Trzeci będzie na pewno (chociaż odstęp między seriami to dla mnie piekło), ale czwarty stoi pod znakiem zapytania ze względu na rosnącą popularność Benedicta i Martina. Z jednej strony dobrze, bo dostają lepsze role filmowe, ale moja inner fangirl szlocha, obgryza paznokcie i trzyma kciuki za kontynuację Sherlocka.
Skończyłam oglądać o 4 nad ranem, nie mogłam później spać.
Jeśli nie będzie trzeciego sezonu będę nieszczęśliwa do końca życia.
ja juz kazdy odc obejrzałam min 5 razy! jak nie w internecie to na alekino jak się trafi :) Ksiązki przeczytane inne wydania sherlocka również. I jak JA teraz mam zyc, nie wiem co sobie reżyserzy myslą zeby kazac nam czekac tak długo! :(
Po 5 razy? :) Ja przez tydzień nauczyłam się już drugiego sezonu na pamięć, pominąwszy nudniejsze dialogi :)
Mam tylko jedno pytanie, może ktoś mi wytłumaczy. Dlaczego mała dziewczynka zaczęła krzyczeć jak zobaczyła Sherlocka (s.02 e.3)? Oglądałam to chyba z milion razy ale nie zrozumiałam.
Nie pamiętam dokładnie, ale to zdaje się, niewyjaśniona kwestia jest.
1. Porywacz upodobnił się do Sherlocka
2. Sherlock jest oszustem
3. Sherlock ma złego brata bliźniaka
Bendedict jest tu genialny, ale jak widzę te wszystkie 15latki, to aż czuję zażenowanie. "Jakie dłonie" "jakie kości policzkowe" - co to ma w ogóle znaczyć?
Przeczytałem także wszystkie dzieła Doyle'a, więc kac pozostaje. Ale wziąłem się za Sherlocka z Brettem, zawsze coś.