A więc IV sezon zaczął się od tego, że trzeba zdobyć dysk pierwszego dyskobola. Okazuje się, ze Whistler wlasnie do tego byl zatrudniony-mial za zadanie odzyskac 1 z 6 dyskow. A więc cała akcja z soną była po to, by odzyskac ten wlasnie dysk. A teraz spójrzmy: po cholere ten dysk byl potrzebny? Cały ten zachód tylko po to by moc go wlozyc do czarnego pudelka. Przecież jeśli chciano by wyjąć scyllę, można po prostu pierdzielnąć w skrzynke młotkiem i gotowe-po co komu dysk? Producenci zmienili zdanie odnośnie scylii w trakcie realizacji odcinków- najpierw miala to byc baza danych zapisanych na dyskach, a potem postanowili, że dyski będą kluczami. Jak wyszlo- wszyscy widzimy.
Może cała ta skrzynka przy próbie rozwalenia młotkiem automatycznie zniszczyła by scylle, ze względów bezpieczeństwa.Takie super zabezpieczenie.Co nie zmienia faktu że głupoty w 4 sezonie przekroczyły dopuszczalną normę.
O.M.G Pierdzielnac mlotkiem w Scylle ? tym by nic nie uzyskali, tylko by ten dowod przeciwko Firmie zostal zniszczony. Rozpieprzenie tej skrzynki jest najglupszym pomyslem. Fabula IV sezonu jest bardzo ciekawa i trzymajaca w napieciu, moze troche naciagana ale taka ma byc ! tak samo jak w LOST caly czas sie cos dzieje, caly czas cos nas zadziwia, To jest wlasnie fenomen tego serialu, Ciagle zaskakiwanie widza nowymi watkami.
No tak, ale firma wiedziala czym są dyski i chodzi o to, czemu bylo dla niej takie wazne odzyskanie jednego z nich, ze oferowali 50 mln dolarow i ze wyciagali Whistlera.
A może pytanie powinno brzmieć... po co Whistler miał zdobyć dysk dla Firmy, która właśnie jest właścicielem tych dysków?