I jak wrażenia po odcinku?
Akcja z dziadkiem mega fajna, kurde, miska mi się non stop zacieszała przy tym co on dawał :) A finał odcinka meeeega, w sumie można się było tego spodziewać już tak od scenki kiedy nie chciała odebrać telefonu :) Zapowiedź następnego odcinka, też już na wypasie, wydaje mi się, że finał sezonu będzie zajebisty :) W końcu, bo cały sezon był tak trochę poniżej formy z początków serialu :)
Faktycznie ten sezon jest nudniejszy - tak jak House bez Vicodinu hehe. Ja od początku odwyku czekam, aż nowy dyr. dowie się że Jackie kumpluje się z jego synem (btw ci aktorzy są do siebie bardzo podobni). Ciekawe jak się potoczy dalsza akcja - wolałabym żeby Jackie nie straciła pracy, sprawa romansu m. tym dwojgiem byłaby chyba bardziej interesująca :P
Odcinek 8 dopiero jutro a wy już komentarze dajcie dziwne ten sezon Siostry Jackie nudy jest w sumie ale może się pod koniec rozkręci .
co ciekawe w rzeczywistosci Charlie jest synem dyrektora. :) Bobbie Cannavale - ojciec i Jake Cannavale syn:) i bardzo bardzo Charliemu pasuje te zielone wlosy:)
dyrektor to niby taki egzekutor:) a tak naprawde pod plaszczykiem surowego kierownika, kryje sie kochajacy ojciec, ktory nie poradzil sobie z synem.. i w ten sposob przybiera maske:) hmm ciekawa byla scena gdy dostal ataku dusznosci, wyszlo na jaw, ze ma swoje slabosci:) i.. chyba kierownik czuje miete w stosunku do dr O Hary...
W sumie odcinek nudy jak flaki z olejem ja dokańczam ten sezon i już więcej sezonów nie oglądam poziom spadł serialu na dno w sumie ale cóż nie mają pomysłów na odcinki słabe i nudne 8 odcinków było nuda nuda nuda .
W rzeczywiście 8 odcinku złapałem moment, kiedy Jackie wygląda jak licealistka - i to nie momentalnie, jak to wychodzi na zdjęciach, tylko przez jakąś chwilę. Dzieje się to pod koniec odcinka, kiedy jej przyszły ex-mąż mówi "even if u'r tellin the truth, it sounds like a lie" i potem wskakuje ona - jak nie ta aktorka! :D Może to mało ciekawe czy istotne, ale dla mnie aktorka, która wiele lat temu, kiedy byłem jeszcze dzieckiem grała w Soprano i była tam już taką typową, grubo po 30 żoną, a teraz, po tylu latach potrafi wyglądać jak nastolatka... szok :) W ogóle to ujęcie - za takie momenty "nowi" aktorzy zdobywają ogromną popularność wśród reżyserów i scenarzystów, pojawiają się milionowe kontrakty i rozpoczyna się sława... Podziwiam ekipę a przede wszystkim Edie :)