tytuł "selfless",chociaz tak naprawde to koles grajacy Dona Selfa to drewno straszne.koles ma taki sam wyraz twarzy przez caly sezon,nie wazne czy sie cieszy,gada przez telefon,wkurza albo zdradza i strzela do partnerki...zreszta scofield to samo,z jego mina"mam juz kolejny plan" i "tylko ci sie wydjae ze wygrales",ale to juz inna historia.mogli skonczyc na tym 12 odcinku,nie obrazilbym sie, ale brną dalej w dziurawy jak sito scenariusz i emocje rodem z myszki miki.no ale zamowienie bylo na 22 odcinki i trzeba zamulić widza do końca.szkoda.