Uff... finał i po finale. Nie mogłem się nie podzielić publicznie moim zachwytem, a nie stworzenie osobnego tematu dla dzieła sztuki, jakim jest ten odcinek byłoby karygodne.
Wrażenia... Na razie chyba mówią emocje wywołane finałem, więc nie będę się rozpisywał i zalewał posta przymiotnikami, ochami i achami.
Ale niech mi ktoś powie, że serial nie jest rewelacyjny... niech ktoś go skrytykuje (rozsądna argumentacja)... Niech mnie ktoś sprowadzi na ziemię, bo aktualnie jestem zdania, że obejrzałem właśnie najlepsze 1,5h filmu/serialu
Szczerze mówiąc... nie mam pojęcia, jak Sherlock to przeżył. Skok z takiej wysokości i na chodnik... Jak?!
I przy tej scenie zastanawia mnie to potrącenie Johna przez rowerzystę... Bo jakieś to znaczenie miało - inaczej by tak tego nie eksponowali... chyba :P
Mnie podobnie zastanawia sprawa rowerzysty. W tym momencie John stracił Sherlocka z pola widzenia. Podobnie jak wielu ciekawi mnie fakt jak Sherlock tego dokonał, o co poprosił Molly i kto oprócz pielęgniarzy idzie przy noszach.
Do doliniak - dziś obejrzałem drugi raz bo myślałem, ze gdzieś przeoczyłem to wyjaśnienie, cóż kolejna zagadka. Cieszy mnie jednak, że przygody sherlocka odkryłem tak późno i obejrzałem wszystkie odcinki za jednym zamachem.
Moim zdaniem odjeżdżająca śmieciarka miała z tym wiele wspólnego. szkoda mi się jednak i to bardzo zrobiło Molly. To, że jej ufal nie ulega najmniejszej wątpliwości, w końcu powierzył jej swoje życie. jednak jak jej mówil, że zawsze się dla niego liczyła było wierutnym kłamstwem.
Właśnie też po obejrzeniu odcinka pomyślałam o rowerzyście. Może Sherlock wynajął jakiegoś gościa, on go potrącił i odwrócił jego uwagę. Molly jakoś zamieniła jego ciało i ktoś je szybko podmienił. Tylko, że to nie tłumaczy jak Sherlock przeżył skok z takiego budynku. Niestety musimy poczekać kilkanaście miesięcy, żeby się dowiedzieć... :/.
Według mnie to był najlepszy odcinek od początku serialu. Pokonał tym odc. 1, 2 sezonu "A Scandal in Belgravia". Jestem tylko ciekawa jak wytłumaczą śmierć Sherlocka. Bo powinna być jakaś retrospekcja. Mogę się tylko domyślać, że Molly maczała w tym palce...
Też jestem ciekawa jak to wytłumaczą. Ale trochę sobie poczekamy na nowy sezon. Mam nadzieję, że twórcy nie zawiodą. :)
Co do odcinka to zaskoczyło mnie to co się stało z Moriatym. Kompletnie nie tego się spodziewałam.
To był psychopata... Celem jego życia było doprowadzić do śmierci Sherlocka. Zobaczył, że nie uda mu się to dopóki żyje więc podjął taka decyzje. "Był mu winny upadek" ... A ja się ciągle zastanawiałam jak on zmusi Sherlocka do samobójstwa.
trochę wam zazdroszczę tych emocji, bo jak Sherlock zaczął się żegnać z Watsonem, to jakoś od razu przypomniałam sobie że prosił o pomoc Molly i już wiedziałam że jakoś to wykombinuje. Fakt że leżał na tym chodniku trochę mnie zdziwił bo byłam pewna że zrobi jakąś podmianę lub coś (jak Irene). Scena z rowerzystą też przyciągnęła uwagę i nie wiem czy to sprawka Sherlocka czy dalszy plan Moriarty (wiecie jakiś wirus albo co :D - teorii spiskowych mam dużo!). Mimo,że uważam iż były lepsze odcinki to i tak się cieszę, bo trochę się obawiałam po drugim odcinku tej serii (był...przeciętny - a to za mało na Sherlocka). Tak więc pozdrawiam wszystkich fanów i do zobaczenia za rok ;-(
"trochę wam zazdroszczę tych emocji, bo jak Sherlock zaczął się żegnać z Watsonem, to jakoś od razu przypomniałam sobie że prosił o pomoc Molly" w sumie dalej nie czytałam bo większość z tu piszących wiedziala co się święci po samej rozmowie z molly:D Pewnie część z tych ludzi wydedukowała to jeszcze wcześniej:D ja przyznaje się bez bicia, wiedziałam to jak rozmawiał z Molly
Co nie zaprzeczyło faktowi, że kiedy John powiedział "Jesus" przez sekundę na prawdę wydawało mi się, że Sherlocka już nie ma. Freeman powinien dostać kolejną BAFTĘ za pierwszą i ostatnie sceny filmu :D
Czy wy wszyscy wierzyliście że Sherlock nie żyje do momentu aż go nie zobaczyliście na cmentarzu.Zalecam obejrzenie jeszcze raz końcówki i zobaczcie kto w jednej ze scen klęczy nad ciałem...Pozdro
ja się nikogo nie dopatrzyłam, ale biorę taką opcję pod uwagę. Ktoś umówiony, kto mógł go ,,zidentyfikowac". Oczywiście tamten skoczył na śmieciarę, rowrzysta był umówiony, molly zdobyła ciało. Resztę pewnie załatwił Mycroft. Sherlock ,,poprosił" brata o pomoc. a ten musiał mu pomóc.
Dokłądnie tak. Ja jeszcze dodam ze anderson i lalunia w lok tez są od moriarty'ego. Wiem, że są głupi ludzie... ale nie raz im udwodnił, że jest geniuszem (sherlock). Takze wydaje sie mi ze mieli od poczatku zasiać ziarnko niepewnosci w wotsonie a pozniej w całej reszcie. Wiem też, że ta dwójka pracowała już wcześniej w policji, ale też wiem, że fanem kogoś nie zostaje się ot tak nagle. Także Moriaty omamił tą dwójkę jak tą reporterke. Naciągana teoria, jednak nie wydaje się mi, że można być aż tak głupim w swojej inteligencji.
Arbiter1916, jeśli pod tym nickiem się kryje Steven Moffat i nas podpuszczasz, to jak Sherlocka kocham, zrobię taką The Great Game, że się Filmweb nie pozbiera ;)
Co to za kolo?
przydałoby się HD, lupa i 60 cali. XD
Nie wiem czy będę w stanie jeszcze kiedykolwiek obejrzec jakiś serial. przy tym to jest po prostu wszystko mocno blade.
Watson nie zwątpił ani na chwilę!
heh nikogo nie podpuszczam dla mnie ten lekarz z profilu to jest Sherlock.patrze na ten profil i cały czas widzę tam Sherlocka.Fakt troche inna fryzura ale dla mnie to on
Zgadzam się!!! Masterpiece! Genialna nowatorska, wrecz niemożliwa do zrealizowania w ten sposób ekranizacja, Za pomysł i odwagę twórcom przyznaję maksymalną ilość gwiazdek **********!
Ale co wy opowiadacie, że Moriarty nie żyje. Przecież mógł zrobić manewr pułkownika Przybyła.
Tak teraz myślę, że to ciało, a właściwie nie w martwym sensie, to jednak Sherlock. Umówił się z Molly i Mycroft'em to jasne. SH spada na śmieciarkę, a tam już czeka Molly z krwią i środkiem, który spowalnia metabolizm... (prawie do zera). Spychają go z wozu i już wszystko gotowe. Zwróccie uwagę na sposób jaki leci SH i w jaki sposób upada na ziemie.
http://www.sherlockbbc.com/steven-moffat-sherlock-fans-have-missed-a-big-clue/
To o czym zapomnieliśmy?
nie czytałem wszysktich postów i może juz ktoś to pisał, ale oczywiste mi się wydaje, że rowerzysta wpadając na Watsona zaaplikował mu specyfik z drugiego odcinka i doktor zobaczył to czego najbardziej się bał.. a z dachu zleciał jakiś przypadkowy nieboszczyk z kostnicy albo moriarty..
Autor tematu napisał: "Niech mnie ktoś sprowadzi na ziemię, bo aktualnie jestem zdania, że obejrzałem właśnie najlepsze 1,5h filmu/serialu"..
I ja uważam podobnie (jeśli chodzi o seriale). Widziałem mnóstwo seriali i nie mówię tylko o Housach, Lostach itd ale wielu innych krótkich czy zapomnianych w tym oczywiście brytyjskich, które uwielbiam a uczucie po Sherlock s02e03?
Fascynujący? Zabawny? Błyskotliwy? Mnożenie przymiotników będzie nudne. To arcydzieło. Intrygi, twisty, zabawa konwencją i najlepszy Schwarzcharakter jakiego widziała telewizja.
:D właśnie obejrzałam go po raz trzeci na (akurat leciał na Ale Kino) i wydaje mi się, że nieważne ile razy bym go obejrzała zawsze będzie wywoływał niesamowite emocje, a cała ta scena na dachu....no mistrzostwo!!! :D i jak genialnie zagrane (szczególnie John zaraz po skoku Sherlocka)!