Podczas oglądania odcinka umknęła mi jedna rzecz: co oznaczał napis "Rache", wydrapany przez ofiarę? Bo wyjaśniło się chyba, że to nie chodziło o Rachel - córkę ofiary.
Pewnie było to wyajśnione, ale jakoś przegapiłem. Jak się więc rzecz ma?
Ofiara chciała wydrapać "Rachel", które miało być hasłem do telefonu. Zaś Anderson myślał, że to "Rache" co po niemiecku znaczy "zemsta". To takie odniesienie do kanonu opowiadań Sherlocka Holmesa. W oryginalnej wersji inni zakładali, że napis to było niedokończone imię "Rachel" a Sherlock, że "Rache" od niemieckiej zemsty :D
Znalazłem chyba błąd w filmie. Sherlock i Watson spotkali się o 7 rano aby obejrzeć mieszkanie, Potem pojechali na miejsce zbrodni i było już ciemno. Na miejscu zbrodni jeden z detektywów mówi, że ciało znaleziono niedawno czy też, że zwłoki nie leżą tutaj długo. Co do tekstu nie mam pewnosci. Koniec końców w przed wejściem do mieszkania na zewnątrz było jasno, a po wyjściu z niego środek nocy.
Wywnioskowałem to na podstawie wersji puszczonej wczoraj na TVP2. Teraz nie jestem w stanie powiedzieć czy była tam podana godzina 7 czy też 7 wieczorem, na pewno nie była to godzina 19.
Czyli po prostu źle usłyszałem.
Dlatego wolę wersje z napisami tłumaczonymi przez fanów. Tam jest na pewno 19, właśnie żeby uniknąć nieporozumień.
Niby tak, ale wygodniej jest złapać pilot i włączyć film na dużym ekranie niż kupić płytę, zripować ją, potem szukać napisy... bo przecież nie piracimy :D
Skąd, oglądamy online... Nie wiem, jaki jest poziom tłumaczenia w TVP2, ale poprzednie (BBC) było bardzo złe i kompletnie mnie zraziło do wygody i pilota :-)
z ciekawości włączyłam wczoraj napisy podczas emisji w TVP2
dramatycznie beznadziejnie, w ogóle nie łapiące sensu i klimatu
prawie monosylaby
Monosylaby przy potoku wymowy Sherlocka? Jak dobrze, że mam internet :-)
Ciekawe, jak wybrnięto z lokatorów pani Turner...
Lektor był jeszcze gorszy - to zbrodnia na Sherlocku i głosie Benedicta. Nic prawie nie był słychać, ile ten serial traci przez to traci...
Ja jakiś czas temu odkryłam napisy angielskie, i szczerze, teraz dla mnie jest to najlepsza opcja.
lektora sprawdziłam również, nie da się oglądać
wiadomo, że głos aktora jest bardzo ważną częścią kreacji aktorskiej
w przypadku "Sherlocka" jest to bardzo mocno odczuwalne
i nie chodzi tylko o to, jak Cumberbatch używa głosu (nie tylko mówi czy krzyczy, ale mruczy, parska, cmoka, itp. ;)), ale w ogóle dialogi w tym serialu są niesamowite, niosą mnóstwo zniuansowanej treści, gry, podtekstów, subtelnymi smaczkami budują postaci - parę słów wypowiedzianych odpowiednim tonem głosu wyrazi więcej niż 10 minutowy wywód
tak więc Sherlock tylko z napisami, ale te z TVP są beznadziejne
Ja również uważam, że lektora się nie da słuchać. Dialogi to przecież jedna z największych przyjemności tego serialu, a zagłuszanie ich lektorem, który ma średnio przetłumaczony tekst to naprawdę mordęga. Komuś, kto ogląda pierwszy raz teraz na TVP2 może wiele, bardzo wiele umknąć no i wiele straci :(
Napisy - to prawda, też jakaś pomyłka. I tak źle i tak nie dobrze :(
Napisy nie są artystycznym tłumaczeniem scenariusza. Chodzi o to by szybko móc złapać sens filmu a skupić się na oglądaniu nie czytaniu. Aby zaś uchwycić artyzm trzeba słuchać języka.
No nie wiem, według mnie fani lepiej radzą sobie w robieniu napisów - wystarczy porównać sobie pomyłkę TVP2 i tłumaczenia fanowskie. O artyzmie żadnym nie wspominałam. Chodzi o to, że naprawdę można szybko i dobitnie przetłumaczyć dialog nie kalecząc go i zachowując wierność oryginałowi - wiem, bo sama zajmuję się tłumaczeniem napisów do seriali i filmów.
Jest taki film na youtubie gdzie autor wybiera ulubione sceny a w zasadzie teksty z filmu i aby urozmaicić swój filmik obok aktorów pojawiają się teksty wypowiadane przez nich, po angielsku a więc dokładnie takie jak w scenariuszu. Uwierz, że nie da się oglądać filmu i jednocześnie czytać, tak szybko mijają bo i przyznać musisz, że dialogi w Sherlocku są bardzo szybkie. Co więcej, język polski nie ma takiej palety skrótów jak angielski, tym bardziej trudno uchwycić dialog w polskich napisach. Oglądam Sherlocka na TVP 2 z tymi właśnie napisami i nie jestem rozczarowany. Najwyżej czasem myślę, że inaczej bym to przetłumaczył ale nie zabija mi to radości z filmu. Przesadzacie.
Ja nie mówię o tłumaczeniu WSZYSTKIEGO-PO-KOLEI-SŁOWO-DO-SŁOWA :D
A widziałeś napisy fanowskie? Jeśli nie i dalej intryguje cię opinia tutejszych ludzi to sobie zerknij. Są po prostu zrobione solidniej i są wierniejsze oryginałowi, może ze względu na uczucie fanów do produkcji. Taka jest opinia moja i wielu innych ludzi jak widać tu na forum i także wśród moich znajomych, których, niestety tu nie widać :D
Jeśli widziałeś napisy fanowskie i mimo to dalej nie jesteś rozczarowany napisami TVP2 to, cóż, widocznie kwestia... nie wiem czego. Może wymagań. Osobiście nie widziałam napisów TVP do innych odcinków niż do A Study in Pink, ale jeśli jest taka sama jakość... to na pewno mnie nie zachęciło i zdecydowanie polecałabym raczej napisy fanowskie, w necie.