Pierwsze kilka odcinków mnie wciągnęło - i dalej, niestey kupa. Piszę niestey, bo serial mi się spodobał i myślałem, że dam się oczarować.
Ale qurwus nie jestem aż takim (romantykiem)idiotą żeby dać się oczaroeać poucieczkowym, totalnie nierealnym przygodom Scofielda z drewnianym bratem.
P.S. Lincilon Burrows i, na szczęscie zabita jego dziewczyana, ( ta Victoria) to chyba jakaś pomyka). Kładą (aktorsko) całą pierwszą serię.