Ten serial to jeden z najgorszych (jak nie najgorszy) sitcomów jakie w życiu widziałem. Widziałem kilka odcinków i kompletnie nic mnie nie śmieszyło, nawet kącik ust nie drgnął w kierunku drobnego uśmiechu. Czułem tylko zażenowanie z głupiego humoru.
A co ma się katować całą serią? Jeśli obejrzał kilka słabych odcinków to po co ma dalej brnąć przez to serialowe szambo, dałem 3, ale i to za dużo.
Dziwi mnie ze taki hit jak "Pępek świata" oceniasz wysoko, a to jak szmire. Serial rewelacyjny.
Widać każdego śmieszy co innego, ten serial jest po prostu nudny i chamski. Pępek Świata w dziwny sposób mnie ciekawi i brak w nim wulgarnego humoru.
O gustach się nie dyskutuje. Ale wulgarny humor to chyba za dużo powiedziane.
Totalnie nie, właśnie obejrzałem ostatni odcinek i jest "uroczy" :P
A tak serio to bardzo fajny humor oparty na różnych etapach związku, tylko wątek Russela i Timiego męczy niemiłosiernie, ponieważ Russel jest strasznie monotonny i nie w sposób jak np Barney z HIMYM tylko w taki irytujący, praktycznie bez promyczków nadziei (w całym serialu ujrzałem z dwa trzy).
Ja ogólnie polecam, ot taka komedyjka do obiadu.
Skoro brak w nim wulgarnego humoru, to juz wiem, ze mi sie nie spodoba. Takie cos to sobie niech babcie ogladaja, albo zakonnice.
Nie ma prawa oceniac ten, kto nie widzial calosci. Proste. Odpowiadajac na twoje pytanie: tak, ma sie katowac cala serie. Ja sie katowalem cale 2 sezony z Breaking Bad i ciagle mowilem, ze to nudne, srednie, itp. Po skonczeniu ostatniego odcinka bylem zdolowany, ze to juz koniec tego genialnego serialu. Nie ogladajac go calego mialbym zafalszowany obraz rzeczywistosci, a dzieki temu, ze pierwsze 2 sezony ogladalem prawie, ze "na sile", to jestem sobie za to niezmiernie wdzieczny.
Z tego co widzę, mamy podobny gust filmowy i serialowy. Oceniasz wysoko "Jak poznałem waszą matkę" a omawianemu serialowi dajesz 1. Może jednak powinieneś obejrzeć więcej odcinków, to może się wciągniesz, bo wg mnie "Sposób użycia" jest naprawdę fajny i w sumie czym dalej tym lepiej, czego nie można powiedzieć o "Jak poznałem waszą matkę", które z każdym sezonem staje się nijakie i ciągnięte na siłę, a postać Teda zaczyna drażnić niemiłosiernie. "Sposób użycia" tak naprawdę rozkręca się wraz z pojawieniem Timmiego i po kilku odcinkach pierwszego sezonu faktycznie ciężko się do tego serialu przekonać. Ja go zacząłem oglądać w Comedy Central jakoś od środka losowo trafiając na poszczególne odcinki. Ostatnio natknąłem się na jeden z pierwszych odcinków (bo akurat połowy pierwszego sezonu nie oglądałem) i nie byłem zachwycony.
Wstyd się przyznać, ale mam podobne odczucia, tzn Jeff i Audrey dalej mnie wnerwiają, choć zdarzają się dosyć zabawne dialogi w ich wykonaniu, więc zmieniam na 6.