Ja jestem w trakcie oglądania, wręcz w pierwszej ćwiartce dopiero i już zaczynam się męczyć, może to przez to, że niedawno oglądałam Healera i bezustannie je porównuję (Healer nie był tak efekciarski i nikt nie znał jego twarzy, co uważam, przydałoby się LMH w tej dramie, bo tak to wszyscy wiedzą kogo ścigają i jakim cudem nie złapali go jeszcze w 3 odcinku?). Ech. Ale jak to mówią koreańczycy w dramach "fajtin!" walczymy dalej...

Z każdym odcinkiem jest tylko gorzej. Coraz więcej tego debilnego romansu, główny bohater coraz bardziej denerwuje, aż zaczynałam kibicować wszystkim jego "wrogom", infantylizm wylewa się z ekranu. Jak chcesz trwać, to tylko dla pośmiania się.
Tu trzeba dużo "fajtin", żeby to wytrwać :D

--- SPOILER ALERT ---
No właśnie, co mnie strasznie irytuje to to, że na początku powiedziano, że ludzie, którymi się będzie otaczał ucierpią, że powinien być samotnikiem, odizolowanym, a on już w 4 odcinku lata za nią, dosłownie lata - w taki tani sposób, że to jest wręcz głupie - no to kurcze! Bądźmy konsekwentni! I znowu nasuwa mi się porównanie do Healera, gdzie to wszystko imho zostało o wiele lepiej rozwiązane (chociaż zakończenie Healera samo w sobie mnie rozczarowało), ale i tak - o niebo lepsza drama.

A to nie, zero czajenia się z jego strony. To mnie denerwowało, bo serial zapowiadał się być fajną dramą z akcją/komedią (pierwszy odcinek był durny, ale niezły, w standardach k-dramy :D), myślałam, że będzie fajnie. A to się stało rom-dramą, gdzie kolega LMH więcej czasu poświęcał na wyglądanie fabolous i ganianie za Naną i smęcenie jak to mu ci goście życie zniszczyli. A chałupa w jakiej żyje ... oj biedny chłopczyk. Później zacznie wychodzić więcej "zwrotów akcji", a każdy będzie tylko przyprawiał o facepalm.

Jego bohater tutaj jest kompletnie nijaki, zero aktorstwa. Tylko chodzi i wygląda dobrze. Miałam ochotę wyszarpać go za te idealnie ułożone kudły :D a do tego jakiś taki arogancki i dupowaty, że ugh.
Trzeba być jego fanką, żeby ten serial mógł się podobać.

Wiesz co, ja z nim widziałam Personal Taste i tam mi się w duecie z główną bohaterką podobał, chociaż już wtedy widziałam, że aktorsko trochę mu nie poszło, ale myślałam, że taki scenariusz i taka postać, czasem tak jest - tak pomyślałam. Ale im dłużej oglądam dramy tym bardziej widzę, że to nie od scenariusza zależy. Dobry aktor nawet epizod zagra bezbłędnie. Niestety LMH należy do tego grona, którzy myślą, że skoro jest śliczny to nie skala pięknego lica ani grymasem. Nie lubię takich aktorów. Ech. I ta jego grzywa. Wszędzie w tych walkach ta grzywa na oku. Jezu. Nie skończę! Zmotywuj mnie nieznajoma!

"Niestety LMH należy do tego grona, którzy myślą, że skoro jest śliczny to nie skala pięknego lica ani grymasem"

Padam ze śmiechu, wylewasz te same frustracje co ja :D
Ja fenomenu tego typa nigdy nie zrozumiem. Aktor żaden, chłopaczek ładny, ale zero charyzmy, totalnie mdły. Ale tam w Korei chyba takich lubią, nie wiem. Ja tytuły z jego nazwiskiem w obsadzie omijam szerokim łukiem.

Zmotywuję tylko do rzucenia tego w cholerę. Oglądaj Duel, tam pan nowicjusz, Yang Se Jong, w roli podwójnej (ups, spolery :D), nie bierze jeńców! Fenomenalnie zagrał a i bardzo uroczą ma mordeczkę :D

Tego "City Huntera" to niby porzuciłam, ale w sumie znowu trochę obejrzałam, ale aż mnie nosi. Ten serial jest autentycznie absurdalny. Jaki jest sens ubierać skradającej się Pani ochroniarz budy na stukającym obcasie? Chce byś wyższa, są platformy, a na koturnie biega się świetnie, zależy od buta i na pewno lepiej niż na tych jej obcasikach.
Ja po prostu nie trawię nie skończonych dram. Z koreańskim "You're beautiful" męczyłam się 5 lat (serio), ale skończyłam w tym roku. Yay.
A ten Duel? Co to Duel, aż muszę poszukać. Chyba nawet nie słyszałam...

Też tak miałam, że próbowałam kończyć co zaczęłam oglądać, ale teraz wolę nie tracić czasu. My Beautifull Bride porzuciłam po 6 odcinkach, większa chała niż City Hunter.
CH jest chociaż nieświadomie zabawny, MBB mnie załamało debilizmem głównej pary.

http://asianwiki.com/Dual_(Korean_Drama)
tylko nie czytaj komentarzy, same spoilery :)

Ja teraz oglądam "Descendant of the Sun", ale wydaje mi się, że trafiłam na drugiego "City Huntera".

!!! SPOILER ALERT !!!

Czy to tylko ja, czy inni ludzie też widzą absurd w tym, kiedy para głównych bohaterów już w pierwszym odcinku patrzy na siebie cielęcym wzrokiem, a w tle leci piosenka ze słowami "love, love, love". Sorry. Ale ktoś to kupuje? Dżizys. Poznali się pół dnia temu (czyli 10 minut w dramie) i już wieeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeelka miłość. (Zamierzenie próbowałam zaznaczyć jak wielka, bo po 2 odcinkach zanosi się na ogromną). Ech. Miałam passę dobrych, racjonalnych dram, z fajną chemią między bohaterami, bodajże 4 dramy pod rząd. To teraz najwyraźniej pora na tandetę.

A nie, to ta wielka nieskończona miłość z pupy, za przeproszeniem, to będzie trwała do końca, by trzasnąć już totalnie beznadziejnym zakończeniem. Jeśli Cię to drażni, to nie warto. Dlatego ja omijam SBSowe dramy szerokim łukiem, bo tam niby często zamysł jest akcyjno-dramatyczny a wychodzi jakaś albo infantylna komedyjka romantyczna albo łzawo-mdły melodramat.

Co OCN to OCN :D
Mogę Cię zarzucić ich tytułami, gdzie nie trafi się żaden debilny romans a nawet jak już w jednym momencie spróbowali lekko uromantyzować relację dwójki bohaterów to wyszło im bardzo pięknie i nie namolnie, i co więcej, to była tylko fajna chemia, maślane oczy i delikatne podchody, które oglądało się z rozanieleniem :D
a nie te melodramatyczne wyziewy jak w CH.

Kiedy ja dramy oglądam właśnie dla wątków romantycznych, tylko helooooł, no bez kitu, że widzisz kolesia pierwszy raz i już go kochasz nad życie. Nie lubię głupich historii. Ja mam kilka dram SBS, które bardzo lubię, a I hear your voice uważam za majstersztyk. Moje absolutne 10/10.

a widzisz, bo ja romansów unikam jak ognia
ale Goblina oglądałam i uwielbiam tę dramę :D

Goblina mam właśnie w tych lubianych, tylko jak dla mnie za dużo tam płakali :P

a widziałaś Cruel City/Heartless City?
to dopiero perełka!

Słyszałam o tym, mam na liście do obejrzenia, ale nie lubię aktorki, która tam gra. Chociaż czytałam w Internecie, że podobno dobrze jej poszło - ale ludzie zawsze tak piszą nawet jak aktor gra tak jak Lee Min Ho.

Chodzi o Nam Gyu Ri?
Jeśli tak to: jest tam śliczna jak laleczka
i przy takiej ilość fantastycznie zagranych postaci nie zepsuła całości. Oczywiście, jej wątek jest najsłabszy i wolałabym, żeby go nie było, ale mimo wszystko warto. Dla całej reszty postaci, szczególnie Syna Doktora.
Masz tu romans, akcję, intrygi, piękne zdjęcia. No i te aktorstwo. Chyba najlepiej obsadzona drama jaką widziałam. Oprócz Bad Guys :)

O tak! To ona! Skąd wiedziałaś? Hahaha :D Nie potrafię jej zdzierżyć, jest taaaakaaaaa słooooodkaaaaaa, że aż zęby się psują. Mam właśnie na liście do obejrzenia Bad Guysów też :)

Cruel City i Bad Guys do obejrzenia?!
Zazdroszczę ;D

Wiedziałam :D
bo jak w serialu akcja/dramat widzę panienkę to wiem dokąd to zmierza i już oczami przewracam. Całe szczęście Bad Guys, jako serial OCN'u nie męczy romansem, choć ta babeczka tam też zbędna.
a Nam Gyu Ri w CC też słodzi, ale naprawdę, cała reszta tak świetnie nadrabia, że można na nią przymknąć oko.

Taka subtelna sugestia - bo widzę, że się stosunkowo dobrze rozumiemy - może zamiast generować milion komentarzy pod City Hunterem, przejdziemy na priv? :)

napisałam, ale nie wiem czy doszło
fw często zawodzi w sprawach pocztowych :D