az sie boję nastepnych 2 sezonów :( ostatnio od poczatku ogladam serial i to co było kieyds a jest teraz to jak mercedes z maluchem porównać. Najlepsze Simpsony chyba juz za nami kiedyś smialem sie co chwila a teraz tylko patrze ile do konca odcinka;/
Z sezonu na sezon serial coraz gorszy. Gdzieś tak od 19 sezonu zaczął podupadać. Oglądam wcześniejsze odcinki i zachwycam się, oglądam nowe i pytam: o co chodzi. Wcześniej było śmiesznie, zaskakująco, ciekawie. Teraz pseudointelektualne żarty i porównania, które nie śmieszą, kiepska i nieciekawa fabuła. Przestaję oglądać nowe odcinki bo chcę zachować dobre zdanie o tym serialu!
Faktycznie - pociąg był fajny :D
Odcinek z Gagą był rewelacyjny, ale chyba mogę zrozumieć tych, którym się nie podobał, bo był zrobiony bardzo dla fanów.
To był taki odcinek, żeby można było tam wcisnąć gwiazdę i żeby to ona grała pierwszoplanową rolę. Nic więcej. 4/10 - za pociąg.
Widzę zdania co do tego odcinka bardzo podzielone. Ja powtórzę to co napisałem na forum The Simpsons - bardzo udane zakończenie bardzo słabego sezonu.
Żartujesz? Odcinek strasznie zrobiony pod "gwiazdę". Gdyby zrobili z niej anonimową postać której Lady Gaga użycza głosu może by coś z tego było a tak mamy słaby odcinek na koniec średniego sezonu.
Ja na szczęście jeszcze nie dotarłem do upadku Simpsów jestem na początku świetnego sezonu trzeciego.
To ciesz się fajnymi odcinkami, bo po 12-15 sezonie to kompletna katastrofa z ratowaniem fabuły odcinka różnymi gwiazdami np.: właśnie Lady Gaga.
Czyli jedyne co najnowsze odcinki mają do zaoferowania to gościnne występy ? Nie ma już dobrych żartów, ciekawych scenariuszów, zabawnych dialogów ? Nic z tego się nie ostało ?
Takie tam gadanie faktycznie częściej pojawiają się gwiazdy ale serial dalej jest świetny a niektóre odcinki są o wiele śmieszniejsze niż dawniej
Ostało się, tyle, że kiedyś sztuką było trafić na słaby odcinek Simpsonów, teraz sztuką jest trafić na dobry odcinek. Odcinki z gwiazdami są świetne, ale wtedy gdy gwiazdy są postaciami drugo, czy nawet trzecioplanowymi. Przypominają mi się odcinki z Beatlesami - Starr, Harrison i McCartney pojawiali się w pojedynczych odcinkach, ale nigdy ich nie "zawłaszczali", a tak było z Gagą, było jej za dużo.