Dlaczego?
Oczywiście należy pamiętać, że cały serial utrzymany jest w pewnej przekoloryzowanej konwencji rodem z "300" i pewne absurdy to gatunkowa norma, aczkolwiek....
3 sezon razi głównie: ciągłą patetyczną paplaniną Spartakusa (toż to był gladiator a nie orator!!); ukazaniem jakiejś szczególnej nieudolności Rzymian w obliczu garstki buntowników (w serialu bunt nie pociąga za sobą prawdziwych rzesz niewolników, odnosimy wrażenie jakby było ich ciągle 20-30 i faktycznie tak jest!! - postawienie na ślamazarny rozwój buntu było moim zdaniem błędem); momentami Rzymianie jawią się jako machina zaciężna a nie zawodowa (jacyś zawadiacy na usługach Seppiusza etc., co to ma być??!! - to była w końcu wojskowa potęga nie do zajechania); potoki krwi ze zwykłęgo draśnięcia w każdej scenie robią się już nudne (a po skończonej walce truchtają sobie jak nowonarodzeni, nawet babki); i możnaby wymieniać jeszcze długo.....
Wolałem chyba, gdy akcja obejmowała rejonem głównie ludus Batiatusa. Przynajmniej trzymało się to kupy.
Choć i tak nie jest źle. Nie jest źle. Aby ktoś nie odebrał mojego postu jako totalną krytykę. Wciąż jest to jeden z najlepszych seriali w historii;-)
Za "Rzymem" rzecz jasna.
Mnie jeszcze rozwalała akcja z wyskoku - co jakaś zadyma to mieliśmy zwolnione tempo i spartacusa lub innego gladiatora w tej komicznej pozie w locie. Kolejny kapsztyl to wojownicze laski - zwłaszcza ta spartacusa i kriksosa które w cztery dni nauczyly się walczyć mieczem niemal na równi do gladiatorów. W ogole to na kriksosa to cięzko było patrzeć w tej serii bo taką ciote z niego zrobili. Do tego dochodziła jeszcze nuda. Ani intrygi, ani walki - wszystko leżało. Odniosłem wrażenie że nawet efekty specjalne robione na komputerze były kiepskie -krajobrazy rzymskich miast czy płonąca arena. Wszystko było strasznie sztuczne. Po gienialnej pierwszej serii i Bogach Areny nie takiego serialu się spodziewałem.
więc po pierwsze oczywistym jest że stosowane do bólu zagrywki twórców serialu musiały się w końcu przejeść slow motion cuda niewidy itd i tak też było w tym przypadku dodatkowe masakryczne przemowy Spartacusa bleeeee ale zobaczymy co będzie w kolejnym sezonie jeżeli nic się nie zmieni to podejrzewam że to może być ostatni sezon
a odnośnie armii to panie kolego to nie była armia rzymska z prawdziwego zdarzenia bo taka akurat była zajęta to tu to tam to co na początku ganiało za ekipą spartacusa to taka forma jakiejś policji, służb porządkowych itd :] no i niestety akcja musiała się w końcu wynieść z ludus batiatusa ludzie !!!!
Zgadzam sie z przedmowca ;) Ta wojskowa potęga nie do zajechania jak ja nazwales manuka, byla na granicach swojego imperium romanum, walczac o ich poszerzenie. Wszak rzymianie z samego poczatku zlekcewazyli powstancow (co robili zawsze przy wybuchu wiekszosci powstan niewolnikow), co przyczynilo sie wlasnie do rozrostu armii. Ale trzeba zadac sobie pytanie dlaczego tak sie stalo ? Przeciez bylo to potencjalne zagrozenie dla bezbronnych mieszkancow. Stosunek rzymian do niewolnikow byl prosty - byli to dla nich instrumentum vocale, czyli rzecz mowiaca . Nie wyczuwali przeciez oni zagrozenia od "przedmiotu", bo tak ich traktowano. Mysleli, ze wystarczy zebrac na szybko po drodze nieregularna armie wolnych ludzi i wbic sie ze stalą w reku w srodek tych dzikusow. Jak sie to skonczylo kazdy wie ;)
Z innymi zdaniami sie zgadzam, z niektorymi bardziej z niektorymi mniej ;)
Pozdrawiam.
Glaber był przedstawicielem armii. Również w randze pretora. Zatem dysponował przynajmniej kohortą, jesli nie manipułem wojska. Oczywiście mogła to być tak zwana kohorta pomocnicza (czyli nie-obywatele), jednak siła i tak znaczna. Natomiast w serialu Glaber wręcz żebrze u Seppiusza o dodatkowych ludzi. Śmieszne. I o to mi własnie chodziło w poście. Skoro Spartakus dysponował w serialu garstką 20-30 ludzi to żebry Glabera i nieudolność Seppiusza są dalece zastanawiające. po prostu w tym aspeckie twórcy dali plamę. Brak wyważenia. Pomijając oczywiście wszystkie fakty historyczne, stosunek do niewolników etc.
Armia Rzymu była potęgą, to fakt niezaprzeczalny. Niezaprzeczalnym faktem jest również, że pod Wezuwiuszem kilkudziesięciu (ok.70 bodaj) niewolników rozbiło jakieś 2500 Rzymian. Ze sławetnym pretorem Glaberem na czele.
Nie rozumiem więc doprawdy, czemu wciąż ludzi to drażni, że garstka gladiatorów stawia całkiem zacięty opór sile Rzymu. Przecież to fakt historyczny! A że serial ubarwia sobie to nieco, to już inna sprawa, w końcu to nie serial dokumentalny, lecz nastawiony na rozrywkę. Być może u serialowego Spartakusa nie ma jeszcze 70 ludzi, tylko na oko jakieś 30, ale i po stronie Rzymu nijak nie doszukałem się nawet i tysiąca. Znów na oko, wygląda że ich tam kilkudziesięciu jest pod rozkazami pretora.
Gdyby więc budżet pozwolił im na zachowanie historycznych proporcji... dopiero wówczas komicznie by to wyglądało.
Które źródło podaje, że 70 gladiatorów (czy niewolników ogólnie rzecz ujmując) rozbiło (fakt z lepszej pozycji taktycznej) aż 2500 rzymian? O ile Ci Rzymianie nie byli legionistami sensu stricte to jeszcze ma sens. Jesli nie - to mit. Prosze o podanie źródła.
Ja czytałem że było ich 3 tysiące, przeciwko 70 Gladiatorom. 1500 zostało zabite a resztą uciekła i to nie były kohorty czy "elitarne" kohorty Pretorian a straż miejska i Hastati, sądząc po ubiorze, czyli słabo wyszkolone odziały..
A ja czytałem, że na Wezuwiuszu do czasu ostatecznego szturmu Glabera Spartakus zebrał co najmniej kilka setek ludzi ogółem. 70 ludzi to była liczba pierwotna, która uciekła z Kapui. Kilka setek przeciwko słabo wyszkolonym oddziałom to owszem ma sens.
tak czy owak, stękanie Glabera w serialu jest nie na miejscu. Jakkolwiek nie odnosić się do proporcji historycznych.
Serialowy Glaber dopiero w końcówce dysponuje znaczną siłą w obozie pod Wezuwiuszem (ale legionistami wśród których trudno doszukać się odziałku Seppiusza, który wczesniej złożył Glaberowi przysięgę wierności).
Nie zaprzeczycie - że serial ma dużo słabości w tym względzie. Jest MILITARNIE totalnie niewiarygodny.
Nie wspominając o tym o czym pisałem w pierwszym poście.
Może gdyby tych kilkunastu gladiatorów wyposażyć w MG-42 z kilkoma skrzynkami amunicji na kaem - zapewne daliby radę nawet z połową legionu. Brak tej broni to ewidentne niedopatrzenie twórców filmu, jeśli chcieli się ograniczyć do garstki gladiatorów. Może naprawią to w następnym sezonie, oszczędzając dzięki temu na statystach, jak to miało miejsce w komentowanej serii... tak tylko podpowiadam.
Jak widać czytanie nie jest Pana mocną stroną. Dlatego lubi Pan tego typu seriale. Pozdrawiam serdecznie.
Lubię serial "Spartacus", a z pewnością myślenie nie jest twoją mocną stroną.
Na internecie dużo rzeczy pisze o Spartacusie i z pewnością nic z tych rzeczy nie jest prawdą.
To nie ja opowiadam o siedemdziesięciu gladiatorach pokonujących kilka tysięcy zbrojnych, Panie Robercie. Pozdrawiam serdecznie.
Spoko, wyczytałem gdzieś że było ich 70, ale mało ważne.. prawdy i tak się nikt nie dowie. Trzymaj się. ;)
Nie nie nie, gladiatorow w momencie bitwy pod Wezewiuszem nie bylo napewno 70. Byl to ich stan poczatkowy, ale to wlasnie po ucieczce z Kapui ich stan zaczac sie rozrastac, a Rzymian bylo 3000.
I nie byla to zadna formacja wojskowa, ot zwykla zbieranina "policji" ( nieregularnego wojska ) w pospiechu przez Glabera - wynika to ze zlekcewazenia przez pretora, niewolnikow.
Widziałem film dokumentalny "Wielcy wodzowie-Spartacus" ciekawy dokument, polecam.
i to mówi ktoś kto film " w ciemności" ocenia na jedną gwiazdkę i stawia go na równi z "Kac Wawa" parodia :) a po drugie to nie dokumentalny ani historyczny film więc nie wiem dlaczego chcecie aby wszystko było tak jak mówią zapiski w dziejach historii... trochę dystansu a nie z miejsca spinacie poślady.. A na zakończenie link dający wam do myślenia:
http://www.cda.pl/video/302621c/Roznica-miedzy-polskim-a-amerykanskim-filmem
Rozumiem, iż w Pańskim przekonaniu, każdy film, niebędący filmem dokumentalnym ani historycznym, może być jak najbardziej bezdennie głupi. Szanuję Pański gust, wymagania oraz poziom widza o filosemickim usposobieniu, nota bene. Pozdrawiam serdecznie.
Pisząc to miałem na myśli że nie wszystkie fakty w tym filmie muszą być zgodne z historią. O gustach się nie dyskutuje.. bo jak sam Pan widzi stawianie na równi takich filmów jak "Kac Wawa i "W ciemności" przez Pana to mówiąc delikatnie lekkie nieporozumienie. A to że komuś się ten film podoba a Panu nie nie oznacza że człowiek jest gorszy od Pana. Nie przepadam za takimi ludźmi jak Pan. Używacie kwiecistej mowy aby udowodnić jacy to oni wy elokwentni zajebiści jesteście, a cała resztę to macie za zwykłe nieoczytane bydło które nie zna się na filmach i ma wypaczony gust co udowodnił Pan pisząc "Szanuję Pański gust, wymagania oraz poziom widza o filosemickim usposobieniu, nota bene." Pycha i wyższość nad rozmówcą przebija się w tym zdaniu niesamowicie. Nóż się otwiera w kieszeni przez takich jak TY.
W sposób piękny i szczegółowy się Pan Szanowny raczył opisywać w wypowiedzi powyższej, jednak nadmienionych przez Pana przymiotów Panu Szanownemu nie miałem zaszczyt przypisać. Jak rozumiem, gotów jest Pan posunąć się do morderstwa w imię głęboko zakorzenionego filosemityzmu oraz solidarności proletariatu. Chciałbym tylko zaznaczyć, iż nie jest Pan oryginalny w swoich poglądach. Pozdrawiam serdecznie.