Nie dałem rady dokończyć pierwszego odcinka. Typowa amerykańska żenada dla niepełnosprytnych.
Kolejny serial, w którym przydałby się chociaż przeciętny Polak za konsultanta. Zachowanie zwierząt typowe dla starego kina familijnego, humor na poziomie dziesięciolatka, przedstawianie władz jako debili itp...
Czy następne odcinki są warte czasu?
Primo: to nie jest amerykański, tylko brytyjski serial :)
Secundo: Ja na początku też nie byłam przekonana.. wciągnęło mnie po.. 3 odcinku, tak mniej więcej. Obecnie to dla mnie ulubiony serial, a oglądam jeszcze chociażby House'a, Pamiętniki Wampirów, V i kiedyś namiętnie Prison Break'a. Zależy od gustu, i tyle.
"Typowa amerykańska żenada " ?! hahah po 1sze, jak juz wspomniano to brytyjska produkcja - zupelnie odmienny styl od tcyh amerykanskich kreconych wg zasady 'ilosc nie jakosc'
dalej- brytyjski humor trzeba rozumiec. po co polak mialbybyc konsultantem - co by to poprawilo?
zle efekty specjalne jesli chodzi o ruchy dinozaurow? wypraszam sobie - rzeczywiscie widac momenami ze aktor powinien byc juz kilka razy zjedzony(np przy ucieczce przed predatorami lub tygrysem szablozebnym) ale co nam przyjdzie z martwego Andrew?