Nie wiem czy był taki temat, ale waszym zdaniem dlaczego Sherlock nie powiedział John'owi o spektakularnej śmierci w 2x03? Zdaniem Sherlocka, nie powiedział, bo uważał iż John by "wypaplał". Moje jest natomiast inne. Swoją teorie, dlaczego Sherlock nie powiedział, kiedy indziej zapodam ;)
Więc jakie jest wasze zdanie? Z góry dziękuję za odpowiedzi!
Heh, socjopatą, mimo to John to jego słaby punkt. Najlepszy przyjaciel. A nie "paplał: niby tego, mówiąc o teatralnej śmieci takiej Molly, czy 25 bezdomnym? Nie zaszkodziło by powiedzieć o tym Watsonie. ;)
Moly powiedział, bo była mu potrzebna do znalezienia ciała i sfałszowania dokumentów
Molly, bezdomni, Mycroft i jego ludzie - tylko oni wiedzieli, dlaczego?
Bo byli potrzebni, socjopaci są pragmatyczni i tym się kierują, nie uczuciami.
Informowanie Johna to zbędne ryzyko, nawet nie to że wypapla ale dopóki nie rozbił siatki Moriartego musiał liczyć się z tym że jego bliscy mogą być pod obserwacją i jakiś kontakt z Johnem mógłby skończyć się fatalnie.
Mam kilka teorii.Pierwsza. Sherlock po śmierci Mortariego chciał ,,rozwikłać tę jego sieć''. Myślę, że chciał to zrobić sam tym bardziej, że John by mu na to nie pozwolił i był to trochę ryzykowne. Po drugie Molly i 25 bezdomnych byli osobami, które dałby mu odejść, John niestety nie. Trzecie, do tej sprawy mieszał się Mycroft, a wiadomo, że wszystko co z nim związane musi pozostać tajne.Sherlock powiedział Molly, bo Moriarty się tego nie spodziewał. To moje sugestie, ale nie jestem pewna czy którakolwiek jest trafna. Może to potem wyjawią wraz ze sposobem, dzięki któremu Sherlockowi udało się umknąć śmierci po upadku. Nie wiem. A jakie są Twoje pomysły.
To, że John nie dałby mu odejść (jak ktoś wyżej napisał)... No, może?
1. Telefon mógł być podsłuchiwany i ogólnie mogli być słyszeni.
2. Śmierć Sh musiała być jak najbardziej wiarygodna - trudno się spodziewać, że John byłby w stanie odpowiednio udawać traumę. Zresztą Johna mogli porwać (tak dla tradycji) i wymusić narkotykami (inaczej by nie pęknął). Na bezdomnych nikt nie zwraca uwagi, to samo z Molly, o której chyba cały Londyn wiedział, że spała z Jimem, a hobby Sherlocka było sprawianie jej przykrości (niechcący).
3. Sherlock wiedział, że za jakiś czas wróci, więc to chwilowe rozstanie. A gdyby nie wrócił... cóż, dla Johna na jedno by wyszło, a przynajmniej nie martwiłby się o niego.