyczny tez mam nadzieje ze sie jeszcze pojawi c:
William, Sherlock i Mycroft Holmes :http://thislovestoogoodtolast.tumblr.com/post/73411930154/sherlock-au-mycroft-s herlock-and-william-holmes
Matt Smith był brany pod uwage do zagrania Sherlocka, jednak w rezultacie nie przypasowal twórcom, wiec nie sadze zeby zrobili z niego trzeciego Holmesa.
Byl brany pod uwage do zagrania Watsona. To jest chyba napisane tutaj pod opisem filmu.
Wybacz ale bardziej wierze Moffatowi niz Filmwebowi. Smith mial grac Sherlocka. Przeczytaj sobie jakis wywiad z tworcami.
Wierzysz Moffatowi?? To ryzykowne, to straszny manipulant, widać po jego scenariuszach. Ale skoro wierzysz... http://www.digitalspy.co.uk/tv/s7/doctor-who/news/a201372/matt-smith-rejected-fo r-bbcs-sherlock.html
W wywiadzie z twórcami co jest dołączony do DVD mówią że Benedykt był od początku brany pod uwagę jako Sherlock, Watsona nie mieli obstawionego :). Semira ma racje, no chyba że scenarzyści w każdym wywiadzie podają co innego ;)
Nie, twórcy są konsekwentni i mówią jednym głosem :-) Machnął się natomiast autor artykułu w Onecie. Nie po raz pierwszy zresztą...
To ty może podaj link do wywiadu, w którym twórcy mówią o obstawieniu Sherlocka przez Matta Smitha ;)
Nie ma takiego. Tak jak napisali poniżej i powyżej inni, Matt Smith był rozpatrywany do roli Watsona, ale był zbyt "cheerful" i nie stanowił takiego kontrastu do Bena jak Martin.
kobi666 napisała poniżej, że Benedict od początku był brany pod uwagę jako Sherlock - w istocie mieli go na oku podczas tworzenia koncepcji serialu, a potem dali mu tylko do przeczytania kawałek scenariusza i od razu wiedzieli, że go wezmą. Znalezienie idealnego Johna Watsona było większym problemem, ale na szczęście trafili na Martina :)
Chodziło mi o ten artykuł: http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/ujawniamy-prawie-wszystkie-sekrety-sherlo cka/ennld
Napisano w nim ze "Najważniejszy był sam detektyw. Od niego rozpoczęły się poszukiwania. Moffat przez chwilę rozważał powierzenie roli nieznanemu jeszcze Mattowi Smithowi. Młody aktor okazał się jednak nazbyt "szalony" na Sherlocka." No ale to w sumie tylko Onet, moze faktycznie sie machneli i jakis półgłowek zle przetłumaczył slowa Moffata...
Jim M. jest trzecim bratem xD..pod względem fizjonomii ekhem nie bardzo pasuje do Sherlocka i Mycrofta, ale kto ich tam wie;).
Tez o tym przed chwilą pomyślałam, myslałam że jestem pierwszą osobą której wpadł taki pomysł do głowy :)
myślałam, że może coś w książkach Conan Doyle'a było, bo ja czytałam je dawno i już niewiele z nich pamiętam ;)
O ile się nie mylę, nic nie było. Chciałbym powiedzieć, że tworzenie "trzeciego brata" to niedorzeczny pomysł, no ale po zrobieniu w serialu z kury domowej asasynki strach usta otwierać. Tytuł trzeciego odcinka trzeciego sezonu nawiązuje do ostatniego zbioru opowiadań o Sherlocku i może sugerować, że twórcy mają zamiar sobie popłynąć, zamykając etap silnego bazowania na Doyle'u i nawiązywania doń.
Aż podskoczyłam, jak Mycroft to powiedział - jeszcze jeden Holmes? Yay!
Byłoby super, jakby to był ktoś w stylu Billy'go. Czyli bez doskonałego akcentu i żulersko ściorany :D
W ogóle Billy, ech, co za miły dodatek :) W tym sezonie im się udawały te dodatki.
Tak sobie pomyślałam ( tylko mnie nie zlinczujcie :P), że może w słowach Mycrofta nie było drugiego dna? Wydaje mi się, że może chodzić po prostu o Sherlocka ponieważ wg mnie sens rozmowy, którą prowadzi Mycroft z tym typem jest taki, że Mycroft nie kieruje się żadnymi uczuciami podejmując decyzję odnośnie alternatywy więzienia dla brata. I równie dobrze słowa "You know what heppened to the other one" mogą sugerować Sherlocka bo przecież znalazł się w takim położeniu właśnie dlatego, że zabójstwo Magnussena było pokierowane troską o Johna czyli właśnie uczuciami i że gdyby nie uczucia tylko czysta Mycroftowska kalkulacja wzięły górę u Sherlocka to nie pociągnąłby za spust.