Dziś obejrzałem odcinek 4x16 i zastanawia mnie jedna rzecz. Doktorek mówił Mike'owi że w czasie kiedy Linc był w celi śmierci ona była na Madagaskarze (pewnie kręciła sławną animację dla dzieci :P). Chwilę później mówi mu że tuż przed tym jak Mike poszedł siedzieć odwiedził grób matki, bla bla bla i że obserwowała każdy jego krok. No to w końcu była na tym Madagaskarze czy bawiła się w podglądaczkę? A i jeszcze mnie jedna rzecz rozbawiła - Linc mierzy do Gretchen, a obok stoją T-Bag, Self (ta pierdoła zdrajcą hahaha) i Alex. Self krzyczy żeby zabić Gretchen, a T-Bag przekonuje - ona ma córeczkę, Alex dodaje - nie jesteśmy tacy jak oni. No i strasznie mnie to śmieszy. Najpierw Bellick się nawrócił, teraz T-Bag, a Alex psychol, który ganiał ich w 2 sezonie i zamordował przestępce w przeszłości wyjeżdża z tekstami nie jesteśmy tacy jak oni. Hahaha mistrzostwo ściemniania. A i mam wrażenie że to pornol bo w tym serialu każdy każdego próbuje wyruchać.
1. Z madagaskarem się zgadzam. To rzeczywiście nie możliwe być w dwóch miejscach naraz. Widać scenarzysta nie pomyślał o tym.
2. Mahone zawsze był dobry tylko taką miał pracę, Bellick'a zmieniła Sona, a T-Bag zdziadział, w 1 i 2 sezonie był bezwzględny i wgl, a w 4 sezonie nawet zabić się wachał.
3. "A i mam wrażenie że to pornol bo w tym serialu każdy każdego próbuje wyruchać."
Nie rozumiem. Może coś ominełam. Więc napisz kto kogo i gdzie (?) .
Taka przenośnia. Azjata, Self, Gretchen, generał, koleżanka Mahone'a, T-bag Gretchen, Gretchen Linca, Self Gretchen - no po prostu każdy każdego próbuje oszukać. Linc dogaduje się z Gretchen, za chwilę już mierzy do niej z gnata, tak samo z Selfem, generałem. W jednym odc współpracują w kolejnym już ktoś kogoś wystawia.
na tym grobie nie obserwował go matka tylko ludzie firmy wiec wszystko jest ok. Ale z tym co ten doktor mowil ze matka nie wiedziala o tym ze Linc trafia na krzesło to jakas ściema bo ona później mówi Lincowi o tym że on się dziwił jak mogła patrzeć jak jej syn trafia na krzesło i powiedział mu że on nie jest jej synem.
Nawet jeśli obserwowali ją ludzie firmy. Z rozmowy z doktorkiem wynikało że ona nie wiedziała o tym w ogóle bo była na tym Madagaskarze. Przynajmniej ja to tak zrozumiałem. Tak czy inaczej coś tu im się pokręciło.
Dotarłem do odc 22 - tak teraz wszystko jasne czemu Mrs Scofield przyglądała się jak Linc trafia do celi - bo miała go w *upie ;) Co nie zmienia faktu że tamten profesorek coś bredził niepotrzebnie o Madagaskarze. Troche głupio że tak się ciągle ganiali z tą Scyllą. Ze 20 razy im (Mike'owi i reszcie) generał przystawiał gnata, a oni go kiwali na wszystkie strony, no ale ok. Wreszcie się skończyło ... no może nie do końca bo został mi final break. A ciecie z polsatu niech teraz sobie podliczają oglądalność w marcu.
A jeszcze nawiązując do odpowiedzi Impressive - Mahone był dobry? A bezbronnemu Tweenerowi też strzelił w plecy bo miał taką pracę?
No to było tak, że on Tweenerowi powiedział: Nic do ciebie nie mam. Ale oni mają! i strzelił.
W jednym odc. drugiej serii było, że on nie chce zabijać (jak był w szpitalu) i się z tego wycofuje, to wtedy Kim zlecił żeby Cameron miał wypadek (syn Aleksa).
Tak samo było z Haywirem, Kim kazał go zabić, a Mahone bronił go mówiąc, że to świrus i nic nie wie.
C-Nota też nie chciał zabić, gdy ten miał mu wydać Scofielda w areszcie.
Więc był dobry, co się okazało w 4 serii.
Ale za dobrego to też bym go nie uznał - coś za łatwo przychodziło mu zabijanie innych. Wszystkiego na firmę zgonić nie można.