Dwoje ludzi ,niby szczęśliwych, wyznania miłości, ślub, kochający mąż umierający z niepokoju że jego ukochana może umrzeć - facet idealny.
Na tyle ogarnięty uczuciem do ukochanej , że zdecydował się "zaprzedać dusze diabłu " by nie stracić swojej miłości.
Mimo że ostrzegano go że wyrzuty sumienia mogą nie pozwolić mu żyć, decyduje się na drastyczny krok , układa z handlarzami organami , przez co zostaje zamordowana niewinna kobieta- żona i matka, ale uratowana jego ukochana żona.
A co robi jego żona po przeszczpie ?
Szuka czyje serce otrzymała ,drąży, nie ufa , nie okazuje nawet odrobiny ciepła mężowi który tyle czasu o nią dbał, I wspierał.
A Pół roku od ślubu zdradza męża bo jej serce pewnie ją do tego zmusiło.
Mało tego mąż zamordowanej , tao bardzo był w żałobie,I szukał sprawców śmierci żony, że Pół roku później kocha już inną , lub kocha się z inną...
Po poznaniu prawdy "obdarowana" całą winą obarcza męża, nie bierze pod uwagę tego że to co zrobił, zrobił by ją na stracić, jak sam powiedział "dał jej nowe życie ale tym samym zniszczył swoje", bo wyrzuty sumienia nie dawały mu żyć.
Film posiada też sporo absurdów: pobicie policjanta i zero konsekwencji, zabicie "lekarza" zero konsekwencji...