"Sposób na Alcybiadesa" to była pierwsza książka którą sama przeczytałam i która i się naprawdę podobała (oczywiście jako lekturę, kiedyś miałam wstręt do czytanie, później mi przeszło). Oczywiście za względy na to nie mogłam sobie odpuścić filmu i niestety trochę się zawiodłam. W moim wyobrażeniu postacie wygadały i zachowywały się trochę inaczej i tu mnie to jakoś wyjątkowo uderzyło. A do tego aktorzy chyba byli troszkę za starzy do tych ról.
Od pierwszego obejrzenia wiedziałem, że to jest po prostu dobry film (serial), choć jednocześnie nie był przekładem tego, co sam sobie wyobraziłem, czytając książkę na przełomie lat 70 i 80. Moim zdaniem powinni podpisać to dziełko "na motywach powieści Niziurskiego" (nie widzę takiego podtytułu na głównej stronie). Myślę, że my, elita czytająca najlepsze polskie powieści dla młodzieży, powinniśmy "wybaczyć" reżyserowi to, co nie jest wierną ilustracją powieści, a tym bardziej naszych wyobrażeń. Reżyser po prostu zrobił autorską wersję, trochę wariację na temat "Sposobu na Alcybiadesa". Np. w powieści nie było tak mocnego funkcjonowania pop kultury (np. muzyki), a reżyser przesycił mocno nią film, ze wspaniałym skutkiem - ścieżka dźwiękowa porywa. Udział starszych aktorów w roli uczniów zdecydował o sukcesie w planie gry aktorskiej, ale faktycznie trochę rozmija się z rzeczywistością. Trochę, bo tak w ogóle uczniowie lat 18-20 już bardzo dojrzale wyglądają.
https://www.youtube.com/watch?v=kA9R9V47R8k
"Nie umieć to pestka, ale udawać, że się nie umie, to dopiero sztuka" - czyli nie uczyć się, a pozornie umieć:-) to był sposób na Alcybiadesa.
Czy tylko na niego?
Tak zwykli mawiać bohaterowie książek pana Edmunda Niziurskiego.
Nie ganił ich za to.
Od starych słyszeli: "Będziesz się uczył, jak nic innego nie umiesz" , ale nie wiem, czy to zda rezultat:-)
Edmund Niziurski zdiagnozował trzy choroby i przykre przypadłości dręczące uczniów w szkole:
a)
paraliż przytabliczny nagminny - objawia się usztywnieniami i osłupieniami, drżeniem kończyn, zanikiem mowy i pamięci, zwłaszcza przy tablicy, względnie pptami przytablicznymi
b)
rozproszyca przewlekła omamowa - zaczyna się niewinnie: ziewanie, senność, roztargnienie, swędzenie, niemożność skupienia się. Przyczyny mogą być różne: niedotlenienie mózgu, brzęczenie muchy na szybie, można jej dostać także od słuchania niektórych pedagogów
c)
przekarmienie wspólną wielokrotną - niestrawność spowodowana zbyt dużą ilością tłustych pulpetów wiedzy matematycznej. Matematyka jest w ogóle przyczyną wielu schorzeń, chorób, omdleń
:-)
Dla Niziurskiego liczyła się triada platońska (dobro, piękno, prawda), czyli to co najważniejsze a nie jakieś głodne kawałki typu bóg-honor-ojczyzna (mi też bardziej odpowiada zamiennik bub-humor-włoszczyzna:-)
Krzysztof Varga poświęcił Niziurskiemu pierwszą biografię, "KSIĘGA DLA STARYCH URWISÓW" i dziękuję mu za to przypomnienie o jednym z najważniejszych polskich pisarzy powojennych. Za przypomnienie o tym wspaniałym pisarzu, który nie pouczał.
https://www.youtube.com/watch?v=3wY_YYyAKYE