Co sądzicie?....
Jak dla mnie to masakra istna. Wiadomo, ze ten serial się kończy, ale to co widzieliśmy w 16 epizodzie x/
[Spoiler]
*Scofiedla uwięzili....a i tak było wiadome, że ucieknie jeszcze w tym odcinku.
*Gretchen jak zwykle nie wie, czego chcę.... a i tak pewnie przeżyje ;P
*No i fakt, ze matka braci posiada Scyllę....teraz zamiast walki z Firmą będzie wojna psychologiczna na płaszczyźnie rodzina, czy honor.
Ja najbardziej nie rozumiem tego:
Skoro matka Scofielda była cennym pracownikiem firmy to czemu chcieli wrobić w morderstwo jej syna?!
Wydaje mi się że to miała być zemsta za to że odeszła?
Nie można wierzyć w to co mówił doktorek ;)
ten odcinek to jedna wielka masakra pierwszy raz odkad oglądam prison breaka robiłem coś innego w tym czasie np. rozmowa na gg a w okienku lecial serial... Tak jak czesc z was uwazam, ze rowniez Matka przeciwstawila sie firmie i teraz poprzez braci chca ją w pewien sposób dorwać.
Ale przeginaja z tym serialem widać, że juz chcieli go konczyc a pojawily sie dobre prognostyki i skutki pisania scenariusza na spontanie są widoczne. Rozwalił mnie dobry T-Bag chroniący Gretchen a także akcja z samochodem Sary sądziłem, że ucieczke Michaela rozwiąża w inny sposób. Z tego co się nie myle to po wyjściu z auta chłopaki nie wyciągali kluczyków nawet gdybym nic o wyciąganiu nie wiedział to wolałbym zaryzykować i sprawdzić niż biegać po pustkowiach...
Ale macie problem, nikt was nie zmusz do ogladania, nie ma takiego obowiazku. to prawda 4 sezon jest slaby, przewidywalny, ale i tak lubie go ogladac, mam do niego sentyment. Przeciez to jest fikcja filmowa juz sie tak nie bulwersujcie:)
Bulwersujemy sie dlatego ze po Swietnym 1 sezonie i w miare dobrym drugim powstaja takie odcinki jak ten. Czwarta seria byla przewidywalna ale momentami fajnie sie ogladalo i kiedy poszła fama, że to koniec serialu to zwiększyła się oglądalność a trzeba przyznać, że w tym momencie serial trzymał formę jednak od 3 odcinków znów widać pisanie na koleanie i dlatego mnie to drażni. Oglądam dlatego bo chce skończyć to co zacząłem ale przysięgam jesli kolejne 2 odcinki będą podobne dalej juz nie wytrzymam
Na początek to życzę Wszystkim Zdrowy i Pogodnych Świąt. A teraz, co do odcinka a właściwie odcinków, bo ostatnie 2 sprawiły, że poziom głupoty osiągnął stratosferę. Cały 4 sezon do ostatnich 2 odcinków był naprawdę fajny. Może, pierw, co mi się podobało 1 Motyw, z Sucre nie dziwie się chłopakowi, że odpuścił i wolał wrócić do żony i dziecka no, bo ile można. 2 Akcja z szukaniem, bo Linc jak już pokazuje, że kumaty z niego facet to w odpowiednich momentach. 3 Ucieczka Alexa nawet fajnie to wyglądało. A w 16 akcja na parkingu (do momentu, jak Linc zaczął mierzyć do Gretchen i nagle T Bag tknęło sumienie, Alexowi się nie dziwie) plus tekst Selfa do Gretchen. A teraz to, co mnie wkurzyło:, co było w tej teczce o nazwie, toombston, 2 bo przez 2 odcinki mignęła i nic nie pokazali, czemu nagle córka generała postanowiła pomóc Sarze, i skoro generał się dowiedział, że od T Baga, że Sara wie gdzie jest Michel. To, czemu nie ostrzegł chłopaków z chatki, i jakim cudem Alex ścigany przez FBI dostał się do Miami, czemu Michel po tym jak uciekł z chatki nie próbował spojrzeć do auta, z którego wyszło 2 kolesie też byłem pewny jak przed mówca, że chłopaki wysiadając nie wzięli kluczyków. I czemu ten 2 koleś nie pojechał z kolegami za Scofildem tylko został przy doktorze. To tyle, i tak jak kolega, jeżeli 2 następne będę tak samo głupie to chyba nie obejrzę do końca.
Ok wszystko pięknie ładnie ale ludzie czy wy ten serial oglądacie czy tak jak wyżej ktoś napisał ze rozmawia na GG i ogląda serial. A teraz kolego "Robert831231" streszczę ci to czego nie wiesz bo piszesz bzdety : W teczce o nazwie toombson jest akt zgonu Scofielda dal ja General dla Linca by go zmotywować do szukania Scyli a co do ostrzeżenia chłopaków toz ich ostrzegł i chciał mu ten doktorek wbić środek usypiający by go przewieść w inne miejsce stad znaleźli się ci dwaj mężczyzna czemu Michael nie wsiadł do samochodu bo nie wzięli kluczyków dlatego ze by nie zdążył bo oni mieli bron a on nic i by go mogli zabić bo wysiadając obrazu usłyszeli glosy z domu. Naprawdę serial jest fajny tylko oglądajcie go uważnie.
Następne odcinki będą tak : matka Scofielda nie pracuje już dla firmy a psychiatra chciał dla Scofielda wkręcić to ze pracuje toż kupcem scyli właśnie była ona ona chce zniszczyć firmę bo wie ze jej mąż zabija dla nich ludzi i pewnie temu chce się zemścić . Linc no i nie wie ze jego matka żyje i wyprzedzi Michael i dorwie ja i pewnie ja zabija a później się dowie ze to jego matka. Tak myślę ze takie nakręcą teraz odcinki. A później wyjdzie kłótnia miedzy Michaelem a Linkiem i znowu coś będzie nie tak i będą gonić za czymś i w kolko to samo.
A co do matki Scofielda tak myślałem ze ona żyje gdy Generał pytał się tego doktora o tym nowotworze czy widział pan taki przypadek a on powiedział raz - pewnie chodziło o jego matkę.
Rany, następna idiotka z gatunku "nie podoba się, to nie oglądaj". I nie chrzań, że ci się moja wypowiedź nie podoba, bo jak ci się nie podoba, to nie czytaj i nie komentuj, o!
Fakt, lekko się pogubiłem
co nie zmienia jednak faktu, że wciąż trzyma w napięciu, jest akcja
i oglada się swietnie ;) A pokręcenie na pewno zostanie wyjaśnione w anstępnym odcinku - scenaryszisci nie są tacy głupi...
Dobry sezon
przy tak przyjetej skali brak mi pozytywnie okreslajacych slow dla pierwszego sezonu - kosmiczny to by bylo za malo.
Sezon czwarty po kilku pozytywnych szarpnieciach (byly momenty) leci na lep, na szyje. Tu juz nic kupy sie nie trzyma. O ile np. w pierwszym sezonie zwroty akcji byly rewelacyjne, zaskakujace, o tyle teraz nie robia wrazenia, bo sa w swojej glupocie nieprzewidywalnie glupie. Wywoluja irytacje zamiast zachwytu. Mam wrezenie ze jest tu "za duzo grzybow w barszczu" - chcieli zachowac cala ekipe z poprzednich sezonow i pod te postaci pisany jest scenariusz. Blad, najpierw trzeba bylo opracowac scenariusz i na tej podstawie wytrzebic ekipe tylko do tych potrzebnych. A tutaj mam wrazenie, ze z racji na pokazna gromadke na planie trzeba wymyslac idiotyzmy z nimi zwiazane.
Totalnie pogięli ten serial - fabuła robi się coraz bardziej zakręcona i traci jakikolwiek sens. W 2-gim sezonie Tata im mówił że Firma jest zła i trzeba ją zniszczyć, przez pełne trzy sezony ukazywano nam Firmę jako czyste zło, teraz odwracają kota ogonem; pojawia się Mama która dawno już nie żyła i nagle okaże się że z ukrycia kochała Michaela i Lincolna totalny debilizm... Sucre sobie gdzieś poszedł i ponoć już nie wróci, bo Amaury Nolasco już ponoć nie będzie brał udziału w zdjęciach; podobnie jak Gretchen, którą ni z tego ni z owego zostawili na pastwę losu na ulicy i zupełnie bezsensu kończą jej wątek /mogliby ją zabić jeśli już/. T-Bag jest żałosny do kwadratu, nie wiem po co w ogóle ciągną jego wątek, podobnie zresztą jak Selfa, który jest burakiem do kwadratu i tyle. Finał zimowy 4-ego sezonu to KATASTROFA - nie wiem czy może być gorzej, ale oglądalność tego odcinka, najniższa w historii Prison Break /tylko 5,03 miliona - dla porównania 3 sezon oglądało średnio 7,5 mln/ pozwala przypuszczać, że zobaczymy jeszcze z 8-10 odcinków i na szczęście, zaznaczam, ta świetna przez 2 sezony historia, dziwna w trzecim i katastrofalna w czwartym wreszcie się skończy.
Ps. Dziwi mnie, że taki aktor jak William Fichtner gra nadal w tym serialu... Ale może do czasu, bo jak widzimy, następuje bardzo szybki odpływ głównych bohaterów /w ciągu kilku odcinków Bellick, Sucre, Gretchen/...
Ludzie, czego wy chcecie?! Jak nie możecie w spokoju przez 40 minut obejrzeć kolejnego fragmentu historii, która oczywiście w rzeczywistości nigdy nie miałaby miejsca, to odczepcie sie od realizatorów i przestańcie najzwyczajniej w świecie oglądać ten serial. Mam wrażenie, że nie oglądacie go od samego początku, bo myślę, że jeśli w grę wchodzi konspiracyjna "firma", która rozstawia wszystkich po kątach, to jest chyba jasne, że żeby wyjaśnić wszystkie tajemnice, scenarzyści muszą zawijać akcję, tworzyć nowe sezony, wprowadzając nowe postacie, nawet zza światów.
Ten serial zaskakiwał widzów w początkowych sezonach, bo był czymś nowym, owianym nierozwikłanymi zagadkami i tajemniczymi postaciami. Obecnie serial jest na etapie rozwiązywania całej zagadki tej historii i nie myślcie, że po ostatnim odcinku wiecie już wszystko, bo jeśli umiecie liczyć, zostało jeszcze 6, w których może się wiele wydarzyć. Nie wiemy, co scenarzyści mają jeszcze w rękawie. Poza tym Prison Break to jedna wielka fikcja i nie rozczulajcie się nad drobnymi szczegółami, tj. ślady po operacji Michaela czy zamiana T-Baga w ciepłe kluchy, bo jak wiemy, to jest psychopata i jego psychika jest niezrównoważona.
Dla mnie oglądanie tego serialu jest wielką przyjemnością, jestem bardzo zżyta z poszczególnymi bohaterami i nie oczekuję już tak wiele od twórców tego serialu po tylu sezonach, bo i tak odwalili kawał dobrej roboty. POZDRO :-) (Nie wszystko jest takim, jakie się wydaje:P)
Bardzo dobra uwaga gdy ogladaliscie pierwsza badz druga i trzecia serie byliscie prawie pod wrazenie ze serial wzbudzal w was tak duze zainteresowanie tym serialem wiem jeden powie robi sie to tak jak moda na sukces inni beda chwalic dalej tak jak ja ale jak ogladacie to pomyslcie sobie o wczesniejszych seriach one byly HITEM to juz koniec to czego chcecie sie spodziewac od tego serialu. Musza nakrecic jeszcze pare odcinkow jeden bedzie mniej fajny innny bedzie bardziej fajny :) takze respect i tak i tak takze musiscie przecierpiec jeszcze pare odcinku ale pomyscie teraz sobie o tym kreca tak jak wyzej napisalewm raz takie raz takie odcini a co powiecie za rok jak juz ich wogle nie bedzie nie bedzie tego serialu i wogle zoabzcyccie ze zrobi wam sie nudno bo nco wtorek bylo c0o ogladac cos zaskakiwalo a cos wkurzalo a zaraz nie bedzie nic i skonczy sie PRISON BREAK.
CZESC.
To Wy macie problem i to duży, bo jak lubicie niekończące się badziewia to powróćcie do oglądania Mody Na Sukces! Jako fan PB od pierwszego odcinka mam prawo oczekiwać że serial będzie trzymał jako-taki poziom, ale ostatnio nie trzyma żadnego poziomu! Pomyłki i niedociągnięcia często się zdarzają w różnorakich produkcjach, ale nie takie że gość którego postrzelili w nogę następnego dnia biega jakby nigdy nic, a inny po operacji mózgu dwa dni później wstaje z łóżka i ucieka! Rozumiem że serial chcą skończyć i starają się wymyślać nowe wątki, ale większość tych nowych wątków całkowicie niszczy sens poprzednich, tak jakby 1-szy czy 2-gi sezon nigdy nie istniały! Burdel na kółkach i nic więcej... Tu już nie chodzi nawet a zaskakiwanie, bo tego już dawno nie było i już pewnie nie będzie, ale wprowadzanie jakiejś zaginionej mamy i robienie jakichś bezsensownych A-Teamów w różnych kombinacjach co dwa odcinki jest po prostu żenujące. Niech po prostu skończą ten serial SENSOWNIE, na co obecnie zupełnie się jednak nie zanosi...
Viva Generał Krantz i Firma! Przez 3,5 sezonu byliście chodzącym złem, a teraz robią z Was ratunek dla przyszłości świata... Ciekawe kiedy się dowiemy że ma to coś wspólnego z obcymi??..
Nie zaskakuje moze nie ale daj duzo do myslenia tak jak ci teraz napisz to mi odpowiedz TYLKO POMYSL NAJPIERW :) gdzie sa pieniadze co ukradl ten policjant kolega Belicka ??????????? Odpowie mi ktos na to pytanie ?????
Tragedia.Nie wiem jak co niektórzy z was oglądają ten film.
Miał kasę ten kolega Bellicka potem T-bag go zabił i wziął kasę następnie Michael ,a końcową Bill Kim wkopał je do morza.
No dobra. Mnie interesuje coś takiego:
"Matka michaela zmarla jak miala 31 lat na nowotwór mózgu. Michael ma 31 lat. Rzeczywiscie Michael ma nowotwór. Matka Michaela jednak żyje." Czy jakoś tak :D
Rozumiem ściemnic Michaelowi że matka nie żyje. Można nawet ściemnic, że zmarla na nowotwór mozgu w wieku 31. Ale skąd taka zbieżnośc skoro matka Michaela żyje? Czyżby Michael tak bardzo uwierzył w tę historię, że wywołał u siebie ten nowotwór? :D. A, i oprucz tego. Czy takie schorzenie jest przekazywane dziedzicznie? :P Co sądzicie?
Otoz matka Michaela prawdopodobnie miala ta sama operacje ktora przeszedl Michael.General w rozmowie z Lincolnem wspominal o pewnej osobie, ktora juz byla operowana ta sama technologia co jego brat. A co do dziedzicznosci to moze sie zdarzyc (tak jest w przypadku 5-10%) nowotworow ze dziedziczy sie gen, ktory koduje bialko odpowiedzialne za regulacje podzialow odpowiednich komorek :), dziwne tylko, ze z objawy choroby nasilaly sie w tym samym wieku, nie wiem moze to mialo dodac dramaturgii ;D
Co do kasy to w ostatnim odcinku 2-ego sezonu skończyła w wodzie z tego co pamiętam... Z całym tym schorzeniem Michaela to było szukanie dziury w całym, bo nie wiadomo było czy producenci dostaną zielone światło na kolejne odcinki i w razie czego mogliby od ręki uśmiercić głównego bohatera. Poza tym chwilami aż za często widać, że pewne rzeczy są robione na szybko, jakby na zamówienie. Śmierć Chinćzyka i Wyatta była zrobiona w porządku, ale takiego Bellicka ? 3,5 sezonu gość został nam ukazany wpierw jako brutal, potem jako oprawca, później jako ofiara a na końcu jako kolega. Ale jedno się nie zmieniło - zawsze chciał wrócić do domu, do mamy, bez względu na wszystko. Jeszcze w odcinku poprzedzającym jego śmierć proponował ucieczkę jak zawsze. I nagle ostatnio odcinek, Bellick jakoś dziwnie wygadany, wspominający Fox River, swojego ojca o którym słowa nigdy nie napomniał i o tym że życie mu się źle potoczyło - i nagle się poświęca - i ginie. Wszystko fajnie i pięknie dla fanów - ale treścią bezsensu. Pewnego dnia człowiek wstał rano, stwierdził że pora na zmianę priorytetów i zginął. Wiadomo było że od kilku odcinków Bellick był zbędnym dodatkiem, ale mogli lepiej to zrobić. A jeśli już o uśmiercaniu mowa - trzy razy bardziej wolałbym by pozostała Gretchen, bo laska naprawdę wiele wnosiła do serialu, niż Bagwell, który od połowy poprzedniego sezonu i od początku tego jest kompletnie zbędnym dodatkiem, dopisywanym na siłę do każdej akcji i każdej nowo-tworzącej się super-grupy. Bagwell był hitem na miarę 1-ego i 2-ego sezonu, ale moim zdaniem powinien zginąć i być zapamiętany jako prawdziwie inteligentny psychol z przebłyskami, a nie jako ciota. Tak jak Abruzzi - żył jak facet i zginął jak facet. A teraz mamy jakiegoś sklerotyka, który niby gdzieś jest i coś robi, a tak naprawdę ?... Pokazanie w ostatnim odcinku tego bezsensownego telefonu do generała "bo tak się umówili", kompletnie zniszczyło mój pozytywny stosunek do tej postaci. Sucre tak samo. O ile na pierwsze 2 sezony jego rola była wyważona i potrzebna, o tyle w 3-im był bo był a w 4-tym był tako samo potrzebny jak Bellick. Ponoć już się w serialu nie pojawi, szkoda tylko że w tak debilny sposób sobie odszedł - mogli chociaż jakoś pokazać wątek Maricruz, że wraca do niej albo coś. Wątek Mahone również się wyczerpuje. Pomścił swoje zabite dziecko, dokopał firmie ile mógł, próbował wszystko załatwić - nie udało się - uciekł. I jakim cudem następnego dnia pojawił się w apartamencie Linca, wynajętym przez Firmę, którego adresu nie znał, w kompletnie innym mieście, zupełnie daleko od miejsca z którego uciekł ? Żenada. Teraz Firma przyjmuje swoich byłych pracowników ?? Poplątali ten serial kompletnie. I n ie rzucajcie mi zgniłych jajek typu że jak mi się nie podoba to mam nie oglądać, bo lubię oglądać ale powoli płakać mi się chce... Moja żona już nie chce dalej oglądać, bo pyta mi się o co w końcu tu chodzi ?? Zadała mi pytanie po co w ogóle ktoś z Firmy wrobił Linca w morderstwo brata pani prezydent, skoro był on synem jednego z najlepszych pracowników Firmy, szanownej mamy która powróciła z zaświatów, choć nawet tata mówił że mamy już nie ma. By dorwać tatę ?? Ani mnie to nie przekonuje ani mojej żony to nie przekonało. Sam się zastanawiam o co w tym biega... Tata chciał zniszczyć bo byli źli, mama pomagała bo byli dobrze ? To nie wystarczyło porwać Linca albo Michaela i przez własne kontakty przekazać ojcu że ich mają, by próbował ich uwolnić ? Byłoby szybciej i obyło by się bez 4-ech serii... I o to właśnie mi chodzi - ostatnie odcinki całkowicie podważają sens tego serialu. Bo o ile do teraz można było sobie jakoś wszystko wytłumaczyć, nawet pokrętnie, to w tym momencie jesteśmy na zakręcie, a scenarzyści jeszcze bardziej niż my... I co dalej ??
no niestety prawda jest taka, że robią z PB drugą Mode na Sukces... nagle pojawia się matka, ale nie bylo jej jak Lincoln mial isc na krzesło, a te opowieści, że byla w Afryce czy gdzies tam to nic wiecej jak tylko kombinowanie, co by tu wymyślić... to moje odczucie - serial nie trzyma się już kupy...
ps wg mnie ten serial zakończy swoją emisję po tym sezonie, ale NIE ZOSTANIE WYJAŚNIONE NIC, a kolejny sezon nie powstanie.
Firmy nie da się pokonać, myślę, że jedynym możliwym finałem tego serialu byłaby ŚMIERĆ bohaterów(np .jak ktoś by ich wystawił na końcu) Bo takie odpłynięcie w siną dal i happy End to nie pasuje to Prison Break...
Jeżeli serial się zakończy bez wyjaśnienia chociażby głównych wątków, to uznam go za serial kompletnie nieudany i tyle - bo ocenia się nie za to, jak się zaczyna, ale za to, jak się kończy... PB ma to do siebie, że leci na łeb na szyję i z sezonu na sezon jest coraz gorzej, a chwilami już zupełnie beznadziejnie. Równolegle oglądam Lostów, którzy naprawdę trzymają poziom po 4-tym sezonie, mimo iż trochę naknocili z tym przenoszeniem wyspy itd., ale jak sami aktorzy wspominali, scenariusz jest już napisany do końca, trzeba to tylko nakręcić. PB ma to do siebie, że scenariusz jest pisany na bieżąco, na szybko, zaczynają jakieś wątki, potem nie mają pomysłu jak je skończyć więc wymyślają kolejne i wpadają w spiralę niekończących się dziwnych wątków i przeinaczeń. Oglądam też SG1, kończę 6-ty sezon i moim zdaniem serial nie tylko trzyma poziom, ale chwilami coraz bardziej się podnosi. Pamiętam jak skończyło Crime Story Mann'a, pomimo iż było świetnym serialem /jakby nie było tata Michaela i Lincolna grał tam jedną z głównych ról/, z gotowym scenariuszem na 3-cią i ostatnią serię, a dostali czerwone światło i serial nie ma zakończenia. Twórcy PB zamiast koncentrować się na wymyślaniu głupot powinni się wziąć za kończenie głównych wątków, bo chyba nikt już nie wierzy, że dostaną zielone światło na jakikolwiek następny sezon przy takiej oglądalności. Twórcy Crime Story nie mogli już skończyć serialu, twórcy PB nadal mogą i mam nadzieję że to zrobią, i nie zostawią nas z tysiącem pytań i nigdy nie zakończonymi wątkami...
Ciężko się nie zgodzić ze 'ste100'.
Jeśli mam się wypowiedzieć ogólnie o serialu to 1 sezon był świetny, powstał nowy serial z ciekawą fabułą, każdy epizod trzymał w napięciu. W drugim sezonie podobało mi się jedynie kilka pierwszych odcinków (dokładniej mam na myśli te, w których bracia i reszta szukali pieniędzy) potem zaczęło się sypać. Trzeci sezon był jedynie średni, z Michaela zrobili geniusza nie z tej ziemi (w pierwszej serii miało to sens bo miał na sobie te tatuaże)... za to na plus jest pojawienie się postaci Gretchen. No i w końcu najgorsze - 4 seria. Osobiście nie spodziewałam się, że okaże się aż taką klapą. Największą pomyłką, która sprawiła, że serial stał się baaardzo nierealny i naciągany to przywrócenie Sary :/ Przyznam, że nigdy jej nie lubiłam, jej wątek z Michaelem to dla mnie nuuuda, ale mimo to jej śmierć była dużym szokiem. A tu w czwartym sezonie Sara powraca z głupim wytłumaczeniem, że w pudle nie było jej głowy tylko kogoś podobnego do niej... przy okazji z Linca zrobili mega idiotę, który nie rozpoznał głowy Sary... ŻAL. Potem ciąg dalszy absurdów i wątków które nie trzymają się kupy... matka Scofielda żyje, Michael dzień po operacji na otwartym mózgu chodzi jakby nigdy nie był chory, to samo Self, który został postrzelony, Sucre odchodzi nie wiadomo gdzie, i wiele, wiele innych. Ale tak to jest jak stacja telewizyjna zamiast zakończyć serial z honorem, przeciąga go w sposób niemiłosierny.
Czyli nikt z was nie widzi nic pozytywnego w 4 sesonie. Czego sie spodiewaliscie po 3 sezonach nie ma juz takiego polotu. Pomysl ze Stcylla jest dla mnie bardzo ciekawy, cala ta tajemnicza otoczka firmy, operacja Micheala, nie wiem dlaczego wszyscy jestescie tak negatywnie nastawieni. Dla mnie to nadal jeden z najlepszych seriali i w przeciwienstwie do was nie analizuje kazdego kadru serialu tylko po to zeby wytknąć scenarzysta jakies bledy ktore zdarzaja sie w kazdym filmie.
Chociaż bardzo lubię ten serial, to wg mnie najlepiej by było gdyby on zakończył się na drugim lub trzecim sezonie.
Nic dobrego z tej czwórki nie wyjdzie.
Zgodzę sie tutaj z ste100 , że nie wszyscy bohaterowie są potrzebni w tym ostatnim sezonie.
Osobiście najbardziej lubiłam postać Abruzziego.Byłam zła ,że zginął na początku drugiego sezonu, ale patrząc na to co się dzieje teraz, to chyba dobrze,że go zastrzelili w zasadzce niż gdyby miał zginąc taka śmiercią jak Bellic.
ludzie przeciez to jest nielegalne ściągać z internetu, piraci jedni,
trzeba poczekać aż polsat zacznie nadawać 4 sezon..... :P
Jakbyś nie wiedział istnieje taki kanał jak FOX na którym transmitują 4 sezon więc nie mów mi ,że 4 sezon jest nielegalny.
Jesteś jakiś zacofany wszyscy oglądamy legalnie dzieki stacji FOX a nie bedziemy czekać caly rok o_O