Moje typy:
Derek Wills, Karen Cartwright, Michael Swift. Lubię też Deva.
Karen jest przeraźliwie nudna.
Moimi typami są Ivy, Derek, Eileen jest sympatyczna.
Ale Karen fajnie śpiewa. Podoba mi się też oczywiście głos Ivy, ale przesadzili z jej "charakterkiem".
Tak, Katharine ma piękny głos, pasujący chyba do każdej piosenki, ale sama postać jest okropnie poprowadzona. Megan ma mocny głos, ale to broadwayowa artystka. Jej "charakterek", według mnie, jest usprawiedliwiony, bardzo ludzki. Ivy dostaje za dużo nienawiści.
Zgadzam się, że Ivy to barwna i skomplikowana postać, ale trudno Ją lubić. Czasem było mi Jej żal, łezka mi się zakręciła, gdy śpiewała Second hand white baby grand. Karem łatwo wzbudza sympatię i jakoś tak naturalnym mi się wydaje, że trzeba trzymać za Nią kciuki. Pewni się rozkręci w 2 sezonie, jakiś romansik z Derekiem, skoro aktor wcielający się w Deva odchodzi...