Jak po odcinku? Uważacie go za dobry, czy raczej słaby? Sekret Marry wyjaśniony, tajemnica
Sherlocka odkryta, JEDEN WIELKI JOHNLOCK. Matko, co to było!
Jak dla mnie to chyba najlepszy odcinek, jaki do tej pory powstał :). Niesamowicie się uśmiałam, zagadka też mnie wciągnęła. Sherlock co prawda pokazał nieco aż nazbyt ludzką twarz - fakt, tu przesadzili, ale poza tym nie narzekam.
Dal mnie ten odcinek to powrót starego Sherlocka-no moze nie starego do konca,bo stary She. by się nie STARAŁ zrobić cokolwiek dla J. a ten "nowy" Sh. choć sie stara,to mu nie idzie ... w porównaniu z 1 odcinkiem 3 serii to to jest cudeńko- równa poziomem do pierwszych dwóch serii.