PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470177}

Soul Eater

2008 - 2009
7,6 3,9 tys. ocen
7,6 10 1 3909
7,0 2 krytyków
Soul Eater
powrót do forum serialu Soul Eater

przez cały czas jaki spędziłem z tą serią już od tych 3 odcinków "przedwstępnych" czułem, że może to być jedno z moich ulubionych anime, a ocena przynajmniej 9 należy mu się jak psu miska.

Humor bardzo obecny w Soul Eaterze nie każdemu musi pasować. Mi ogólnie się podobał - szkoda tylko, że nie umieli znaleźć balansu między nim a poważnym klimatem co udało się genialnie choćby w takim Cowboy Bebop. Czasami robi się śmiesznie w nieodpowiednich momentach a czasami wieje patosem i sandałem i człowiek wiele by dał za coś komicznego dla rozładowania napięcia.

Niech to będzie nauczka dla wszystkich twórców anime. SE ma ocenę (średnią) 8 choć wszyscy bardzo je tu chwalą. A czemu "tylko" 8? Po komentarzach patrząc nie tylko ja zakończenie (przy czym mowa tu o prawie 10 odcinkach chyba a nie o ostatnim^^) uważam za fatalne.

Ten tytuł był bardzo oryginalny. Ale na samym finishu kopiuje najgorsze wzorce z anime. Bogowie zawodzą mistrzowie broni i jakieś "kosy śmierci" wszelkiej maści siedzą i się gapią we fioletową plamę gadając o tym jacy to oni są bezradni i tylko technika głównej bohaterki ma jakiekolwiek szanse (a ta okazuje się bezużyteczna - dziwne, że nikt nawet taki omnibus jak Stein tego nie przewidział). A świat ratują dzieciaki które dopiero uczą się bardziej efektywnych form walki, bo narazie opanowali tylko i aż podstawy^^

CZEMU DO CHOLERY W 3/4 ANIME NAJPOTĘŻNIEJSI WOJOWNICY/MAGOWIE/NADLUDZIE/COKOLWIEK na ziemi siedzą i obgryzają paznokcie a WIELKIE ZŁO NIE DO POBICIA pokonują gimnazjaliści którzy dopiero niedawno zaczęli sobie radzić z czymkolwiek groźniejszym od agresywnego leniwca?:/ może widownie do lat 10 to jara, ale nic tak nie zabija klimatu:/

Żenada.Są produkcje których koniec autentycznie wieńczy dzieło. Należy do nich przede wszystkim Cowboy Bebop, także Death Note, może Darker Than Black, nawet Gilgamesh choć nie jest na pewno arcydziełem. Ten ostatni cenię, choć jest sam w sobie anime przeciętnym to jednak jego finał wyłamuje się ze schematów.

Na drugim biegunie są tacy przedstawiciele gatunku gdzie koniec to trochę żenada. Pal licho gdy samo anime jest słabe - wtedy pewnie wielu nawet do końca nie dotrwa. A tytuł zajmie poczesne miejsce w rankingu najsłabszych w gatunku. Soul Eater jest na swój sposób gorszy. To tytuł który zapowiadał i rozwijał się świetnie. Rozbudzał apetyt. By na samym końcu przyprawić widza o rozwolnienie i wymioty:/

W tej chwili przychodzą mi na myśl 2 tytuły które do pewnego momentu uważałem za genialne i pewnie oglądałbym je w nieskończoność, ale fatalny koniec sprawia, że sięgam po nie dużo rzadziej. Łatwiej pogodzić się z marnym wstępem czy środkiem jeśli finał to autentyczne mistrzostwo. Gdy człowiek wie, że póki co wszystko fajnie ale na ostatnich odcinkach znowu odczuje niesmak to aż się oglądać odechciewa:/ Choć to może bluźnierstwo pierwszy tytuł który tak odbieram to Fullmetal Alchemist Brotherhood. Drugim jest właśnie Soul Eater.

Jakoś przedwczoraj kiedy do końca oglądania było kilkanaście odcinków i nic nie zapowiadało katastrofy podjąłem kroki by skołować sobie wersję hd i nie mogłem się doczekać aż ją dorwę w swe ręce i obejrzę SE ponownie w dużo lepszej jakości. To było niecałe 48 godzin temu, a dzisiaj jest dzisiaj i za grosz ochoty nie mam ponownie narażać się na oglądanie tego tytułu - przynajmniej w najbliższych tygodniach/miesiącach.

anyway jak już wspomniałem w innym wątku ostatnie odcinki to same klisze i powielanie (beznadziejnych) wzorców i schematów z innych tytułów. Zaczyna się bodajże od walki finałowej Mifune Vs Dark Star (swoją drogą lubiłem tą postać ale nie jest nikim tylko dla tego, że ma przekozaczony miecz więc mógłby spuścić z tonu - niby wygrał ale na normalne miecze Mifuś by zrobił z niego składnik do bigosu). Potem walka Shinigami z Kiszonym. No i całe kilka ostatnich odcinków trio z przedszkola Vs demoniczny bóg zagłady. Z przerwami na drętwe monologi.

kończąc - ocenę daję 7. Surową ale nie będzie dodatkowych punktów za sentyment do tytułu bo te zjechały ujemne za skalę rozczarowania jakie po sobie zostawił.

użytkownik usunięty

nie chce mi się osobnego tematu zakładać - więc poruszę tą kwestię tutaj (nie ładnie oftopować na cudzych tematach).
Dubbing - amerykański konkretnie bo nie podejrzewam, żeby był też jakiś polski, a jak jest to jak to w anime - na pewno jest fatalny.
Przede wszystkim Tsubaki - w oryginale na każdym kroku czuć po głosie, że jest nieśmiała i skromna. W wersji angielskiej brzmi jak arogancka cheerliderka. Dark Star też kiepsko wypada. Maka dla odmiany nieźle chociaż zniknięcie jej charakterystycznego głosu z oryginału ciutkę przeszkadza. Mifune dużo gorzej, Komar to samo, Angela niby wiele nie mówi ale jak już mówi też się chce głośnik wyrzucić.

moja rada dla każdego - jak w anime wahacie się nad wersją japońską i angielską - bierzcie w ciemno tą pierwszą. Niewiele tytułów po angielsku przychodzi mi do głowy które by nie irytowały. Black Lagoon przede wszystkim, niby anime a główny bohater to japończyk, ale akcja dzieje się na jakimś azjatyckim zadupiu (indonezja? tajlandia? filipiny? nigdy nie pamiętam gdzie ten fikcyjny Roanpur leży^^ - bo w sumie i tak nie ma to znaczenia^^) załoga międzynarodowa pozostali bohaterowie też z całego świata (Rosjanie, Włosi, Kolumbijczycy, Chińczycy, Amerykanie) a japońskiego nie zna tam prawie nikt (poza odcinkami w Japonii ale i tam japoński przedstawiany jest jako język "obcy" dla bohaterów) - innymi słowy oglądanie tego po angielsku buduje klimat nawet.
Ale poza tym wyjątkiem (może ktoś zna jeden czy dwa inne) zasada jest prosta
Japońskie głosy w anime 9/10 ocena najczęściej (tu też są wyjątki - w królu szamanów główni bohaterowie to chłopaki z dziewczęcymi głosami^^)
Amerykańskie 6/10 (max 7 jak ktoś ma alergię na japończyków i ich język może tam parę punktów odjąć a tu jeden dodać)
Polskie (rzadkie na szczęście) 2.5/10
w amerykańskich recenzjach zauważyłem (poza przypadkami skrajnej niekompetencji ekipy robiącej tłumaczenie) angielskie głosy cenione są na równi z japońskimi - ale jest to mało obiektywne jak dla mnie. Zwłaszcza, że bardzo często na tle naturalnie brzmiących postaci po japońsku blado wypada ktoś kto (wyraźnie słychać) czyta rolę z kartki po angielsku^^ no i głosy są gorzej dobrane przy dubbingach. Tsubaki jak mogli dać Ci głos amerykańskiej galerianki?:(

ocenił(a) serial na 8

Znasz jakąś stronę na której można pobrać to anime z polskimi napisami i dobrą grafiką ???

użytkownik usunięty
kocham_koty

napisy we własnym zakresie trzeba (napi projekt samo pewnie znajdzie)
co do jakości to właśnie w lepszej zasysam. nie byłem pewien czy chcę (po rozczarowaniu na końcu) ale różnica między tym co mam a tym co będę miał jest spora (chociaż będzie zajmowało 17gb zamiast 10gb).
mimo wszystko uważam że warto poświęcić to dodatkowe miejsce. ostatnio chciałem avatar the last airbender mieć w lepszej jakości i dorwałem jakiegoś dvd ripa - na szczęście sprawdziłem po paru odcinkach jaka jest różnica (bo w pojemności prawie tak duża jak w soul eaterze - tylko chyba z 10 na 15 skakało) a w jakości gołym okiem nie widziałem nic - żenada^^
anyway zwykle do oglądania wystarczy 480p jakość (czy co to mierzy;P) ja właśnie jestem w trakcie ssania SE w jakości 720p - a to już jakość bardziej przyzwoita. w przypadku takich dość krótkich serii chyba warto troszkę więcej miejsca poświęcić dla większego komfortu (w tasiemcach nie ma szans - naruto zajmuje mi 80 gb a bleach 70 - jakbym chciał je w lepszej jakości to by się zrobiło pewnie 120 i 115 przynajmniej^^). swoją drogą więcej niż 720p wątpię żebym potrzebowała - to już chyba takie wersje, że oglądanie na czymkolwiek mniejszym niż ogromny telewizor z zestawem kina domowego i jakimiś serroundującymi głośnikami by się mijało z celem.

niestety ja dysponuję netem mobilnym tylko - nie ma chyba lepszego środka przeciw piractwu niż nędzne łącze z limitami transferu na każdy miesiąc;P

a co do strony spróbuj na isohuncie (isohunt w googlach i Ci znajdzie) - ogólnie torrenty nawet te darmowe są cennym źródłem wszelakich anime. ewentualnie może ta stronka - ona jest chyba wręcz dedykowana anime: http://www.nyaa.eu.
to co ja pobieram jest o ile się nie mylę na obu ale źródeł nie ma dużo i idzie troszkę jak krew z nosa. i choć jest w obu wersjach (w sensie angielskiej i japońskiej) domyślną jest ta pierwsza więc w każdym odcinku trzeba będzie audio przestawiać w bestplayerze nim się oglądnie^^