Niepotrzebnie zaczęli po pierwszym sezonie, który był arcydziełem, wymyślać wszystkie te spiski i akcje rodem z filmu Bonda. Jakaś sekretna megafirma, która kontroluje pół świata, prezydent zamieszana w akcję Fox River, etc. Powinni wymyśleć bardziej realny scenariusz na pozostałe 3 sezony, nie jakieś science fiction.
drugi sezon był bardzo dobry, gorzej z 3, a 4 no to już rzeczywiście science fiction
2 i 3 sezon miał normalną fabułę i powiedzmy, że możliwą w realnym świecie. Czwarty jak to ujął pan wyżej faktycznie podchodzi lekko pod science-fiction. Drugi sezon dla mnie jest również genialny, choć trochę mu do pierwszego brakuje. Trzeci ma okropny klimat, strasznie nieprzyjemny, mimo to był niezły. Ostatni to już kompletny skok na kasę, cała ta firma i Scylla to jakieś na siłę wymyślone wątki, aby napchać nimi czwarty sezon. Zakończenie przynajmniej było znośne, a film The Final Break nie powinien nigdy ujrzeć światła dziennego.
Przykro mi to mówić, ale świat w którym żyjesz to sci-fi. Niestety ta sekretna megafirma ktora kontroluje pół świata rzeczywiście istnieje, oczywiście nie ma specjalnego powiązania z firmą z Prison Break'a, ale jest to jak najbardziej realne. Wg. mnie pierwsze 3 sezony trzymają poziom, czwarty to już kompletna lipa.
widziałem 1 i 2 sezon, wiadomo że takie seriale siłą rzeczy zawierają w sobie elementy SF. mi to za bardzo nie przeszkadzało, film to w końcu film. najgorszy element serialu - postać - mój faworyt od końca to główny bohater. nie dość że aktor używa naprzemiennie dwóch min : miny tajemniczej i miny groźnej i tak bez zmian przez całe 2 sezony, to scenarzyści stworzyli najgłupszą postać jaką widziałem. kradnie, zabija, kłamie, manipuluje, niszczy ludziom życie, i cały czas wyjeżdża ze swoimi dobrymi intencjami i świętoszkowatością. litości, trochę konsekwencji. od początku drugiego sezonu chciałem żeby go w końcu ubili na amen bo było tylko gorzej. ciężko się przez to ogląda i chyba 3 sezon odpuszczę sobie.