Jak nudny jak jest kilka zwrotów czyli cała os sezonu sie wywraca "drzewo" "Melanii" "Wildford"

Wilford to tam robi za ozddobe, a mogl faktycznie knuc, pokazywac jak jest strategiem, czy rzeczywiscie lepsza wiedze od nich i nie jest tylko glupim bogatym bialasem. Az sie prosilo o kilka odcinkow w stylu Black listy i Reddingtona, gdzie Wilford robi pozary, gasi je niby w dobrej wierze i cos zyskuje. Tak samo Melani. Cos musieli sklecic jak przezyla to zrobili 10 minutowa migawke z drezyny, a tez to sie prosilo o takie odcinki jak z jej pobytu w stacji. Chcialabym zobaczyc jak walczy, kombinuje, jak robi to co robi, jak planuje jak ja znajda, a tu de blada. To juz lepiej poprowadzili watek zmian frontu i moralnosci u Ruth. 3 sezon dobrze sie zapowiadal z watkiem naaukowym szukania dowodow na to, ze klimat sie zmienia i ze jacys ludzie moga gdzies byc oraz, ze wreszcie pociag dziala wspolnie i juz niewazne te pitu pitu klasowe i zmarnowali to. Opieranie wszystkiego na tej jego wizji bylo skrajnie glupie z zalozenia, 5 letnie dziecko by podejrzewalo, ze to gdzies widzial, a jak nie to jak rany kto opiera sie na zwidach, no blagam... I zmarnowanie tej Hindduski... Tylko traume jej zaserwowali i morderstwo zamiast zrobi z niej kolejnego super naukowccaa o specjalizacji co nie mieli i ktora by np. ddo reaktorow ich kolejnych doprowadzala czy cos okrywala lepszego naukowo... A jakby layton nie klamal, tylko powiedzial, ze badania daja szanse na ten rog aafryki, to by byli ciekwaasze jakby ludzie nie mogli sie zeydowac i raaz byli za tym, raz za tym w zaleznosci kto by jaakie rzeczy odkryl jakie mial argumenty... i mogliby przez rok przygotowywac specjalna ekipe do akcji w Afryce... Ja nie wiem ci senarzysci ksiazek nie czytaja albo uwazaja, ze widzowie nie, i moze maja racje.