(Uwaga mnóstwo spoilerów) Postawiłem temu filmowi 7 ze względu na rzeczywiście ciekawy i świeży scenariusz, ale ile tam było durnot i wszelkiego rodzaju nieścisłości to nie chcę nawet liczyć, wymienię jedynie kilka, bo za dużo pisania:
1. Dlaczego dziadek nacisnął czerwony przycisk skoro tak bardzo chciał zagrać? Przecież od niego zależało, czy będą kontynuować grę czy przerwą.
2. Dlaczego za drugim razem kierowca nie weryfikował kto wsiada do samochodu? Pamiętał już wszystkich z twarzy? (czasami będę tak żartować)
3. Jak grali w tę pierwszą grę z tą dużą lalką, to jakim cudem za pierwszym razem, gdy jeszcze nikt nie znał zasad, tylko jeden gościu się pomylił, a już dalej, jak wszyscy znali zasady i wiedzieli, że każdy zbędny ruch = śmierć, to nagle 1313344874 osób się myliło?
4. Reakcja tłumu, jak ten „najsilniejszy” pobił (i zabił) tego typa mnie rozbroiła. Przed chwilą, na waszych oczach zginęło mnóstwo ludzi, szanujmy się.
5. Czemu oni ciągle byli tak naiwni, że tylko obiecywali sobie, że wyjdą na wolność, skoro od początku było wiadomo, że wygrywa albo 1 albo nikt?
6. Na co liczyło małżeństwo idąc tam, że szczęśliwie razem wygrają i wyjdą? Serio?
7. Dlaczego ten cały Ciąg – Nij Se, który wygrał nie pomógł temu dziecku od razu, tylko musiał aż rok borykać się ze swoimi egzystencjalnymi problemami i dopiero odpalił?
8. Druga kwestia dotycząca pieniędzy. Przecież miał tyle długów, to co, nagle wszyscy pozapominali o długach, skoro on nie skorzystał z pieniędzy?
9. Dlaczego sprzedawczyni nie nabijała paragonu do ryb? No a podatki? (to też żart)
10. Już nie będę wspominał o policjancie, który sobie hula tam jak chce. Nie mówię o tym, że ich całą „równość” można sobie wsadzić, po zadaniu ze szklanym mostem, gdzie nie ma żadnej uczciwości. Oj fajny serial, ale tyle niedociągnięć, że czasami aż szkoda.