Calciopoli to sprawa, z której można zrobić miniserial. Sprawa też bardzo nieoczywista, ponieważ po latach wyszło, że Juve w rzeczywistości nie zrobiło nic złego, a w procederze rozmów z osobami odpowiedzialnymi za dobieranie obsady sędziowskiej brały wszystkie czołowe kluby Serie A, w tym Inter, który uniknął odpowiedzialności.
Dziennikarka podsumowująca rzekome błędy sędziów i dorabiająca teorie, że to ustawione mecze to dramat. Więcej błędów i to bardziej kuriozalnych popełniają arbitrzy w erze VAR.
Samo przedstawienie afery, gdzie Moggi to don mafii jest kompletnie nierzetelne i oderwane od rzeczywistości.