To wrażenie nie jest mylne, aktorstwo spada i to na łeb. Abruzzi, T-Bag i Mahone którzy odwalali kawał dobrej roboty przez pierwsze dwie serie. Nawet Wentworth M. dawał złudzenie fachowca ale jego poziom gry pasował jedynie do odgrywanej postaci. Ci co pozostali z 'pierwotnej' obsady(pierwsze dwie serie) nie mają już takiego pola do popisu. Postać T-Bag'a podobała mi się ze względu na jego ciemną stronę, zawsze jak był z kimś sam na sam to widziało się go jako tego który panuje i który ma zamiar zrobić coś niedobrego (zabić, zgwałcić, pociąć, itp) - był dreszczyk. Aktor dalej gra swoje tyle że postać się zmieniła (niestety).

A ogólnie rzecz mówiąc, to już chyba taki świat że jak ktoś ma dobry pomysł i go zrealizuje, to zbiegiem czasu przychodzą inni i próbują na nim zarobić.
Dobre seriale nie powinny być za długo 'wleczone' bo się z nich robi komercyjna chała albo aktorska klapa - a najczęściej jedno i drugie. Ileż jest takich seriali, które były dobre..na początku(jedna, dwie serie), później im dłużej tym gorzej.

P.S. <? się rozpisałem ?>