Temat umieszczenia gejów-wojowników, którzy nie ubierają się na różowo, nie podskakują i piszczą na widok ciuchów, wyginają dłoni itd już został obgadany wielokrotnie.
Ale to co pokazał ostatnio zszokowało każdego. A mianowicie chodzi o gwałt na mężczyźnie. Mało tego, dokonany przez małego wypierdka na wielkim wojowniku, sławnym Cezarze.
To jest coś, czego NIKT się nie spodziewał.
Było wcześnie wiadomo, że Pietros był ofiarą napastowania - ale sprawcą był wielki i brzydki gladiator, a Pietros był wszak cherlawy i delikatny. Ale napastowanie Pietrosa służyła tylko zaspokojeniu czysto fizycznych popędów Gnejusza (czy jak mu tam).
Gwałt na Cezarze to było ustalenie władzy, kto tu rządzi, kto jest top dog.
DeKnight ponownie pokazał coś, co jest wbrew przyjętym schematom i stereotypom.
Usiłuję sobie przypomnieć w jakich filmach widziałam gwałt na mężczyźnie i jedynie mogę sobie przypomnieć Shawshank Redemption i American History X.
Rome
Sam postępek dużo lepiej umotywowany i pokazany, tu masz marne nieudolne naśladownictwo, wręcz bym powiedział plagiat, nawet ujęcia identyczne.
Nie koleżanko, o M jak miłość. Prostacki żart.
W pierwszym poście zastanawiasz się nad przełomowymi filmami poruszającymi to ..hmmmm....tabu...o Tobie wymieniłem tytuł tego kto to zrobił prawie dekadę wcześniej i lepiej, podać nr odcinka?
Na marginesie oprócz tych najbardziej kultowych Pul Fiction i Skazanego na .... to Americam History X.
Jaka to ulga, że nie widziałam serialu Rzym i mogę spokojnie oglądać Spartacusa bez wiecznego porównywania do tego Jedynego Słusznego Lepsiejszego Serialu o Rzymianach.
Tematyka kina sandałowego nie bardzo mnie interesuje, więc i tak wątpliwe, żebym to kiedykolwiek obejrzała. Chociaż nie wykluczam :) Skoro dałam szansę Spartacusowi, który tak mnie wciągnął...
I tak najlepszy sandałowiec to Leonidas :P
To faktycznie masz szczęście.
A tak w ogóle sama zaczęłaś wątek, sama zaczęłaś wymieniać przykłady, ja wymieniłem kolejne więc nie wiem po co ten sarkazm, skoro kontynuuje twój temat.
Mogę tylko przeprosić za Americam History X, ponieważ go już wymieniłaś a mnie jakoś umknął. W Prison Braeak też był wątek.
No na Prison Break to dopiero musiałeś mieć używanie jak jeździłeś po fanach, co? Tak spapranego pomysłu na porządny serial, który okazał się gniotem dekady dawno już nie widziałem...
Musze Ciebie zdziwić, ale nie, serial był tak beznadziejny że po 2-3 odcinkach odpuściłem.
Kiedyś jak byłem młody i niewinny, to było głośno o podobnym filmie. Tytuł bodajże "nieodwracalnie" z Monicą Bellucci. O tyle bolesny, że to właśnie Monica była ofiarą... Chociaż po latach sądzę, że sam tytuł, nawiązywał również do wielu nieodwracalnych decyzji i konsekwencji, które z jednej strony doprowadziły do zdarzenia, a z drugiej nastąpiły po nim.
Ale oczywiście, Rzym jest de beściak... To tylko ja muszę być jakimś wieśniakiem z zapyziałej dziury, bo obejrzałem pierwszy odcinek i mi się odechciało dalej - za mdłe jak dla mnie. Chociaż... ja na prawdę jestem wieśniakiem :) więc coś w tym jest...
na forum Zmierzchu też uświadamiasz gawiedź?
jeśli tak to daj link, chętnie się pośmieję
Pozwolę sobie tu wspomnieć (zarekomendować?) serial OZ od HBO (bo mam takiego hopla). W ogóle dużo 'takich' scen jest w produkcjach o więziennictwie. Słyszałam, że faceci lepiej znoszą różnego rodzaju nękania, ale to chyba kwestia siły charakteru bardziej, niż płci.
Margines: dzięki za linki agronowe z przedchwila (inny temat, ale nie będę cię przecież stalkować na forum dwoma postami na raz).
Ja generalnie wzdrgam się przed scenami gwałtów (jakichkolwiek) i staram się omijać produkcje z nimi szerokim łukiem.
Fakt, że coś takiego niestety jest pokazane w Spartacusie zawsze mnie dołuje i odwracam głowę (tak jak teraz było przy Julku, więc samej sceny nie widziałam, jak tylko Tybek spuścił gatki ja myk! i już gapiłam się w ścianę).
Więc świadomie tego nie obejrzę :(
lubię serial Spartakus, inaczej by mnie tu nie było, ale w serialu niestety przeginają z scenami, które spokojnie można nazwać pornograficznymi, bo już nawet nie erotyką, na tym tle scena gwałtu już nawet nie jest jakaś brutalna i nie odbiega od reszty; także nie w tej scenie szukałbym zszokowania, choć było zaskoczenie. Ogólnie cały ten serial jest niestety przekraczaniem dotychczasowych granic jeżeli idzie o ukazywanie sex i przemocy.
I to jest nie tylko normalne, ale też bardzo dojrzałe podejście. Bo dzisiaj co niektórzy to by wszystko chcieli widzieć, co tylko się da. I mało kto jest w stanie się temu oprzeć.
Tego typu sceny, sceny mordowania, gwałcenia dzieci i inne tego typu, powinny być piętnowane, przez nie wyświetlanie ich nigdy. Filmy powinny przyciągać uwagę scenariuszem, obsadą i grą aktorską, a nie epatofaniem groteską lub nadmiernym realizmem. Tak jak kiedyś publiczne egzekucje, czy też własnie te walki na arenach powodowały uciechę gawiedzi, tak teraz tej samej rozrywki dostarcza kino i tv. Tylko że parę lat temu, tego typu sceny zarezerwowane były dla filmów porno oraz dla horrorów, tymczasem jednak coraz częściej trafiają pod przykrywką "dzieł niepokornych" lub też "niekonwencjonalnych".
Szkoda. Ja tam wolałem oglądać jak dwóch gości, którzy niekoniecznie się lubili, zawiązali sojusz, żeby ukarać męczących ich Rzymian oraz wydostać ukochaną jednego z nich z niewoli.
a ja nienawidzę scen brutalności dla zabawy, jak np ta z (o ile się nie mylę) krwi i piachu, gdzie dla zabawy podwiesili faceta i ucinali mu pierś
A mnie bolały wszystkie kości, kiedy pokazywali decymację Sabinusa i wyskakujące połamane jego kości.
Do tej pory jest to dla mnie najgorsza scena w WotD, a w całym serialu to ta oraz właśnie ta, o której wspomniałaś.
Możliwe, ze były jeszcze inne, ale te mi najbardziej utkwiły :(
Scen gwałtów nie oglądam, wiec nie powiem, która była najgorsza.
Jeszcze scena tortur na porwanych niewolnikach (rozrywanie na strzępy) przed epicką śmiercią Donara. Nie wiem, co robili temu drugiemu bo odwróciłam się. Decymacja też straszna. Oprócz tego w "Bogach Areny" gdy Varus (?) gwałcił tą dziewicę na "2 strony"
Tak, łapię. Trochę nieswojo czułam się wtrącając się w temat o gwałcie (że też z tym OZ musiało mnie najść - sam serial brutalny jest na wiele innych sposobów). Głowy nie odwracałam od poniewieranego Cezara (współczuję, ale to nadal jest fu*ing Roman, yes?). Nie mogłam uwierzyć w to co ma się zaraz wydarzyć. Niby kumam, ale czekam, bo może coś źle obczaiłam. Tyberiusz zasłania kotarę i dalej już postępuje zupełnie niegodnie. Opadła mi kopara. Szok. Nie oglądałam zaś sceny z Kore, ominęłam całość (oglądano wcześniej i dano znać; jak niewinnemu robią krzywdę to uciekam). Dobra, tłumaczę się teraz ... kurde, trza do doktora znieczulicę zbadać ...
Ja wam dopiero zniszczę dzieciństwo! Dwa słowa - Srpski film. I w waszym życiu już nic, nigdy, nie będzie, takie samo.
Od razu mówię, że ten film lepiej ominąć, jeśli kogoś coś w Spartakusie zmusza do odwrócenia wzroku. Ba, ten film w ogóle lepiej ominąć, jeśli chce się pozostać niewinnym na duszy.
Żeby nie było - ostrzegałam.
Aż musiałam sprawdzić, niestety :\ Co za poroniony umysł tworzy takie "dzieUa"?
Ale ja się zgadzam. Produkcyjnie tam jest wszystko na miejscu; świetne aktorstwo, sam pomysł na fabułę też ciekawy, fajna reżyseria i zdjęcia. Wszystko glancuś. Jednak film orze mózg i ciężko po nim być znowu niewinnym dzieckiem :) Moi znajomi różnie reagują, jedni siedzą w ciszy i ciemności, inni wypierają wspomnienia na temat filmu itd. :)
W Spartakusie pokazywane jest wiele rzeczy, ale do poziomu Srpskiego to jeszcze kawałeczek, którego amerykańskie kino nigdy nie nadrobi. (Szybciej Azjaci, bo oni też wiele pokazują w filmach)
Mi się z azjatyckich podobnych produkcji podobał Ichi the Killer, ale ogólnie polecam japońskie filmy gore jak ktoś lubi te klimaty. Oni się tam zupełnie z niczym nie certolą. Nie oglądam, ale mam koleżankę która uwielbia azjatyckie horrory, która mi je potem streszcza. Fuuuuu
Ja się za bardzo boje tych ichnich horrorów, wyobraźnia za mocno szaleje mi po seansie. Ale wiele koreańskich filmów, z trylogią zemsty, na czele są tak mroczne i depresyjne, i tak ryją mózgi, że głowa mała. Albo ja na takie filmy trafiam :)
Nie wiem czy dobrze pamiętam, to scena gwałtu na mężczyźnie była też w Pulp Fiction.
Co do sceny z Cezarem, zrobiło mi się jego szkoda, dla kobiety to koszmar a co dopiero dla mężczyzny. Tym bardziej iż stało się to przy świadkach no i tak 3 na jednego, ech Tybek to jednak pipa. Z drugiej zaś strony ten dzieciak zaczyna mnie przerażać, gwałci wszystko co się da, jakiś dziwny sposób na ukaranie kogoś czy też zemstę, zaczynam podejrzewać, że go matka molestowała.
Masz rację, twórcy serialu przekraczają pewne granice, są przy tym odważni, niejednokrotnie brawurowi, ale przynajmniej poruszają kwestie powszechnie uznawane za tabu. O ile gwałt na kobiecie jest dosyć często poruszanym tematem, bywa też argumentem w różnych sporach, to o męskich ofiarach tego czynu się milczy a to przecież też się zdarza (patrz więzienia).
Większość ludzi oburza się co do pokazywania scen erotycznych, niektórzy nawet nazywają je pornografią, ale przecież "homo sum: humani nil a me alienum puto", to wszystko są ludzkie rzeczy a wciąż większość dziwią i niejednokrotnie oburzają.
Jak już tak poruszyliście takie tematy, to mam pytanie, jak kręcone są sceny całowania się mężczyzn ? Jakieś magiczne sztuczki z ujęciami kamery? Bo wygląda to dosyć realistycznie, a nie sądzę żeby oni się na prawdę cmokali :D
Jak z gwałtu na mężczyźnie przeszedłeś do całowania się dwóch panów, to ja nie wiem :) W każdym razie, dlaczego od razu sztuczek? Są aktorami, rożnych rzeczy wymaga od nich ta robota, a całowanie się do tych najtrudniejszych nie należy.
Proszę bez żadnych aluzji, po prostu już dawno mnie to interesowało, a że się trafił taki temat to zapytałem, :P
Jakich aluzji? Po prostu temat o gwałcie jakoś mi się nie łączy z dwoma całującymi się mężczyznami... Z resztą, nie ważna.
Szczerze mówiąc też się nad tym nieraz zastanawiałam, w ogóle jak są kręcone sceny seksu np. w takim Spartacusie ( i nie tylko), jak to wygląda od tej czysto technicznej strony, pocałunki raczej żadnej tajemnicy nie stanowią, po prostu to robią i tyle, sztuka wymaga poświęceń.
Panowie używają tzn cock sock, a panie, pewnie jakichś okryć w cielistym kolorze, które później są komputerowo usuwane.
A z całowaniem, jedni naprawdę się całują a inni tylko dotykają ustami i kręcą głowami :) od wielu czynników to zależy.
No dobrze a co z erekcją? Jakieś sztuczki stosują czy może brom łykają? Wiem że durne pytania, ale to jest naprawdę zastanawiające.
Hahaha
Atmosfera na planie podczas kręcenia takiej sceny jest daleka od tego, co my widzimy. Boner problems są, wg mnie, rzadkością, bo to naprawdę jest mało komfortowa sytuacja. Wielu aktorów ze Spartakusa to potwierdzało, a np. Jonathan Rhys Meyers spytany o swoje sceny w Tudorach powiedział, że "ostatnią rzeczą o jakiej myślisz, kiedy ktoś pudruje ci pryszcze na dupie, jest seks."