Kolejny ślamazarny odcinek opierający się na paplanie. W sezonie pierwszym mieliśmy jadącą do przodu na przynajmniej trójce albo czwórce fabułę, a tu co chwila redukcja i jazda na pierwszym biegu. Momentami wręcz na wstecznym. Co za kiepski sezon.
dopiero 3 odcinek 10 odcinkowego sezonu ,a ty twierdzisz że kiepski sezon ,skad to wiesz ,jasnowidz czy prorok?
Niestety, serial idzie po najmniejszej linii oporu. Właściwie to już taki teatr telewizji zbudowany według prostej struktury dwóch punktów zwrotnych: na początku zostaje zasygnalizowany pewien temat i cała dalsza opowieść dąży już tylko do rozwiązania i kolejnego punktu przełomowego. W międzyczasie coś się dzieje, bohaterzy chodzą tędy-owędy, coś gadają i odbywają się pozorowane akcje, różne zapełniacze. Bardzo szkoda dobrych aktorów, świetnej scenografii.
Jak się to skończy? W silosie wybuchnie rebelia, wszyscy pobiegną na górę, na zewnątrz i już będą otwierać drzwi, a tu za nimi „hello!!!”, stoi Jules w połatanym skafandrze i karze im wracać z powrotem. Jeden drugi może jeszcze padnie, ale w krótkim epizodzie, Julies, potrząsając przepoconymi od kiepskiego skafandra włosami, wytłumaczy im, że wszystko nie jest tak, jak myśleli - koniec i zapowiedź nowego sezonu.