PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=636227}
8,4 38 tys. ocen
8,4 10 1 37876
7,8 4 krytyków
Shingeki no Kyojin
powrót do forum serialu Shingeki no Kyojin

Pozytywna krytyka

ocenił(a) serial na 10

Osobiści uważam że Shingeki no kyojin wymiata. Wcześniej nie byłem fanem anime lecz ten tytuł urzekł mnie tak, że
obejrzałem całość w przeciągu jednego dnia. Wyśmienite zwroty akcji, "realizm świata", brutalizm, przytłaczająca
przewaga sił tytanów nad ludźmi, wielka tajemnica, renesansowy klimat i wiele innych tworzą tak wciągające i
trzymające w napięciu anime. Jest to nowa, wspaniała jakość w historii kina, telewizji i całej sztuki.
Jednak zawsze pozostaje jakiś niedosyt. Coś co można by poprawić, coś co naszym zdaniem zmieniło by na lepsze
całą serię. Wymienię więc to co moim zdaniem autor mógł stworzyć jeszcze lepiej.
A co Wy zmienilibyście w scenariuszu by uczynić serię lepszą? Oto moje przemyślenia

1. Żandarmeria- Jako jednostka złożona z najlepszych rekrutów jest przedstawiona jako zgraja głupców i
przekupnych nieudaczników. Przecież powinno być wśród nich sporo cholernych badassów. W filmach akcji nie ma
nic lepszego niż banda twardzieli wybijana przez potężniejszego wroga (Predator, Jurasic Park 2, Riddick). Czemu
więc autor nie wykorzystał tej elitarnej jednostki do tego celu. Oddział Leviego został wybity w zarąbistej walce w
jednym z najwyżej ocenianych odcinków. Powstała pustka którą nie potrafią zastąpić pojedyncze jednostki.
Potrzebna jest banda wymiataczy. Przecież nawet Straż miała swoje elitarne jednostki!!

2. Śmierć Erena- gdy oszalały z żądzy zemsty Eren zamiast zabić tytana, który zabił jego towarzysza kończy zeżarty
przez niego, podczas gdy jego przyjaciel już nie żyją albo nie mogą nic zrobić trzęsąc się ze strachu pomyślałem :
This is it!!! Oto idzie nowa jakość!! Jaki twórca odważył by się na coś takiego w stosunku do swojego bohatera?
Zderzenie bohatera z ścianą realizmu!! TO było wspaniałe. Tak to powinno wyglądać główny bohater ginie a jego
miejsce zajmuje Mikasa. Później ona zginie w tej nierównej wojnie i jej miejsce znów zajmie ktoś inny!! To jest nowe!!
Nawet gdy domyśliłem się że Eren był tym nowym tytanem pomyślałem : cudownie, teraz Mikasa sama będzie
musiała go zabić, zabić kogoś kto ocalił ludzi przed śmiercią. To się nazywa dylemat moralny.
No ale Eren znów stał się człowiekiem w dodatku, odbudował sobie odgryzione części ciała. I czar prysł.
Powróciła konwencja "bohatera z mocą", nierównowaga sił między tytanami a ludźmi prysła w mgnieniu oka, a
przecież to ona tak trzymała w napięciu. Szkoda.

3. Uśmiercanie bohaterów drugoplanowych- ryzyko że nasz ulubiony bohater może zginąć trzyma nas w napięciu.
Jednak po pierwszym sezonie ukształtowała się grupa osób które po prostu nie mogą umrzeć. To boli. Chodzi mi o
rekrutów-przyjaciół Erena. Ci którzy na pewno nie zginą znaleźli się w top 10tce rekrutów. I tak wiem że później
odegrają znaczną rolę, no ale to niszczy całą "świeżość" mangi.

ocenił(a) serial na 10
jaxx2

1. Żandarmeria jest ukazana w Attack on Titan jako bezpieczne miejsce. Są wojskiem, które nic nie musi robić, bo tytani nie mogą się dostać za mur Sina (chociaż bodajże Eren i Annie się tam dostali). Jean był idealnym przykładem przyszłego żardarmera (jest takie słowo?), który starał się być na treningu najlepszy tylko po to, by być potem bezpieczny za Siną, z dala od tytanów. Ludzie z żandarmerii to przecież jest elita - ale skorumpowana, leniwa i egoistyczna. Znany motyw przecież. Nie zaliczałbym tego do minusów, ale też nie do plusów.

2. Tutaj ciężko się nie zgodzić - osobiście jestem przywiązany do głównych bohaterów i byłbym mocno zszokowany, gdyby Eren nie wrócił. Wbrew pozorom on jest idealnym protagonistą, bo ma do tego predyspozycje. Rozumiem zachwyty innych nad Jeanem, bo to świetna postać i dużo fajniejsza od Erena, ale - jako drugoplanowy bohater. Nie nadaje się na głównego, straciłby na tym.
Co do mocy Erena to nie brałbym tego do siebie w perspektywie "power up". Eren nie wygrał jeszcze żadnej walki! Przewaga Tytanów wcale nie prysła, Eren jest nadzieją ludzkości i tylko nadzieją. Nie jest jej filarem, bo jest słaby. Prawda, bez niego nie złapali by Annie, ale on nie jest super tajną bronią. Do tego czy zyskał super moc nagle? Może od początku był tytanem? Podobało mi się stwierdzenie, że Rogue Titan jest "uosobieniem ludzkiego gniewu" i to idealnie go opisuje. Moc Erena nie opisałbym "jako wzmocnienie siły", bo to żadna siła, skoro praktycznie zawsze przygrywa. Ta moc, Titan Shifter, jest symbolem nienawiści do tytanów. Taka motywacja dla ludzkości.
Jeśli czytałeś już 50. rozdział mangi, to pewnie zauważyłeś, że postać Erena się jeszcze bardziej komplikuje ;)

3. Jasne, Eren i Mikasa na pewno szybko nie zginą. Armin może tak, gdy Eren będzie potrzebował motywacji. Reszta oddziału treningowego jak bardziej może umrzeć. Marco już umarł, Annie jest zahibernowana i można powiedzieć, że na razie jakby nie żyła. Reszta może zginąć bez problemu w każdej chwili - autor już nieraz to przecież pokazał, no!

Fajna opinia, miło że ktoś patrzy trzeźwo na SNK wreszcie!

jaxx2

Na pewno zgadzam się z Tobą co do pkt 2. Zaczęłam od anime, więc oglądając ten odcinek nie wiedziałam czego się mam spodziewać i przyznam szczerze, że dokładnie tak samo pomyślałam jak Ty. Zastanawiałam się nawet czy to aby Mikasa nie jest tak naprawdę głównym bohaterem. Na początku byłam zła, że dalsze losy nie potoczyły się mniej więcej jak je opisałeś (w szczególności, że Eren jest dość irytującą postacią jak dla mnie), ale teraz nie żałuję. Ilość tajemnic wynagradza mi wszystko inne.

Jeśli chodzi o żandarmerię, to podpisuję się pod tym co napisał Szybu. Dodam tylko, że zapewne większość z nich nawet nie widziała tytana na oczy, więc nawet gdyby któryś chciał się popisać brawurą, to jednak strach ma wielkie oczy i pewnie skończyłoby się to jak w przypadku Hannesa.

Z punktem trzecim się jednak nie zgodzę. To, że są przyjaciółmi głównych bohaterów, nie znaczy, że nic im nie grozi. Marco był w pierwszej dziesiątce, a nawet nie wiemy jak zginął. W jednym z chapterów zginąć miała też Sasha, jednak wydawca (?) przekonał autora, że to nie jest najlepszy moment by ją uśmiercać. (chyba chodziło o chapter w którym wróciła do rodzinnej wioski).
Ich śmierć to tylko kwestia czasu. Zaryzykowałabym też stwierdzeniem, że śmierć samego Erena to też kwestia czasu.

W anime jest wiele drobnych szczegółów, które mi nie przypadły do gustu, jednak nic z tego raczej nie jest godne wymienienia. Może oprócz tego, jak narysowany jest Levi w anime. Owszem jest on niski, ale jest żołnierzem z długoletnim doświadczeniem, więc napewno nie ma on ciała jak dziesięciolatek - a tak jest pokazany w anime. Różnica jest ogromna w porównaniu z mangowym Levi.
Nie jestem pewna czy było to powiedziane w mandze czy w Before the fall, ale jedno co mnie zastanawia to to, że nie pozostały żadne zapiski czy nawet przekazywane słownie historie o tym jak niespodziewanie w mieście pojawił się tytan. Co prawda było powiedziane, że zabronione było rozpowszechnianie tej informacji, ale wątpie by groźby powstrzymały tak ogromną liczbę ludzi przed przekazywaniem tej historii przyszłym pokoleniom. Jeśli autor nie wyjaśni jakim cudem osiągnięto to absolutne milczenie na ten temat, uznam to za dość duże niedopatrzenie.

ocenił(a) serial na 10
leneq

Autora przekonał jak już korektor - oni opiekują się autorami mang i doradzają im. Nie słyszałem o tym, ale to możliwe. Tak czy inaczej, nikt nie jest bezpieczny.
No Levi to bardzo ciekawa kwestia - z jednej strony w mangach zmarszczki to bardzo uproszczony zabieg - albo je masz i jesteś stary, albo nie i i jesteś młody. Levi ich nie ma, a dedukując z informacji jakie mamy, można dojść do wniosku, że ma pewnie około 25-30 lat. Erwin też zmarszczek nie ma, ale jest on wyraźnie narysowany na dorosłego człowieka.

leneq, jeśli dobrze kojarzę - a mogę źle kojarzyć - to coś wspólnego z wpuszczeniem tytana miał kult muru (a raczej jego odpowiednik tamtych czasów), więc pewnie sam kult wszystko zataił. Skoro udało im się zataić bardzo dobrze obecność tytanów w murze, to co to takiego jeden tytan wewnątrz murów. Tak czy inaczej - Before the Fall nadal jest dla mnie niezbyt kanoniczne. Mogę się mylić, ale to by było zbyt proste - dziecko "zrodzone z tytana", więzione w lochach? Zbyt oczywiste się różne wątki robią. Można łatwo dojść do wniosku, że Eren też ma coś z tym wspólnego, a manga jest na półmetku właściwie, więc wątpię, by autor mangi tak szybko wyjawił te informacje.

Szybu

kurcze, nie mogę znaleźć gdzie czytałam tę informację o Sashy, jak tylko znajdę, to dam linka.
Może i korektor, wstyd przyznać, ale na tym się akurat totalnie nie znam, a nie pamiętam jak było podane w wywiadzie.
co do Levi, to napiszę o nim w Twoim temacie, bo nie chcę by i ten się zamienił w temat o teoriach :)

Hmm nie powiedziałabym by kult zataił informacje o murze - ludność się przeniosła w granice muru po jego wzniesieniu, więc bardzo prawdopodobne, że po prostu nigdy nie wiedzieli skąd one się tam wzięły i wmówiono im, że dzielni śmiałkowie poświęcili swoje życia dla ludzkości by go postawić. Jedynymi osobami, które znają tajemnicę muru są osoby, które były przy jego powstaniu, a zdradzenie jej byłoby jak strzał w kolano: "Jak to panujecie nad tytanami? To czemu nie rozkażecie im by dali ludzkości spokój?", "Potraficie zmienić się w tytana?! Jesteście wrogami!".

Zgadzam się co do BtF, wszystko by się za szybko wyjaśniło... no i za bardzo jest to podane na tacy, a jeśli miałam czegoś się nauczyć ze stylu mangi Isayamy, to to, że nic u niego nie jest oczywiste i podane od tak, voilà. Jednak z drugiej strony BtF zostało opisane jako historia poprzedzająca wydarzenia w snk, więc to nie jest kolejny alternatywny świat. Pewnie na razie wszystko wygląda niewinnie i jakby zdradzano nam tajemnice, a wyjdzie na to, że to tylko część prawdy, albo jeszcze zupełnie inna prawda ;)

ocenił(a) serial na 10
leneq

Nie no, nie ma sprawy. W sumie czy korektor, czy wydawca to tylko szczegół ;)

Ale to raczej fakt, niż moja teoria. Pastor był gotów umrzeć, byleby nie powiedzieć Zwiadowcom dlaczego tytani są w murach. Wisiał z 50-metrowego muru, ale i tak nie chciał powiedzieć, co robi tytan w murze. On wie, jaka jest prawda. Mówił, że ma nadzieję, że nikt z Kultu też nie powie im dlaczego - więc Kult też wie, a przynajmniej jego wysoko postawieni ludzie.
Tu jest za dużo pytań - właściwie to wątek Muru jest najbardziej tajemniczym w całej serii. Skąd tytani? Jak? Dlaczego kontrolują ich? Dlaczego chcieli zabić Erena, skoro był po ich stronie i kontrolował to? Co za piekło ma się rozpętać w murze?

Dokładnie, SnK to tworzenie ciągłych niewiadomych, a Before The Fall wygląda jakby było tworzeniem odpowiedzi. Niby Isayama robił rysunki do noweli (więc chyba niejako potwierdził jej kanoniczność, nie?) ale kurde, myślałem że to będzie ot historia totalnie nie związana z wątkiem głównym serii, a tutaj "Dziecko Tytana"? Czuje że będzie bardzo ważnym punktem w historii.

Szybu

no tak, ale łatwiej zapanować nad rozpowrzechnianiem się informacji, gdy wie o niej tylko nieliczna grupka osób. W sytuacji gdy tytan nagle pojawia się w mieście, każdy widzi co się dzieje i ciężko zapanować nad plebsem by nie gadało na prawo i lewo. Z resztą kto i jak przypilnuje takich ludzi? Przeszukają domy, przeczytają pamiętniki?

Nie wiem czy mi się śniło (to u mnie możliwe;)), ale wydaje mi się, że była teoria powstania murów w jednym chapterze. Jeśli serio to było gdzieś w mandze, to aż mnie dziwi, że absolutnie nigdzie nie widziałam jeszcze dyskusji na ten temat. Niedługo po tym jak dowiedziano się, że w murze są tytani, bodajże Hanji wpadła na pomysł, że Eren może załatać dziury w murze poprzez:
utwardzenie ciała niczym Annie - zasklepienie tytanem dziury - opuszczenie ciała ów tytana. Więc gdyby nie to, że oko tytana w murze się otworzyło, skora byłabym myśleć, że liczna grupa shifterów stanęła w kręgu i ciałami tytanów utworzyła "podstawy" muru, po czym wyszli karkiem i zabrali się za stawianie warstwy zewnętrznej, gdy inni shifterzy pilnowali by normalne tytany ich nie zaatakowały. Co prawda teoria ta jest daleka od prawdy, bo tytan był żywy, ale zawsze można jakoś zacząć wokół tego kombinować.

Jeśli chodzi o BtF to historia jest autorstwa Suzukaze Ryo, a ilustracje są Thoresa Shibamoto. Jeśli chodzi o mangę BtF (a chyba to właśnie omawiamy ;)) to jest na podstawie noveli, ale zarówno rysunki jak i historia są autorstwa Satoshi Shiki. Na pewno Isayama nad tym sprawuje pieczę, jednak nie są to już jego dzieła.

ocenił(a) serial na 10
leneq

Ta, ale ile z tego plebsu przeżyło? Sama widziałaś co się tam stało, właściwie żywej duszy nie zostało. A cały motyw z tytanami to jedna wielka tajemnica, pewnie się okaże, że wszyscy wysoko postawieni wiedzą co się stało i milczą. Nawet teraz, w świecie internetu, jak ktoś chce, to może zataić informacje. Takie USA pewnie często tak robi.

Tak, była taka teoria. Tyle że to fajny zabieg, że postacie w mandze nie są wszechwiedzące i mają swoje teorie. Hanji może mieć racje - chociaż skóra tytanów ma tylko podobny skład co mur (wszak w anime to był bardziej brylant, niż skała), ale może to jest trop. Z drugiej strony tytan w środku żyje, a mur jest obudowany kamieniem, więc kurde, naprawdę ciężko powiedzieć.

Tak? Z tego co czytałem to Isayama ilustrował nowele. Może jakieś kiepskie źródło miałem. W takim razie tylko potwierdza to moją tezę, że twórcy noweli lecą sobie w kulki.