Warto się brać za coś co już stało się kultowe tylko po to, żeby to zniszczyć? Oto mamy kolejny przykład pazerności i grania na sentymentach starych fanów. Pierwszy i drugi sezon były naprawdę epickie, trzeci trochę mniej, na czwarty spuśćmy zasłonę milczenia, ale ten sequel jest jeszcze gorszy od czwartego! Może i aktorzy grajacy postacie Scofielda i Burrowsa to nie jest jakis szczyt aktorstwa (prawde mowiac najslabsze ogniwa serialu), ale serial nadrabiał realizacją i przemyślaną fabułą, która była epicka. A tutaj nie ma nic ciekawego. Nie ma powiewu świeżości, który zagwarantował nam pierwszy sezon. Dostajemy za to odgrzany kilka razy kotlet. Dałem 3 tylko ze względu na T-Baga.