Smash

2012 - 2013
7,5 2,1 tys. ocen
7,5 10 1 2096
Smash
powrót do forum serialu Smash

Gorący news prosto od stacji NBC, która postanowiła zamówić kolejny sezon swojego premierowego serialu. Mowa o musicalu "Smash"!

Kontynuacja "Smash" nie jest wielką niespodzianką. Musical NBC to najbardziej promowana pozycja stacji w tym sezonie, notująca najwyższą oglądalność (średnio 8 mln widzów, przy współczynniku 2.6).

Produkcja opowiada o tworzeniu musicalu o Marylin Monroe na broadway i rywalizacji dwóch artystek o główną rolę. W obsadzie: Debra Messing, Christian Borle, Anjelica Huston, Megan Hilty, Katharine McPhee i Jack Davenport.

"Smash" dołączył więc do "Grimm", który drugi sezon otrzymał w zeszłym tygodniu.

lampard22

I co dalej będą w 2 sezonie ciągnąc wątek marylin monroe ? nuuuuda jedynie fajne w tym serialu są piosenki które wykonuje Katharine McPhee szczególnie te piosenki popowe bo te musicalowe są beznadziejne piosenki w tym serialu.

ocenił(a) serial na 6
Marko81

Dokładnie! zgadzam się z powyższą opinią w 100%. Oglądam ten serial jedynie dla Katherine, która ma cudowny głos, jednak jedynie piosenki popowe są warte posłuchanie jak wspomniałem. Fabuła wogóle mnie nie kręci, te wszystkie historyjki miłosne są tak słodziutkie, że robi sie nie dobrze. Ivy gwiazdorzy jakby była nie wiadomo kim... Nie wiem o czym miałby być drugi sezon. Jedynie muzyka sprawia, że chce mi sięto jeszcze po części oglądać ale wątpie czy wytrwam do drugiego sezonu...

ocenił(a) serial na 6
piotrek586

Sorry miało być jak wspomniał Marko81 poprawka ;)

ocenił(a) serial na 7
Marko81

A ja wręcz przeciwnie, najmniej podobają mi się popowe fragmenty, które są głównie udziałem Karen. Wg mnie piosenki z musicalu są bardzo dobre, od tych średnich po wielkie hity (jak History is made at night, Mambo). Tak wygląda musical, nie znajdziemy w nim samych perełek, a całość na którą składa się cały szereg utworów. Aczkolwiek oglądanie (i słuchanie) ich w wersji "workshop" zabiera cały urok tym wykonaniom ;) Szkoda, że na prawdę nie grają takiego musicalu.
Co do kontynuacji. Przecież widzieliśmy zaledwie fragment początków pracy nad Marylin >.< W jej życiu jeszcze wiele się działo, trzeba będzie przenieść to na deski sceny musicalowej.
Oceniając serial widać jednak sporo minusów:
- Ivy wstępująca nie w rolę a w życie Marylin
- Karen nagle ni stąd ni zowąd spotykają same sukcesy -___-
- koszmarna kreacja postaci Julii (cały ten romans był tandetnie przerysowany), a Micheal - chodzący testosteron, pozbawiony szarych komórek ;_; a tak podobała mi się jego postać
Do zdecydowanych plusów serialu trzeba zaliczyć postać Eileen (zwłaszcza grę Anjelicy) oraz Dereka. Czekam na ciekawszy obrót sprawy. Oraz większe skupienie się na musicalu a nie na podbojach Karen spoza sceny broadwayowskiej, o której miał być serial (przede wszystkim o jej ciemnej stronie)... Ale by zyskać większy krąg fanów, zdaję sobie sprawę że popowe wstawki nie znikną. Byleby właściwa historia trzymała poziom. :)

martiniss

masz prawo się nie zgodzić tak jak ja się z tobą nie zgadzam:)

martiniss

Zgadazaam się z Tobą martiniss :)
Wstawki popowe są według mnie słabe - ale poza nimi muzyka w serialu trzyma poziom. Koszmarem było dla mnie słuchanie popowego utworu tworzone wraz z One Republic - nie pasował do serialu a raczej do domówki z dużą ilością wódki ;) Ale to moje odczucia.
Karen jest kreowana na niewinną, porządną, cudowną dzieczynkę, której wszystko się będzie udawać - schemat typowy dla amerykańskich seriali (Pamiętniki wampirów, Circle - bodajże w tłumaczeniu "krąg" czy jakoś tak - wyjątkowe, bezinteresowne, naiwne -mam nadzieję, że scenarzyści nie pójdą w tą stronę, bo jej postać ma potencjał).
Niestety nie trawię takich postaci. W prawdziwym życiu nie ma "dobrych i złych" - wszyscy ludzie podejmują lepsze i gorsze decyzje - są czasem "dobrzy czasem źli". To normalne i ludzkie.
Dlatego bardzo lubię Ivy - jest postacią realną, wielowarstwową i ciekawą. Karen jest dla mnie po prostu płytka i nierealistyczna - trudno mi uwierzyć w jej rolę. Zwłaszcza ta ciągła naiwność i bezinteresowność aż razi po oczach.
Eileen gra fantastycznie, a na Dereka nie jestem w stanie się napatrzeć - aktor pierwsza klasa! Aż miło się ogląda sceny z jej i jego udziałem - reszta powinna wziąć parę lekcji u nich :)

To moje zdanie :)

inezz01

W mojej opinii oceniając pod kątem gry aktorskiej "Smash" leży. Nie mam bladego pojęcia jakimi kryteriami sugerowano się podczas castingu, ale połowa obsady nadaje się jedynie do polsatowskich hitów typu "Dlaczego ja?". Broni się jedynie A. Huston (Eileen), J. Davenport (Derek) i M. Hilty (Ivy). K. McPhee wciąż raczy nas jedną standardową miną, starając się nadrabiać braki wokalem i wyglądem. Ch. Borle (Tom) jest przekonujący w roli geja, jak raport smoleński. O całej reszcie nie wspomnę z uwagi na moje słabe nerwy. Dziękuję.

ocenił(a) serial na 6
WashingtonPost

Powiem Ci jakim kryterium sie kierowali: takim jak twórcy serialowego musicalu wybierając Rebeccę Duvall/Umę Thurman do roli Marilyn-sławne nazwisko przyciągnie tłumy. A McPhee jest popularna w stanach. Ja też nie mogę jej zdzierżyć w roli Karen. Sama rola, takiej sierotki, niewinnej i nieskalanej wydaje mi się paradoksalnie bardzo trudna i jeśli aktorka nie ma odpowiedniego warsztatu i odrobiny talentu, to jej nie podoła. I tak jest w wypadku Katharine, która faktycznie ma cały czas tę samą minę. I czyni postać karen jeszcze bardziej irytującą. Na dodatek uwarzam, że wcale fantastycznie nie śpiewa, co prawda ma 'głos', ale jest jakis taki wyprany z emocji. W wolnych balladach jeszcze tak się tego nie czuło, ale w żywszych kawałkach no, nie czuję jej ;). Za to plus dla pani grajęcej Ivy, wprawdzie miała łatwiej, bo jej postać jest pełnokrwista, ale świetnie sobie poradziła. No i dołączam się do zachwytów nad Davenportem, on jest po prostu Derekiem,a mam nadzieję, że w kolejnym sezonie sprowadzi Karen na złą drogę, dziewczynie przydałoby się trochę iskry. A jeśli chodzi o Anjelicę Huston, to kiedy tylko patrzę na jej twarz, widzę Mortizię Adams i jakoś ciężko mi ją ocenić jako Eileen ;). Podoba mi się też gra Debry Messin, tylko, że Julia ma takie głupie wątki z tym beznadziejnym romansem i kajaniem się później przed mężem i opowiadaniem wszystkim o swojej winie. W każdym bądź razie czekam na kolejny sezon, chcę zobaczyć w jakim kierunku rozwiną się postaci.

Marko81

Ja nie zgadzam się ze wszystkimi źle nastawionymi- TO JEST GID, fenomenalne. i Już nie rozpisuję się na całą stronę, piszę krótko i dzielę się opinią a nie kurde tak jak niektórzy