Za każdym razem jak patrzę na moją ocenę tego serialu to zastanawiam się czemu tak nisko go
oceniłem. Ale potem przypominam sobie o blamażu twórców w postaci sezonu 4go. No niestety,
pierwsze 2 sezony to kino akcji najwyższej klasy, 9/10 jak dla mnie. 3ci sezon wbrew wielu
opiniom był dla mnie bardzo dobry, może trochę męczący momentami, ale miał świetny klimat
(mniej więcej jak Dorwać Gringo z Melem Gibsonem), takie 8/10. Ale od samego początku 4go
sezonu do jego końca męczyłem się niemiłosiernie. Nie chciałem przerywać tylko dlatego, żeby
mieć pełen obraz sytuacji jaka doprowadziła do takiego a nie innego finału, ale przyznam
szczerze, że w wielu momentach przewijałem. Oczywiście, że pierwsze 3 sezony z realizmem nie
miały wiele wspólnego, ale to co się wyprawiało w 4tym przechodziło już wszelkie pojęcie.
Miałem wrażenie, że za każdym razem jak twórcy wpadali na nowy, "wspaniały" pomysł na kolejny
niesamowity zwrot akcji, nie liczyło się to co było wcześniej - po prostu dana sytuacja się działa.
Bohaterowie, którzy przetrwali nieprawdopodobne sytuacje wcześniej, wobec fanaberii twórców
(albo zbyt wysokich żądań aktorów) zostawali nagle w jakiś banalny sposób uśmiercani. I tu
kolejna sprawa - postaciom brakowało tej głębi z poprzednich sezonów, charakteru (szczególnie
T-bagowi, choć miał swoje momenty - "captivity of negativity"). Także suma sumarum jestem
zmuszony wystawić serialowi średnią 6/10.
Zdecydowanie dla mnie serial wszechczasów (pomijając 4 serię) Pamiętam,że kiedy leciała 1 seria,to nawet neta nie miałem,ale od czego są koledzy.Pierwszy sezon walnąłem praktycznie na raz,taki maraton i wciągnęło mnie to niesamowicie.Oglądało się w takim napięciu,że głowa mała.Człowiek siedział wbity w fotel i się zastanawiał,zwieją,czy nie?Czasem bym chciał się cofnąć o te 10 lat i znowu oglądać to pierwszy raz w życiu.Jak by nie było,to ten serial zostawił trwały ślad w historii telewizji i długo jeszcze będzie bawił ludzi.Może ciężko w to uwierzyć,ale są jeszcze zapewne ludzie,którzy go dopiero obejrzą pierwszy raz w życiu,tak jak ja np. niektóre inne seriale,które ludzie już dawno obejrzeli i zdążyli zapomnieć.Problemem jest to,że jest tego tak dużo,ze człowiek nie da rady tego ogarnąć,a żyć tez przecież trzeba,prawda?
Trzeci sezon w Sona też przypomina mi Dorwać Gringo,albo może właściwie,to film przypomina Prisona,klimat podobny.