Byłam bardzo ciekawa tego nowego serialu. Z nadzieją obejrzałam pierwsze odcinki i z przykrością stwierdzam, że jest on przeraźliwie nudny. Nie wiem skąd taka wysoka ocena. Każdy odcinek jest przegadany - stąd złudzenie wartkiej akcji, jak ktoś napisał tutaj wcześniej. Główna bohaterka "szczeka" słowami z prędkością światła - i to ma być akcja? W dodatku poziom absurdu tego serialu sięga zenitu. Niestety spodziewałam się znacznie więcej po twórcy tak dobrego serialu jak Chirurdzy. Szkoda czasu na Skandal.
Uwaga - możliwe spojlery...
No właśnie - absurd goni absurd, zaczynam odnosić wrażenie, że jest on podwaliną całej fabuły serialu ;)
Przykładowo - profesjonalistka od wizerunku (doradca prezydenta ds. mediów) i zarządzania kryzysowego Olivia Pope zatrudnia pracownika nie prześwietlając go zbyt dokładnie (Quinn Perkins - w kolejnych odcinkach zapewne okaże się, co to z niej za kwiatek), wierzy na słowo byłej współpracownicy prezydenta (zanim się pójdzie na wojnę lepiej sprawdzić, czyje to dziecko i czy w ogóle jest jakaś ciąża) i generalnie momentami zachowuje się jak mała dziewczynka pozwalająca wszystkim wodzić się za nos...
Jak na razie najlepiej napisaną rolę (spójną i rzeczową) ma Huck ;)
Wszystko wyszło na jaw Olivia wiedziała o przeszłości Quinn ; ) Mi serial naprawdę się podoba, jest trochę spisków i skandali, a aktorka grająca główną bohaterkę idealnie pasuje do roli. Nie wiem o co wszystkim chodzi...
Ależ to było do przewidzenia - jakoś musieli wybrnąć ;)
Nie wiesz, o co innym chodzi? O to, że każdy ma swoje upodobania i swoją opinię i ona nie musi być identyczna z Twoją.
Przykład - oceniasz serial na 8 czyli bardzo dobry, ja na 4 czyli ujdzie, natomiast Jumperowi dałeś 9 a ja też 4 i tyle w temacie ;)
Pozdrawiam.
jestem innego zdania niz kolezanka, uwazam ze serial jest naprawde dobry, ma cos w sobie ze chce sie obejrzec kolejne odcinki!! dalam 8/10
popatrz na swój :) każdy ma prawo do własnej opinii. po to jest to forum. i nie jest to jednoznaczne z tym, że WSZYSTKIE oglądane przeze mnie filmy i seriale MUSZĄ być zaznaczone na moim profilu.
weź, że się człowieku do jakiejś roboty pożytecznej, szczególnie jeśli nie masz nic do dopowiedzenia w temacie serialu skandal.
W takim razie powiem ci, że nie tylko efekty specjalne tworzą wartką akcję lecz też słowa. Polecam film HWAN w którym główne postacie w ogóle się nie odzywają a akcja rozgrywa się na łódce pośrodku morza. Tu masz przykład wartkiej akcji wywołanej głównie przez mowę ciała i mimikę twarzy. Liczyłaś na akcje oglądając serial o prawnikach?
"Weź się człowieku" nie ośmieszaj xD
Według słownika języka polskiego: "akcja «ciąg następujących po sobie zdarzeń w utworze literackim lub w filmie»".
Widzę, że Twoje pojęcie akcji jest ograniczone wyłącznie do efektów specjalnych. Nie mierz innych swoją miarą. Zgodzę się, że taką akcję tworzą również słowa i gra aktorska, jednak w przypadku tego serialu nie podoba mi się forma w jakiej jest to utrzymane, uważam, że (jak już pisałam wcześniej) główna bohaterka "strzela" słowami i ciężko się w to wczuć. To jest moja opinia, jeżeli się z nią nie zgadzasz to nie jest to mój problem. Mam prawo do wyrażania własnego zdania a Ty nie musisz mnie z tego powodu atakować. Jeśli Ci się serial podoba to się cieszę. Miłego oglądania.
Napisałem:
"W takim razie powiem ci, że nie tylko efekty specjalne tworzą wartką akcję lecz też słowa."
i
"Tu masz przykład wartkiej akcji wywołanej głównie przez mowę ciała i mimikę twarzy."
Odpisałaś mi:
"Widzę, że Twoje pojęcie akcji jest ograniczone wyłącznie do efektów specjalnych. Nie mierz innych swoją miarą."
NO TO POGADANE. Nara.
Jestem podobnego zdania. Żeby nie było - obejrzałam wszystkie odcinki, jakie wyszły do tej pory. Przede wszystkim absurdem wydaje się ta cała "firma", w której pracownicy biorą udział w przestępstwach i nie ponoszą za to odpowiedzialności. Postać prezydenta to dla mnie tez jedno wielkie nieporozumienie. OK, rozumiem, każdy jest człowiekiem i ma swoje słabości, ale no bez przesady, koleś ma zdecydować o wprowadzeniu wojsk do Syrii (czy Sudanu?), ale kto by się przejmował, lepiej sobie pogadać z kochanką przez telefon. Dodajmy, kochanką super profesjonalistką, która prowadząc kampanię prezydencką idzie ze swoim klientem do łóżka. Może te ostatnie szczegóły nie szkodzą aż tak, ale zbierając to wszystko do kupy (plus ta pozorna wartkość akcji, o której ktoś pisał wcześniej), to niezbyt dobrze się ta kupa prezentuje.
Serial oczywiście ma mnóstwo błędów logicznych, ale postać Olivi jest bardzo urzekająca, najmocniejszym punktem tego serialu są znakomicie napisane dialogi (ci co uważają go za przegadany.... bez komentarza) nie należy do ulubionych, ale porównywać go z taką szmirą jak Chirurdzy to zbrodnia, tyle w temacie pozdrawiam
"urzekająca"... Błagam... Dla mnie ktoś kto tyle gada i udaje, że wszystko wie najlepiej i jest zarozumiały nie może być urzekający, a raczej wkurzający :) Co do błędów logicznych.... Ten serial to błąd. I cytując koleżankę solę123 "tyle w temacie" :)
Ten serial jest mega! Postać Olivii Pope, genialnie zagrana (Kerry Washington jest bardzo dobrą aktorką). Chemia, która jest pomiędzy Olivią a Fitzem, odczuwalna przez widza. Jeśli chodzi o pojedyncze case'y, to bywa lepiej i gorzej, ale całe tło politycznie jest wciągające. Pewnie są błędy, może nie wszystko trzyma się kupy, ale i tak jest to jeden z najlepszych jakie oglądałam. Przyznam, że może bardziej przypodoba się Paniom.
(po obejrzeniu s02e16).
Chemia? Jaka, k..rna, chemia?! Typiara (tak, frustracja zmusza mnie do takiego określenia pod adresem Olivii) dostaje spazmów ilekroć słyszy Granta przez telefon, mało nie pada na zawał. Dorosła kobieta, a zachowuje się jak pokrzywdzona w dzieciństwie albo/ i jedna z tysiąca trzynastolatek dziś w Łodzi przed koncertem Justina Bibera na widok jego hotelu. Drugi sezon to DNO! Postacie karykaturalnie przerysowane, fabuła bez polotu. Mam wrażenie, że z początkiem drugiego sezonu scenarzyści zabrnęli w ślepy zaułek i nie wiedzą, jak z niego wyjść. Wielkie rozczarowanie. Gdybym wiedział, jaką telenowelę z tego zrobią, w ogóle bym tego nie ruszał.