już dawno mnie tak nie wessał jak pierwsze trzy odcinki 
wielogatunkowość, wątki poboczne, smaczki 
a potem ktoś wyłączył od niechcenia prąd 
głupotka zaczęła gonić głupotkę a banał banał dobiegając radośnie do ostatniego odcinka który qriozalnie zniszczy resztkę pozytywnego wrażenia  
qrcze jaka szkoda
                
Jestem po ostatnim odcinku i trzeba powiedzieć jasno, że to jest po prostu Taylor Sheridan. Gostek ma zacięcie do opowiastek typu Harlequin, mógłby pracować w redakcji jakiegoś tabloidu plotkarskiego i pisać doń horoskopy, wydaje się, że lubił w młodości telenowele brazylijskie z ich specyficznym stylem opowiadania...