Dla mnie 5 sezon po prostu SZTOS :)
Co tydzień wyczekiwałam kolejnego odcinka w napięciu :)
No i w końcu piękne zakończenie serialu jak to mówią z Happy Endem czego brakowało w poprzednim sezonie :)
Mam cichą nadzieję że powstanie 6 sezon ale po ostanim odcinku nie jestem co do 6 sezonu pewna ;)
Zapraszam do dyskusji co się komu podobało w seonie ;)
Pozdrawiam :)
Świetny i tyle.
Co do 6 sezonu, ja osobiście niby bym obejrzał, niby bym chciał, ale jak pomyślę ile nam już opowiedziano, ile razy nas zaskoczono... Nie wiem sam.
A tak trochę głębiej o 5 sezonie ?
Jedynie czego mi brakło to chyba emocji między postaciami, chodzi mi tutaj o to jak reagowano na informację o Michaelu, że jednak żyję.
Najlepiej reagowała Sara :
Kiedy Lincoln jej o tym opowiedział i pokazał korespondencję którą przekazał mu Bagwell, potem kiedy obejrzała film, potem przy spotkaniu z Michaelem... Spotkanie może dosyć słabe, ale to chyba Sara reagowała najlepiej.
Bagwell w swoim stylu gdy zobaczył zdjęcie i samego Michaela.
Lincoln ? Nic wielkiego, spodziewałem się czegoś więcej, w końcu jego brat wpakował się dla niego do więzienia aby go uwolnić, potem okazało się, że na samym końcu musiał zginąć ratując Sarę. Gdyby nie wpakował się do Fox River... No właśnie. Linc dosłownie w ciągu kilku dni dowiaduję się, że żyję i widzi go na swoje oczy - brata który tyle dla niego zrobił i za to zginął... ' Wrażenie ' powinno być raczej mocniejsze.
Sucre ? Nie trzeba nic pisać, jego przywitanie z Michaelem wyglądało jakby ten wyjechał na kilka miesięcy na wakacje...
C-Note ? .....................
Cały sezon miał potencjał na przynajmniej 15-20 odcinków, tutaj było tyle do opowiedzenia, że... O samych wprowadzonych postaciach nie wiemy zupełnie nic, o tym co działo się z Michaelem jest tylko napomniane - był w Egipcie, w Kolumbii, w Jemenie... I tak dalej i tak dalej... Jacob, jakaś jego historia ? Dostaliśmy każdy element skrócony o połowę.
Najlepsza wprowadzona postać na pewno Whip, jedna z najfajniejszych z całego serialu, scenarzyści mają ode mnie minusa za jego uśmiercenie. Po ch*j zostawiać takiego C-Note ? Nawet nie dowiedzieliśmy się co z jego rodziną, postać totalnie już niepotrzebna. Sucre tak samo, może nie tyle co niepotrzebny, ale w tym sezonie pokazali, że bez niego też można ( gdyby był ewentualny 6 sezon ), w dodatku to też byłby trochę cios uśmiercając te postać, ale większym ciosem dla mnie Whip gdyż jego widzieliśmy w tym sezonie dosyć sporo, a Sucre wcale. Teraz właśnie śmierć Sucre byśmy odczuli ' najsłabiej ' , ale no nieważne, zginął Whip i szkoda w ch*j.
Najlepsze wspólne sceny w tym sezonie to Whip z Bagwellem. Po ósmym odcinku myślałem, że Michaela z Jacobem ogląda się świetnie, ale ostatni odcinek i sceny Bagwella z Whipem... Bajka, perfekcyjne, połączenie idealne, aktorzy również do siebie pasują... Dlatego właśnie jeśli 6 sezon będzie to scenarzyści mają ode mnie minusa za uśmiercenie tej postaci bo jego sceny z Bagwellem to byłoby coś świetnego.
Największe zaskoczenie sezonu to znowuż Bagwell i Whip, przynajmniej dla mnie...
Najlepsza akcja to chyba w ósmym odcinku przy restauracji albo zakończenie ostatniego odcinka, już sam nie wiem... Obie na równi, ale chyba jednak to zakończenie i wrobienie Jacoba...
Ja 5 sezon uważam za udany, wyszedł bardzo dobrze, a ostatnie dwa odcinki to istna bajka, chciałbym tego więcej.
Faktycznie emocje między postaciami były słabe, może jedynie Sara i Micheal pokazywali coś głębszego ale reszta jakoś tak niejako :)
Ale ten ostatni odcinek był mega naciągany :D Ogólnie pierwsza połowa sezonu bardziej mi się podobała, potem już było gorzej. Z sentymentu, cały sezon oceniam na 8 z minusem.
Chyba dokładnie nie obejrzeliście ostatniego odcinka serialu. Przecież dokładnie o to chodziło w finałowej walce między Michael'em a Jacob'em. Po tym jak weszła blondyna oddał jej broń a wiadomo była ślepa. Właśnie ją dostał Jacob. Wchodzi Whip i każe rzucić broń tej blondynie ale ta go postrzela w nogę i zdobywa jego broń w prawą rękę. Też była ślepa. Wchodzi T-Bag i zaczyna się ostateczna akcja całej ekipy. Whip wychodzi przed szereg i daje się manipulować co powoduje, że blondyna do niego strzela z prawej ręki a tam posiada ślepaka, który powoduje wybuch woreczka z krwią na Whipie. Reagują Michael i T-Bag, którzy w tym czasie część krwi przenoszą na usta po czym Michael i Jacob znikają a T-Bag pozwala sobie na zabicie blondyny i mówi synowi na koniec "go to easy" co oznacza po polsku "będzie łatwiej" po czym Whip niby umiera. Policja przychodzi i zabierają T-Baga po czym akcja przenosi się do Michaela i Jacoba. Kiedy wszystko się kończy Jacob zostaje aresztowany za udział w morderstwie- czyli jednym a Michael spotyka się z głównym dowódcą CIA, który na koniec proponuje mu pracę. W tym samym czasie wśród policjantów na pewno znajdował się Sucre wraz z C-Note, którzy zabierają Whipa w bezpieczne miejsce. Ale tego nie pokazali byśmy my fani myśleli, że faktycznie Whip nie żyje. A wiadomo niedaleko był pomocnik i szybko mogli go schronić udając że zabierają go do kostnicy. Prison Break ma swój schemat i jeśli powstanie szósta seria co się raczej zapowiada to Whip będze kluczową postacią i poznamy go nieco lepiej.
Ty tak na poważnie? Czy kpisz z tych wszystkich, którzy ubolewają nad śmiercią Whipa i próbują go wskrzeszać?
Skąd pomysł, że broń Whipa była na ślepaki? Skąd pomysł, że Whip miał ze sobą jakiś woreczek z krwią i to dokładnie w tym miejscu, w którym został postrzelony, bo przecież był wcześniej u wróżki i wiedział, gdzie blondyna go trafi. I po co Michael i T-Bag mieliby fingować jego śmierć? A Bagwell mówi "go easy, son", czyli go uspokaja w ostatnich sekundach życia, a nie mówi mu, że będzie lepiej, bo skoro to wszystko szopka na pokaz (tylko dla kogo?), to chyba ciężko, żeby sam zainteresowany nie wiedział, że tak naprawdę nie został postrzelony, prawda?
Mam nadzieję, że nie karmię trola.
Mnie ten sezon nie zachwycił... Być może dlatego, że wszystko działo się za szybko, a może dlatego, że aktorzy nie grali tak dobrze jak w poprzednich sezonach. W moim odczuciu ten sezon był naciągany. Obejrzałam, bo jestem fanką serii i jeżeli zdecydują się na 6 sezon to pewnie też obejrzę, ale to już nie to samo co wcześniej. A najgorzej zagrane role w tym sezonie to blondyna i jej partner - gorzej napisanych postaci i tak drewnianych aktorów dawno nie oglądałam. Daję 6/10, ale czuję ogromny niedosyt...
Van Gogh był jak dla mnie dobrze napisany (a przynajmniej końcówka jak zaczął się buntować) i mocno ubolewam, że nie powiedziano co się z nim stało. Ale blondyna to faktycznie słaba postać. Do końca bezmyślny i niewolny sługus. Słabe to.
sezon 6 będzie tylko nie do końca wiadomo kiedy: po 1 najczęściej stremowane show w internecie a po 2 w fox nie wykluczyli tego i sam scenarzysta powiedział że powstanie jak będą mieli dobrą historie nie będą się śpieszyć i robić nic na siłę bo zależy im na jakości
Nie ma żadnej oficjalnej informacji, że powstanie 6 sezon chyba że o czymś nie wiem ;)
Masz jakiś link co do informacji o 6 sezonie to podeślij :)
w google wpisz na zagranicznych serwisach są wywiady aktualnie nie chce mi się szukać xD sporo się tego naczytałem, ogólnie wszyscy chcą tylko ta FOX'owa oglądalność i Fox Blokuje w tym momencie ręce
No Whipa naprawdę szkoda. Chociaż to było do przewidzenia - PB nie byłby sobą, jakby w sezonie nie zginęła jakaś ważna postać. No cóż, nikogo ze starych nie uśmiercili, no to został Whip. Ale T-Bag chociaż w Fox River będzie miał swoją słodką zemstę. Michael sprawił mu naprawdę niezły prezent.
A ja myślę, że on znowu znienawidzi Micheala, bo Michael znowu go oszukał. Obiecał, że nie trafi za kratki, a trafił, co gorsza stracił syna, którego najwyraźniej zdążył bardzo pokochać.