PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

2010 - 2017
8,5 238 tys. ocen
8,5 10 1 238143
7,9 46 krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

witam,
na początek chciałabym wyjaśnić, że jestem serialem zafascynowana i nie chciałabym tym wątkiem udowadniać, że serial ma jakieś niedopatrzenia i pomniejszać jego wartość. Jednakże wiadomo, że na potrzeby serialu niestety nie da się ich uniknąć a dodatkowo serial tworzą ludzie a mylić się jest rzeczą jak najbardziej ludzką a zatem?
- w odcinku z psem mutantem Sherlock wpisuje hasło do komp majora tak, że widzą wszyscy co wpisuje. Normalnie każde hasło a już napewno tak ważne jak dostęp do tych danych objawia się jako gwiazdki. Wiadomo aby było bardziej filmowo i oczywiście aby podkreślić szczegół zmiany imienia w haśle z Margaret na Maggie był bardzo serialowy ale nie mający nic wspólnego z rzeczywistością
- w ostatnim odcinku 3 serii , Sherlock i Watson wchodzą do "Aberwil" uzbrojeni w broń Watsona. Wcześniej gdy Magnusen przychodzi do mieszkania Sherlocka jego obstawa dokładnie przeszukuje i jego i Watsona, nie zrobiła tego wpuszczając ich do posiadłości?
czy rzuciło Wam się inne "podobne"?

sun_luna

Odnośnie tej nieostrożności Magnusa wydaje mi się że na swoim terenie otoczony ochroniarzami po prostu czuł się pewnie bo kto by się spodziewał że Sherlock zastrzeli go w jego własnym domu, praktycznie popełniając samobójstwo.

sun_luna

W UK ludzie nie miewają pozwolenia na broń krótką (tylko myśliwską). John ma pistolet, ale był żołnierzem i mam wrażenie, że posiada go nie do końca legalnie. Ludzie Magnussena już raz przeszukali Sherlocka i Johna i znaleźli... klucz do śrub samochodowych :-) Zapewne upewniło go to, że jak wszyscy praworządni obywatele UK (włączając detektywów wydziału zabójstw) nie mają oni broni.

użytkownik usunięty
sun_luna

Co do hasła, to sądzę, że chodziło o pokazanie widzowi, co tam sobie Sherlock pisze. Dlatego nie ukazano tego w gwiazdkach.

Co do zastrzelenia - w oryginalnym opowiadaniu Charles Augustus Milverton zostaje zastrzelony we własnym domu, z broni przyniesionej przez szantażowanego mordercę (nie chcę pisać nic dokładniej, bo może ktoś dwuletnią przerwę między 3 i 4 serią zechce wykorzystać na przeczytanie Conan Doyle'a) i pewnie trzeba to było jakoś podobnie ale filmowo i bez zbędnych komplikacji zorganizować.

ocenił(a) serial na 10
miau

ja zaczełam czytać oryginał i jestem zaskoczona jak wiele z niego jest w serialu :)

sun_luna

No właśnie;-) To jojczenie, że Gatiss i Moffat zupełnie lekceważą literacki pierwowzór i właściwie zostawili z niego tylko nazwiska bohaterów pochodzi od osób, które nigdy nawet nie zadały sobie trudu przeczytania owego pierwowzoru. Nie opuścili nawet tych smaczków "z otoczenia", takich, jak choćby fakt, że Holmes trzymał tytoń do swojej fajki w perskim pantoflu (Cumberbatch trzyma tak papierosy). Ciągle też wyłapuję rożne charakterystyczne sformułowania z książek i ten gest złączonych palców (takie złożenie rąk) prosto z Conan Doyla.
Różnice też są oczywiście (np. wrogość między braćmi), ale ewidentnie widać fascynację literaturą.

ocenił(a) serial na 10
miau

... poszłam do antykwariatu bo uwielbiam klimat oglądania i przeglądania książek....
i za 33 zł kupiłam cały zbiór pięknie wydanych opowiadać Conan Doyla.
Piękna oprawa i ładne wydanie
dziś jest mój szczęśliwy dzień :)

ocenił(a) serial na 10
sun_luna

Gratulacje! Ja sięgnęłam do orginalnej, angielskiej wersji (przedruki z oryginalnych, XIX-wiecznych wydań!).

Trudno właściwie dojść, skąd krytyczne opinie na temat nieścisłości. Pierwszy odcinek i Study in Scarlet to praktycznie to samo! A szukanie powiązań to smaczek sam w sobie!

Gdzie Sherlock trzyma tytoń w pantoflu? Ostatni raz widziałam fajki chyba w czaszce?

ocenił(a) serial na 8
Bellatrix26

W scenie gdy Sherlock zainteresował się drugim imieniem Johna ( S03E02).

ocenił(a) serial na 10
alcanin

Ha, racja! Ładny ciapetek ^^ Swoją drogą, jak mu się zmieściło w ustach tyle papierosów? Pewnie robili powtórki kilkanaście razy :D

ocenił(a) serial na 10
Bellatrix26

Dokładnie. Nawet niektóre dialogi żywcem są wyjęte z opowiadań, a przecież Sherlock serialowy dzieje się ponad 100 lat po Sherlocku książkowym. Dlatego uważam, że serial jest genialny. Zupełnie inny świat a Sherlock nadal ma w pompie, że Ziemia obraca się dookoła Słońca ;) Jedyne różnice polegają na tym właśnie przeniesieniu historii w dzisiejsze czasy i w żaden sposób nie rażą. Możemy się spierać np dlaczego Mycroft nie jest grubasem, Lestrade nie przypomina gryzonia a Moriarty wygląda jak studencik (właściwie w opowiadaniach mało jest profesorka...) - ale czy to wpływa na odbiór serialu? Moim zdaniem nie. Sherlock Cumberbath jeździ taksówkami a nie dorożkami, nie siedzi w kłębach dymu z fajki tylko używa plastrów nikotynowych (bo palenie w dzisiejszych czasach jest "niemodne"), nie wysyła telegramów tylko smsy, Watson pisze bloga a nie reportaże do gazety. No 21 wiek a nie 19-ty, po prostu. Poza tym nie zapominajmy, że film rządzi się zupełnie innymi prawami niż słowo pisane. Gdyby twórcy serialu potraktowali Irenę Adler tak jak Conan Doyle to nie byłoby (moim zdaniem) jednego z najlepszych odcinków całej serii. Jestem fanem prozy i fanem serialu, jedno drugiego w żaden sposób nie wyklucza. Pozdro!

ocenił(a) serial na 10
antonego

Różnice w fizjonomii w pewnym sensie pozwalają się odciąć od pierwowzorów - sugerują, że mamy do czynienia z czymś nowym.
Co do papierosów, tu bym powiedziała, że celowo zmieniono ich charakter. W wersji książkowej to była popularna używka, tak jak dzisiaj Sherlock pije kawę i herbatę. Natomiast we współczesnej wersji papierosy dla braci Holmes są wyciszaczem, blokadą? Przynajmniej ja to tak odbieram. Zauważcie, że w Psie Baskerville Sherlock domagał się papierosów wtedy, kiedy nie miał zajęcia - umysł mógł pracować na pełnych obrotach, ale że nie miał co robić, to wariował. Tak samo w His Last Vow - chłopaki umierali z nudów! No i ok, papieros, żeby wyciszyć emocje związane z Irene.

ocenił(a) serial na 10
Bellatrix26

W opowiadaniach Sherlock zażywa 8% roztworu kokainy, który z niekłamaną ulgą wstrzykuje sobie 3x dziennie w chude i żylaste przedramię. Watson podejrzewa nawet próby z morfiną... Jedno ze śledztw Holmes prowadzi w palarni opium, będąc ucharakteryzowany na "żula", przypuszczalnie też wciąga nie bez przyjemności dymka by jeszcze bardziej wtopić się w okoliczności przyrody ;) W tamtych czasach wszelkiej maści środki odurzające były legalne. Teraz jednak, by ćpun stał się bohaterem przez duże "B", musiałby być... doktorem Housem ;)) Nawiasem mówiąc, "House m.d." jest też jakby ekranizacją opowiadań Conan Doylea, bardzo przewrotną, ale dla fanów Holmesa baaaardzo czytelną. Wracając: w oryginale Watson też pali tytoń jak smok, podobnie Holmes, który przyjmuje interesantów w kłębach dymu z fajki. Jednak myślę, że gdyby Conan Doyle żył dzisiaj, to jego Sherlock byłby taki jak w serialu. Na tym polega geniusz tegoż serialu - idealne przeniesienie postaci z 19-tego wieku do czasów współczesnych, bez jakiejkolwiek straty. Pozdro!

sun_luna

a mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz ....
Skoro Magnus został zastrzelony z broni Watsona, to czy teraz John nie powinien zostac wykryty jako zabójca taksówkarza w "Study in the pink"?
hmm bo jeśli ta sama broń została użyta w obu zabójstwach, to policja chyba powinna powiązac te sprawy

greenstone

Broń którą zabił taksówkarza leży na dnie Tamizy o ile dobrze pamiętam, Watson mówił chyba o tym Sherlockowi pod koniec pierwszego odcinka

ocenił(a) serial na 10
greenstone

Policja raczej nie miała udziału w sprawie zabójstwa Magnussena. Przecież zajął się tym Mycroft i jak widzieliśmy kilka ważnych osób z państwa. Bardzo wątpię, żeby zwykła policja została dopuszczona do tego morderstwa. I komu chciałoby się wywlekać sprawę sprzed kilku lat?

ocenił(a) serial na 10
Pani_Zima_1989

... nie ma to znaczenia
ręka rękę myje :)

ocenił(a) serial na 10
greenstone

Musiałaby byc odwrotna sytuacja. Tzn. najpierw magnussen musiałby zginąć, a dopiero potem taksówkarz. Dlaczego?

Po tym, jak zginął Magnussen, wiedziano z jakiej broni strzelano i kto to zrobił. Nie było więc sensu ruszać wyszukiwarki, która jest czasochłonna. Poza tym John i Sh to nie kryminaliści i nie podejrzewano ich o inne strzelaniny.

Więc gdyby Magnussen najpierw umarł, to kule być może by wpisano w kartoteki (może, chociaż po co, jak to wojskowa broń, spece i tak by się poznali). Następnie po zabójstwie taksówkarza dla formalności sprawdzanoby ślady. I wtedy by znaleźli (chyba).