Niesamowity bełkot, plusy za Melanie i Ruth oraz twarz Bennetta, za Andre i Josie punkty ujemne chyba. Jakieś dziwne skróty myślowe, Andre domyśla się wszystkiego sam, kilkulatek steruje pociągiem, w Ogonie wszyscy są niedożywieni i mają sześciopak, Andre zaprasza LJ na spotkanie z jego przybranym synem jakby przed chwilą nie chciał jej wsadzić do szuflady za ucięcie kilku penisów, a na koniec wyskakuje OCZYWIŚCIE córka Melanie. Ojojoj