Niestety nie było mi dziś dane dokładnie obejrzeć odcinka. Dlatego nurtuje mnie jedna rzecz, która wersja skoku była prawdziwa z liną czy z materacem? Chyba będę musiała obejrzeć jeszcze raz ten odcinek, bo wiele mnie ominęło...
Niby dlaczego z materacem jest nieprawdziwa?
Całkowicie logiczna a to że Andersonowi odbija i doszukuje się pierdół to inna bajka:)
Teoretycznie ta z materacem. Pierwsza z nich była jedną z wizji Andersona. Chociaż ja jestem skłonna stwierdzeniu, że żadna z wersji nie jest prawdziwa i skok Sherlocka traktuję jako ciągle nierozwiązaną zagadkę;)
No to wszystko jasne :D dziękuje. Chociaż cały czas miałam nadzieję, że wersja 1 jednak jest prawdą ze względu na pocałunek z Molly :)
No, gdyby to była prawda, to by sie działo, oj działo... :D W sumie ta opcja mi się najbardziej podobała. No, może poza chamsko wydrukowaną i przyklejoną kartką do manekina :(
Wydaje się, że wersja opowiedziana Andersonowi mogła być prawdziwa. A twórcy nie powiedzą, co sie tak naprawdę wydarzyło, bo sami nie wiedzą tak do końca?
Btw, Benedict Cumberbatch w jednym z filmików uchylił rąbka tajemnicy: https://www.youtube.com/watch?v=j6W-qk73CkI
W takich chwilach wszyscy jesteśmy Andersonami :(
No jak ta z materacem? Przecież było kilka powodów dlaczego to miało małe prawdopodobieństwo udania się. No i myślisz, że Sherlock powiedziałby prawdę Andersonowi? :D
Jakie to powody?
Jedyny zarzut Andersona to było że John mógłby wyjść zza budynku a przecież Sherlock wyraźnie nim kierował żeby stał w określonym miejscu.
Scena z materacem jest bardzo w stylu Sherlocka i na pewno logiczna w przeciwieństwie do pozostałych.
na moje oko to ta z materacem była prawdziwa, przecież Moriarty sobie strzelił w łeb. Nurtuje mnie jedynie, dlaczego już po wszystkim na końcu odcinka nie wyjawił tego Watsonowi? Gra się nadal toczy, czy jak? ;p
W sumie jest to tak zaskakujący serial, że w następnych odcinkach może się okazać dosłownie wszystko :D