Od Tomu 30 już nie pamiętam których chaptery dokładnie Isayama chciał jak najszybciej zakończyć historię a szkoda bardzo bo był potencjał. Jak zobaczyłem jak Isayama kieruje mangą od 30 tomu nawet dalej nie oglądałem anime. Zakończenie historii jednak słabiutkie. Do końca 3 sezonu było spoko, tajemniczo , mrocznie nie wiadomo było o co chodzi.. Takie moje skromne zdanie. Jednak 7 dałem z racji, że od powstania mangi regularnie czytałem.
Sam Isayama w jakimś wywiadzie mówił, że po jakimś czasie rysowanie mangi nie dawało mu przyjemności. Szkoda
No niestety mam podobne odczucia. Przez 4 sezony twórca dał nam historię prawię idealną, ale podczas oglądania finałowego odcinka miałem wrażenie, że Isayame jednocześnie wiedział jak to zakończyć a jednocześnie nie wiedział ( I nie zdziwiłbym się gdyby tak było). Mimo to aot pozostaje jednym z moich ulubionych dzieł fikcji jakie widziałem.